reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2022

reklama
Wszelkie zabiegi najlepiej wykonywać w 2 trymestrze. Idź na przegląd i zobaczysz co Ci lekarz powie. Ja się tak uczyłam właśnie, że 2 trymestr to jest najlepszy czas na zabiegi (leczenie, scaling, ekstrakcje).
w pierwszej ciazy leczylam żeby jakoś w 17tc, ale wtedy mi dentystka kamień ściągała ręcznie, bo twierdziła, ze nie można w ciąży używać tej maszyny. Potem czytałam, ze mozna....i juz zgłupiałam 😂 dlatego sie pytam 🤭
 
w pierwszej ciazy leczylam żeby jakoś w 17tc, ale wtedy mi dentystka kamień ściągała ręcznie, bo twierdziła, ze nie można w ciąży używać tej maszyny. Potem czytałam, ze mozna....i juz zgłupiałam 😂 dlatego sie pytam 🤭
Podejrzewam, że to jak np. z usg. Niektórzy lekarze uważają, że nie powinno się obserwować za często ”młodego” płodu a inni nie widzą żadnego ryzyka. Ja zupełnie lekarzem nie jestem więc się nie wypowiem.
 
Ja pierwsza córkę karmiłam tylko mc, ogólnie ciężko, ból, położna tragedia nic nie pomogła, mała nie umiała chwycić, z nakładkami probowalam ale młoda jak tylko czuła cycka to spała, dwa razy pociągła i spała, wybudzić ją nie można było. Druga karmiłam 5 mcy i jestem z tego bardzo dumna bo naprawdę było bardzo ciężko. Ból, krew z sutków, karmienie w nakładkach, naprawdę zazdroszcze dziewczyna które wyciągała dziecko chwyta i sobie je ja musiałam ściskać, nakładki zakładać, ból za każdym razem ale wytrwałam 5 mcy. Mam nadzieję że tym razem będzie inaczej, będę prosić inna położna, ewentualnie doradcę laktacycja. Ale jak się nie uda świat się nie zawali. Ale będę próbować ❤️
 
Ja pierwsza córkę karmiłam tylko mc, ogólnie ciężko, ból, położna tragedia nic nie pomogła, mała nie umiała chwycić, z nakładkami probowalam ale młoda jak tylko czuła cycka to spała, dwa razy pociągła i spała, wybudzić ją nie można było. Druga karmiłam 5 mcy i jestem z tego bardzo dumna bo naprawdę było bardzo ciężko. Ból, krew z sutków, karmienie w nakładkach, naprawdę zazdroszcze dziewczyna które wyciągała dziecko chwyta i sobie je ja musiałam ściskać, nakładki zakładać, ból za każdym razem ale wytrwałam 5 mcy. Mam nadzieję że tym razem będzie inaczej, będę prosić inna położna, ewentualnie doradcę laktacycja. Ale jak się nie uda świat się nie zawali. Ale będę próbować ❤️
Ja jak córkę urodziłam to też mi nikt nic nie pokazał tragedia, ja sobie jakoś poradziłam e była ze mną na sali dziewczyna która miała 16 lat jej nic nie pokazali, a najgorsze chyba bylo to ze od 9 rana do 20 u niej było pełno ludzi koledzy koleżanki pełno ich było koło niej ze nawet na spokojnie nie szło nakarmić maleństwa zresztą tacy glosni byli ze nawet spać się nie dało, a ona w nocy zamiast spać to wydzwaniala cała noc do tego faceta a o 7 jak pielęgniarka przychodziła i mówiła że po mału mamy się szykować bo koło 8 obchód to miała problem bo ona chciala spac... Co jej rodzice też przychodzili i zachowywali się jak by byli w zoo...
 
Ja jak córkę urodziłam to też mi nikt nic nie pokazał tragedia, ja sobie jakoś poradziłam e była ze mną na sali dziewczyna która miała 16 lat jej nic nie pokazali, a najgorsze chyba bylo to ze od 9 rana do 20 u niej było pełno ludzi koledzy koleżanki pełno ich było koło niej ze nawet na spokojnie nie szło nakarmić maleństwa zresztą tacy glosni byli ze nawet spać się nie dało, a ona w nocy zamiast spać to wydzwaniala cała noc do tego faceta a o 7 jak pielęgniarka przychodziła i mówiła że po mału mamy się szykować bo koło 8 obchód to miała problem bo ona chciala spac... Co jej rodzice też przychodzili i zachowywali się jak by byli w zoo...
Jak rodziłam młodsza to byliśmy w 3 na sali, i do jednej też po 5 os, cały dzień pełno ludzi, dla mnie to tragedia. Ja nie chciałam nikogo tylko męża, człowiek potrzebuje spokoju, bliskości z dzidzi, na odwiedziny jest czas a ta dziewczyna dzień po porodzie dzwoniła do znajomej że jej się nudzi, żeby przyjechała z kebabem bo smaka ma 😲🤣 mi krew z sutków leciała, pielęgniarki żebym wietrzyła piersi No ale jak jak u niej pielgrzymki były cały dzień. Porażka
 
Ja jak córkę urodziłam to też mi nikt nic nie pokazał tragedia, ja sobie jakoś poradziłam e była ze mną na sali dziewczyna która miała 16 lat jej nic nie pokazali, a najgorsze chyba bylo to ze od 9 rana do 20 u niej było pełno ludzi koledzy koleżanki pełno ich było koło niej ze nawet na spokojnie nie szło nakarmić maleństwa zresztą tacy glosni byli ze nawet spać się nie dało, a ona w nocy zamiast spać to wydzwaniala cała noc do tego faceta a o 7 jak pielęgniarka przychodziła i mówiła że po mału mamy się szykować bo koło 8 obchód to miała problem bo ona chciala spac... Co jej rodzice też przychodzili i zachowywali się jak by byli w zoo...
Teraz to już raczej tak nie będzie chyba że coś zmieni się do lipca bo puki co w szpitalu przynajmniej moim odwiedzin nie ma ani nawet porodow rodzinnych. Moja siostra liczy ze do do lutego się zmieni z tymi rodzinnymi porodami ale ja coś kiepsko to widzę
 
Ja jak córkę urodziłam to też mi nikt nic nie pokazał tragedia, ja sobie jakoś poradziłam e była ze mną na sali dziewczyna która miała 16 lat jej nic nie pokazali, a najgorsze chyba bylo to ze od 9 rana do 20 u niej było pełno ludzi koledzy koleżanki pełno ich było koło niej ze nawet na spokojnie nie szło nakarmić maleństwa zresztą tacy glosni byli ze nawet spać się nie dało,
Oj wiem o co chodzi, jak urodziłam drugą córkę to na sali po porodzie leżałam z niespełna 18 letnią kuzynką mojego męża. Ja wyję próbując karmić, obnażona, z dzieckiem w łóżku a do niej rodzinka, znajomi itd., gdzie czułam się mega skrępowana, bo znałam tych ludzi z widzenia itp. Nie miałam ochoty żeby mnie oglądali w takim stanie. W ogóle to przemycała ich do sali, bo uwaga! w naszym szpitalu był od zawsze zakaz odwiedzin - nawet tatusiów. Takie mongolskie podejście, że ojciec dziecka mógł być przy porodzie, ale już na sali mamę z dzieckiem odwiedzać to już nie. Z tego powodu zastanawiam się czy nie jechać rodzić do Poznania, ale to z 45 min ode mnie.
 
reklama
Jak rodziłam młodsza to byliśmy w 3 na sali, i do jednej też po 5 os, cały dzień pełno ludzi, dla mnie to tragedia. Ja nie chciałam nikogo tylko męża, człowiek potrzebuje spokoju, bliskości z dzidzi, na odwiedziny jest czas a ta dziewczyna dzień po porodzie dzwoniła do znajomej że jej się nudzi, żeby przyjechała z kebabem bo smaka ma 😲🤣 mi krew z sutków leciała, pielęgniarki żebym wietrzyła piersi No ale jak jak u niej pielgrzymki były cały dzień. Porażka
Miałam to samo. Traumę mam i po porodzie i po szpitalu. Mam nadzieję, że jednak tym razem będzie lepiej. Myślałam nad szpitalem ok 40 min ode mnie gdzie można wykupić położną. Miałam łóżko przy drzwiach, młody miał żółtaczkę więc nie jadł jak trzeba, doradca w szpitalu kazał mi ściągać a u laski co chwilę ktoś i ciągle włazili i wyłaziły zostawiając drzwi otwarte i mnie na widoku. Mleko ściągałam po 23 bo nie było jak :/ Okropnie się czułam tam. U mnie był mąż ale cały czas plecami do dziewczyn jak w sali, a i tak więcej czasu na korytarzu na ławce siedzieliśmy bo mały na naświetlaniach po 12 godzin ja płakałam że chcę już wyjść i tak siedział ze mną.
 
Do góry