Wiecie co mi ginekolog zrobił na ostatniej wizycie.. pokazał pęcherzyk, zmierzył długości, sprawdził czy serce bije, wszystko ok. Ja już myślę sobie o czymś innym, a on do mnie z tekstem "jest drugi". Mentalnie wpadłam w czarna dziurę i jedyne co to powiedziałam z takim dziwnym zdecydowanym akcentem NIE.. on wtedy chyba oglądał jajniki i tak sobie zażartował, wtedy kompletnie byłam wyłączona, więc nawet do końca nie wiem o czym on gadał, ale jak usłyszałam tekst jest drugi to mnie od razu rozbudziło
teraz jak mnie wezmą dziwne ciążowe myśli to mam rozkmine, czy on na pewno żartował