reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2022

Załączniki

  • 20211116_172506.jpg
    20211116_172506.jpg
    535,4 KB · Wyświetleń: 67
reklama
ogólnie najważniejsza informacja jest taka, że zobaczyła pęcherzyk i zarodek. Poza tym kobieta nie udzieliła mi żadnej konkretnej informacji. Jestem wściekła wręcz.

Przed zajściem w ciążę miałam torbiel lewego jajnika 2,5 cm. Dzisiaj podczas badania okazało się że mam torbiel również na prawym jajniku - około 5 cm. Pani doktor stwierdziła że to torbiel endometroalna i "z drugim dzieckiem może nie być tak łatwo". Jak powiedziałam, że o to dziecko starałam się ponad rok to nawet nie skomentowała, nie przeprowadziła żadnego wywiadu. Nie zapytała o przyjmowane leki. Stwierdziła że TSH 3,7 jest ok. Wydrukowała z usg zdjęcia torbieli i powiedziała że mogę przyjść się pokazać za 4 tygodnie to ustalimy co dalej...
aaaa i jeszcze na moje pytania o spadek prolaktyny z 33 do 14 stwierdziła że jak nie potrzebnie takie rzeczy kontroluje, bo w ciąży prolaktyny się nie sprawdza....
To fakt, że jest to moja pierwsza ciąża i nie ogarniam, ale ta wizyta była żenująca...
 
Ja liczę na chłopczyka, mąż na dziewczynkę. A co będzie to będzie, ważne żeby było i żeby rosło sobie we mnie i przyszło na świat.

Jeślibym miała patrzeć na swój pęcherzyk ciążowy z pęcherzykiem żółtkowym ( bo rozumiem że ten żółtkowy się nie przemieści i w tym samym miejscy będzie też zarodek? ) to wychodziłaby dziewczynka.
Ale znowy wg kalendarza hińskiego wychodzi chłopczyk
😂
 
Też jestem po poronieniu w 10 tyg ciąży. Poronienie w domu we wrześniu zeszłego roku, więc wiem co czujesz .. To była moja druga ciąża.. Pierwsza również pięknie książkowa, porod SN więc nawet mi do głowy nie przychodzilo że druga będzie inaczej.. ale tak miało być, rok czasu biłam się z myślami czy kolejny raz chce być w ciąży, czy jeżeli stanie się tak znowu będę wstanie normalnie funkcjonować.. długo przeżywałam stratę, ale to moja córka dała mi wtedy siły i to ona ( albo dzięki niej ) podjęłam taka a nie inną decyzję .. kiedy patrzę bądź słucham jak bardzo by chciała mieć rodzeństwo, jak będzie mi pomagać.. dlatego też tak bardzo boje się poniedziałku i tej mojej wizyty.. nawet nie wiecie jakby chciała z Wami zostać do lipca.. [emoji8][emoji25]
Też poroniłam pierwszą ciążę w 6 tygodniu - u mnie na szczęście poronienie samoistne w domu. Był to 2017 r. I mimo, że druga ciąża była wręcz książkowa, syn urodził się 2 dni po terminie przez CC (dzień po terminie trafiłam ze skierowaniem do szpitala z wysokim cisnienien, które w szpitalu się unormowało, ale ze względu na moją ostutke ciążowa się nade mnie zlitowali) i do tego wielki, zdrowy chłopak. To ja dalej się stresuje tym co się w 2017 wydarzyło... Dzisiaj chciałam znowu lecieć na bete (robiłam już trzy razy, ostatni raz w poniedziałek) ale się powstrzymalam. W sumie, jak ma być źle, to i tak będzie. I tak będę musiała iść do lekarza. A teraz do wizyty moge się cieszyć i mieć nadzieję, że wszystko jest i będzie dobrze. Chyba limit pecha w życiu już wykorzystałam... (sorry, musiałam się wygadać ... )
Uwierzcie w pozytywne nastawienie, nic więcej, im gorzej i intensywniej będziecie myśleć o niepowodzeniu to w końcu do tego dojdzie. Myślimy pozytywnie! Wszystko będzie dobrze. Nic tylko lecieć do lekarza i pochwalić się zdjęciem USG Waszego maleństwa :)


Ja po wizycie u gin. Widać maciupeńką kropeczkę, dodatkowo solidny torbiel :/. Z racji pierwszego poronienia dostałam progesteron na podtrzymanie. Wizyta kontrolna za 2 tyg. Będą to najdłuższe 2 tyg w życiu, by móc zobaczyć fasolkę
 
reklama
Może spróbuj umówić się ma wizytę wcześniej? Może wystarczy, że dostaniesz progesteron i będzie dobrze (ja mam dawkę 400, a jak mnie pobolewa brzuch to mam brać nawet 800). Trzymam mocno za to kciuki i trzymaj się! [emoji110][emoji3062]
400 czego? Bierzesz luteinę czy duphaston?
 
Do góry