reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2022

Na pewno 4 lata temu tak było bo chodziłam na taką szkole rodzenia.
Nie wiem czy było tak zawsze, ale na pewno teraz na NFZ można skorzystać z konsultacji z położną od 21 tygodnia ciąży - https://www.nfz-szczecin.pl/wxim4_polozna_podstawowej_opieki_zdrowotnej_poz_srodowiskowa.htm może to być położna z najbliższego wam ośrodka zdrowia, ale nie musi. Takie spotkania powinny być przygotowujące do porodu i macierzyństwa - trochę taka prywatna szkoła rodzenia

Edit. Oczywiście są też kraje gdzie ciążę prowadzi tylko i wyłącznie położna. Ewentualnie też tak jak wyżej - prywatnie często przed wizytą u lekarza ginekologa najpierw położna słucha serca, waży, mierzy ciśnienie itd. wykonuje sporą część papierkowej roboty, która powinna odbywać się na każdej wizycie by lekarz nie poświęcał już na to czasu
 
reklama
Progesteron musisz podnieść koniecznie. Przyrost choć mały, ale jest. Beta nie spada. Spróbuj gdzieś sie umówić, nawet prywatnie. Bo może być za późno w przyszłym tygodniu. Ja dzisiaj badałam progesteron tak z ciekawości, ale jeszcze nie mam wyników. I wizyta za 2h😬 stresik mam.
Ja jeszcze tez nie mam wyników i zaczynam się denerwowac… pobrane o 7:05 a jeszcze nie ma:/
Tylko obciążenie glukoza dostałam, ba szczescie wyszli teraz wszystko w normach ciążowych…
 
Dziewczyny (jeśli nie mam racji to po prostu napiszcie) czy możemy sobie darować na etapie 1 trymestru opowieści o naszych niedonoszonych ciążach / pustych jajach itp. Bardzo chciałabym tutaj mieć wsparcie / dzielić się z Wami opiniami, ew. wiedza, bo niektóre maja ją naprawdę duża z tego co widzę, ale czy na tym etapie, kiedy u żadnej nic nie jest pewne, a historie o poronieniach w co drugim poście w niczym nie pomagają, mnie stresują koszmarnie, możemy je sobie na razie darować? Cieszmy się obecnym stanem i modlmy się, żeby było tak dalej. Oczywiście co innego kiedy jest sytuacja w obecnie ciąży, beta nie rośnie itd. chcemy się podpytac itp. To jest zupełnie inna sytuacja. Chodzi mi o historie smutne z przeszłości, zostawmy je w tym w 1 trymestrze za sobą. Po co dodawać sobie stresu 🥲 Wiem, ze to dla każdej koszmarne przeżycie, ważna cześć życia, ale czy mogłybyśmy teraz być dla siebie wsparciem i nie stresować się jeszcze bardziej jakimiś historiami, na które już i tak nie mamy wpływu? Wybaczcie, nie chce nikogo urazić, ale to naprawdę przynajmniej dla mnie jest bardzo stresujące. Oczywiście ograniczę forum do absolutnego minimum, jeżeli to jest tylko moje zdanie, ale wolałbym więcej pozytywów i skupienia się na aktualnych ciążach 🙏🏻🤞trzymajcie się!!!
Jestem całkowicie za. Nawet myślałam żeby już nic nie czytać bo więcej się stresuje. Pomimo poronienia od razu z pustym jajem powtarzam sobie ze to był przypadek. Że tak się zdarza i teraz będzie wszystko dobrze. Tak jak w pierwszej ciąży. Jedynie martwię się o dźwiganie w pracy ale niestety do poniedziałku muszę chodzić do pracy. Także jestem za! Stres jest okropnym kolega w tej chwili dla nas.
 
Dziewczyny (jeśli nie mam racji to po prostu napiszcie) czy możemy sobie darować na etapie 1 trymestru opowieści o naszych niedonoszonych ciążach / pustych jajach itp. Bardzo chciałabym tutaj mieć wsparcie / dzielić się z Wami opiniami, ew. wiedza, bo niektóre maja ją naprawdę duża z tego co widzę, ale czy na tym etapie, kiedy u żadnej nic nie jest pewne, a historie o poronieniach w co drugim poście w niczym nie pomagają, mnie stresują koszmarnie, możemy je sobie na razie darować? Cieszmy się obecnym stanem i modlmy się, żeby było tak dalej. Oczywiście co innego kiedy jest sytuacja w obecnie ciąży, beta nie rośnie itd. chcemy się podpytac itp. To jest zupełnie inna sytuacja. Chodzi mi o historie smutne z przeszłości, zostawmy je w tym w 1 trymestrze za sobą. Po co dodawać sobie stresu 🥲 Wiem, ze to dla każdej koszmarne przeżycie, ważna cześć życia, ale czy mogłybyśmy teraz być dla siebie wsparciem i nie stresować się jeszcze bardziej jakimiś historiami, na które już i tak nie mamy wpływu? Wybaczcie, nie chce nikogo urazić, ale to naprawdę przynajmniej dla mnie jest bardzo stresujące. Oczywiście ograniczę forum do absolutnego minimum, jeżeli to jest tylko moje zdanie, ale wolałbym więcej pozytywów i skupienia się na aktualnych ciążach 🙏🏻🤞trzymajcie się!!!
Ja przepraszam jeśli któraś poczuje się urażona bo uważam, że poronienie to oczywiście jest trauma i smutek ... ale koleżanka odważyła się by przedstawić punkt widzenia ... pewnie niejednej z nas.
@Gabi1988 ... jakbyś mi w głowie siedziała , tylko że ja nie miałabym odwagi zwracać uwagi na ten punkt o historiach z poronieniami bo ... obawiałam się, że zaraz zostanę zbesztana za brak zrozumienia .
Dziękuję ci 💐
 
Tak, mnie też to steruje... nie mniej jednak nie chce żebyście poczuły się urażone, bo nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić co czujecie 😖

Ja jestem dzisiaj po pierwszej wizycie - umówiłam się na nią z pakietu medycznego w Medicover.
A teraz właśnie siedzę w poczekalni i czekam na drugą wizytę prywatną u mojego lekarza, który pomagał mi zajść w ciążę. Bo ta wizyta z medicover to jakaś totalna porażka (albo coś ze mną jest nie tak)
 
Tak, mnie też to steruje... nie mniej jednak nie chce żebyście poczuły się urażone, bo nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić co czujecie 😖

Ja jestem dzisiaj po pierwszej wizycie - umówiłam się na nią z pakietu medycznego w Medicover.
A teraz właśnie siedzę w poczekalni i czekam na drugą wizytę prywatną u mojego lekarza, który pomagał mi zajść w ciążę. Bo ta wizyta z medicover to jakaś totalna porażka (albo coś ze mną jest nie tak)
Czekamy na relację. Ja mam za godzinę wizytę. Idę się zbierać powoli🙌
 
reklama
Czekamy na relację. Ja mam za godzinę wizytę. Idę się zbierać powoli🙌
ogólnie najważniejsza informacja jest taka, że zobaczyła pęcherzyk i zarodek. Poza tym kobieta nie udzieliła mi żadnej konkretnej informacji. Jestem wściekła wręcz.

Przed zajściem w ciążę miałam torbiel lewego jajnika 2,5 cm. Dzisiaj podczas badania okazało się że mam torbiel również na prawym jajniku - około 5 cm. Pani doktor stwierdziła że to torbiel endometroalna i "z drugim dzieckiem może nie być tak łatwo". Jak powiedziałam, że o to dziecko starałam się ponad rok to nawet nie skomentowała, nie przeprowadziła żadnego wywiadu. Nie zapytała o przyjmowane leki. Stwierdziła że TSH 3,7 jest ok. Wydrukowała z usg zdjęcia torbieli i powiedziała że mogę przyjść się pokazać za 4 tygodnie to ustalimy co dalej...
 
Do góry