Byłam 8 dni po terminie, zgłosiłam się do szpitala rano, przeszłam cała procedurę (czyli wypełnianie dokumentów, ktg, później czekanie na lekarza, badanie ginekologiczne i usg) spędziłam pare godzin żeby dowiedzieć się, ze nie ma miejsca, ale mam przyjechać popołudniu i będzie. Tak tez zrobiłam i znowu to wszystko co wyżej wymieniłam, pare h czekania żeby dowiedzieć się, ze mam przyjechać rano. Przyjechałam o 6, kolejne czekanie trafiłam na lekarza, który okazał się spoko i powiedział prawdę, ze wszystko zajęte i mnie nie przyjmą. Skierował mnie do Gdyni, ale spróbowałam jeszcze do szpitala niedaleko mnie i przyjęli. Tego dnia co miałam mieć wywoływany zaczęłam sama rodzic 2 tyg po terminie.
Teraz tez się boje, ze wszystko będzie przepełnione.