reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2017

Żłobek. Niby się cieszę ze Artur raczej nie pójdzie, ale wiem że będzie ciężko przy nim bo to złote dziecko Ale strasznie wszędzie chce być, wejść, dotknąć. Oczy dookoła głowy to za mało.
I zastanawiam się właśnie nad tym rozwojem wśród dzieci bo on uwielbia inne dzieci. I czy nie będzie zazdrosny? A może powinnien iść do żłobka. Ja na spokojnie z jednym maluchem w domu, on z kolegami. Ale za to choroby, na pewno będzie przynosić do domu i Liwia będzie się zarażać. Z drugiej strony, pójdą oboje razem do żłobka, ja do pracy to też będą chorować i trzeba będzie brać zwolnienie, a nie wiem czy w nowej pracy będą zadowoleni jak będę co chwilę nie obecna przez dzieci. :( no nie wiem, mam dylemat.
 
reklama
Ola strasznie dużo sobie nabierasz do głowy. Błagam, przestań się obwiniać o to co było podczas porodu i po. Już nie masz na to wpływu. Ciesz się, że żyjesz i że teraz jesteś z Kubą, to jest najważniejsze, a On nie będzie pamiętał tego co było przecież wtedy. Jeśli zajdziesz w kolejną ciążę to zadbaj o wszystko jak najlepiej i nie myśl o porodzie naturalnym, to nie jest najważniejsze. My będziemy za Ciebie trzymać kciuki bez względu na wszystko więc nie myśl tyle, będzie dobrze, na prawdę:)

L wczoraj i w pon miał jakieś jazdy ze spaniem w ciągu dnia, szykuję się, że to jest jakiś skok czy coś i w końcu Mu się ureguluje. Może jest jakiś w okolicy50 tyg życia.

Coś tam pewnie poćwiczę, puszczę robota i chyba do rodziców skoczymy, bo tak pięknie jest, może słońca coś złapię. Później pewnie spacer.
 
Aim, super! Mam takie samo podejście! Tzn teraz, bo wcześniej miałam inne zdanie. ;) Ja się zdecydowałam jednak na żłobek. Potrzebuję opieki dla niego tylko na pół dnia i to nie codziennie, ale uznaliśmy że lepiej żeby poszedł teraz niż zimą. Ja potem nawet jak będę na zwolnieniu, to będę miała luzik, czas dla siebie, a tak to będę się z nim męczyć w domu. Choroby wiadomo, że przyniesie i młodszy bobas się będzie zarażał, ale trudno. Wolę tak i mieć choć trochę czasu dla siebie. Więc w połowie lipca idziemy na dni adaptacyjne. :) młody jest otwarty do innych dzieci i ludzi, także myślę że spodoba mu się taka forma spędzania czasu ;) no i potem nie będzie cyrków z pójściem do przedszkola. No ale ja mam ten komfort że nie siedzę w pracy 8h i w każdej chwili mogę go odebrać. Albo wcale może nie iść jakiegoś dnia. A myślę, że skorzysta na tym, szybciej się rozwinie, tak jak pisze Aim. I powiem wam że mam tak samo. Na samą myśl że będę miała czas tylko dla siebie, to sama się do siebie śmieję. Potrzebuję tego, a jemu na pewno krzywda się nie będzie działa:)

Ola, ja bym chyba zaryzykowała. Myślę, że tobie kolejne dziecko dobrze zrobi na psychikę, a i poród będzie pod kontrolą. Także miałabym dylematy, ale w końcu chyba byłabym na tak.

Ewella, tylko żeby nie zaczął nagle tyć ;) tego się boję, ale jest tak ruchliwy, że chyba mu to na razie nie grozi. Dzięki, czuje się ok, jakbym w ciąży wcale nie była ;)
 
Linione tylko u nas jest tak że mąż pracuje na zmiany. Albo od 3-10 albo od 12-19 albo 14-24 różnie to bywa Ale tak mniej więcej na autobusach. I się zastanawiam bo i tak mąż byłby od 10 w domu przez 2 tygodnie. Albo od 14 do pracy to chwilę później i tak samą zostaje z arturem przez cały dzień. Zastanawiam się nad zlobkiem z karnetem i zaprowadzac go tylko wtedy kiedy będziemy potrzebować. Kurczę mam dylemat straszny
 
Emol, z tego co patrzyłam, to takie karnety/pół etatu się średnio opłacają. Przynajmniej w żłobkach w których patrzyłam. Już lepiej wykupić cały dzień i przyprowadzać kiedy się chce. Tak mi się wydaje.
 
Aim brawo za podejscie! Postaram sie tez tka myslec ;)

Pumelova na pewno nie naśladuje, bo ja rzadko rozmawiam przez tel :)
I tez to nie jest ze zmęczenia raczej. Wydane mi sie, ze moze cos mu tam przeszkadza- zbiera mu sie dosc mocno woskowina, wiec moze czasem go zatyka. No nic, zobaczymy, bo to taki wiek, ze mogą byc zeby. Ciezko stwierdzić ;)

Hahah dokładnie tka jest z tym szukaniem! Rak u dorosłych i autyzm u dzidci!

Emol zawsz emozesz rozważyć, zeby chodził np na 4 godizny, moze nawet mniej.

Chybra ja wiem, ale to sie łatwo mowi „nie mysl o tym/ zmień myślenie”. Staram sie i naprawde nie siedzę całymi dniami i o tym nie rozmyślam. Ale jak juz jakas mysl najdzie, to nietety wyglada to jak wyglada.
Cieszę sie chwila, ale nie zapomniałam tego, co było i jak było.
Dziekuje Ci za ciepłe słowa :*
Wiem tez, ze dodatkowo teraz utrudniło mi stan psychiczny to, ze moja przyjaciolka miała termin na 2 dni przede mna. I u niej wszystko jest tak, jak ja chciałam, matzylam. Oczywiscie bardzo sie cieszę, ze u niej jest super, ze poród naturalny itd! Nogdy w zyciu nie życzyłam jej inaczej! Przeżywałam z nia ciaze troche jakby swoja na nowo. Tak, jakbym chciała. Tyle tylko ze na koniec ogarnął mnie taki żal do losu, ze czemu u mnie tez to tak nie mogło wygladac... ona ma zrealizowane wszystko, co ja chciałam- począwszy od płci dziecka poprzez poród na idealnym, spokojnym noworodku kończąc. I bardzo sie z tego cieszę za nia. Zaluje tylko, ze u mnie tez tak nie mogło byc.
No ale wiem ze juz nie możecie tego czytac, wiec zamykam temat ;)

Linoone dzięki :) tez uwazam, ze koniec końców na moja psychikę dobrze by to wpłynęło ;)

Śmieje sie, ze Kuba mi sie popsuł, bo jak nie moje dziecko- zaczal
Sie kłaść na brzuchu podczas zabawy. Trwa to 10sekund, ale do tej pory na brzuchu tylko spał :D
Zaczal tez sie przekręcać na podłodze z brzucha na plecy. Potrafi to od dawna, ale nie robił tego ma podłodze. Tylko na łożku.

A nie pamietam cyz pisałam- bylismy w koncu w zoo i było bardzo fajnie :)
Ludzie troche dzicy i niewychowani. Ale zwierzątka super ;)
 
Co do chorób to z moich obserwacji mój D chorował tak samo, jak jego kuzyn siedzący w domu. Bez różnicy. Moim zdaniem nawet z placu zabaw można się zarazić...
Z doświadczeń dzieci 'medycznych' to dziewczyny młodsze dziecko jak najszybciej szczepią na wszystko możliwe plus priorytetowo karmią piersią. I tyle z grubsza.
 
Hej Dziewczyny:) czytam co piszecie o zlobkach:) ja zostaje na razie z malutka w domu, ale uwazam ze to co napisala o zlobkach aim to w 100% racja, szczegolnie ten kontakt z innymi dziecmi jest wazny u jedynakow. Ja widze z jakim uteskieniem moja Oliwka czeka az Katolinka wroci z pkola i jak pozniej bawia sie razem i smieja:)
Natomiast faktycznie dzieci zlobkowe duzo bardziej choruja, ten czas chorob, to jak w pkolu jesien i zima, wiec teraz tego jeszcze nie widac.
Mysle ze dzieciaczki beda sie fajnie Wam bawic w zlobku a mamuski tez potrzebuja troszke czasu dla siebie:)
 
Ola W - my właśnie się wybieramy do zoo w przyszłym tygodniu. Jestem ciekawa jak mały zareaguje na zwierzęta.

Co do dziecka. Jeszcze kilka tygodni temu miałam ogromny instynkt żeby mieć drugie dziecko. Ciągle o tym myslalam. Byłam przekonana, że musze mieć drugie dziecko... Teraz jakoś mi przeszło. Na razie w ogóle nie będę o tym myśleć. Raczej nie zdecyduje się na kolejne bo jest dobrze tak jak jest. Syn coraz fajniej bawi się sam. Nie musimy myśleć o zmianie mieszkania. Cieszę się z tego co jest teraz.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry