Ja też się bałam i byłam przeciwna dopóki covid nie przyszedł za blisko mojej rodziny.. Mój wujek, który mieszka obok (mieszkam w blizniaku) zaraził babcię i oni to przeszli tak okropnie, a po wujku bym się w życiu nie spodziewala. Mama chodziła tam pomagać i modliłam się tylko żeby tego tu nie przyniosła. Ja w ciąży, małe dziecko w domu i mialam zawał. Na szczęście nie przyniosła, ale zaczęłam rozmyślać. Oni dostali antybiotyk, który ich moim zdaniem ratował, a co my ciężarne byśmy miały dostać za antybiotyk jak w ciąży nic nie wolno? I zaczęłam rozmyślać, bać się i pluć sobie w twarz, że się nie zaszczepiłam. Tak mnie to zaczęło przerażać