O matko Ewella bardzo mi przykro
mam nadzieje, ze nie ma zapalenia oskrzeli. Ja tez sie tego boje, bo moj ma ciagle katar, a do tego charczy i czasem wydaje mi sie ze zdarza mu sie mini kaszel. W ogole juz mam paranoje o wszystkim.
A co ich skłoniło do zrobienia rtg?osluchowo cos było nie tak? No i lekarz czy IP?
Trzymam kciuki za Twoją córeczkę!
Co do windi/ nie bój sie! Ja sie bałam, a moj jakby w ogole nie zwrócił uwagi, ze mu to włożyłam
Jedyne co to nie chce tego robic za czesto
Patuszka
kurde No nie moze byc dobrze i normalnie :/
Pumelova dokładnie- ja tez powtarzam, ze teraz do konca zycia bede sie martwić... i wlasnie:
Dzis moj na maksa stęka i czerwony sie robił podczas robienia kupy. Generalnie kupa była normalna- musztarda. ALE! Były w niej takie dwa zbite ciemnobrązowe kawałki.... jak taka normalna ludzka kupa. I teraz-czy to zatwardzenie czy cos poważniejszego? Jutor bede sie umawiac do lekarza, ale pytam czy moze sie spotkaliście z czyms takim?
Stawiam na zatwardzenie i Ew zmianę mleka. Krwi tam nie było, chyba ze jakas stara dlatego taki kolor...
Wczoraj podałam mu koperek i od nowa kolzym (było kilka dni przerwy), wiec moze go to przepchalo. Pytanie tylko czy to slrzevzywiscie zatwardzenie. Dodam, ze robi min. Jedna kupę dziennie. A obecnie zazwyczaj dwie. W każdym razie nie było dnia, zeby nie robił.
Aniek to prawda
zachował sie mega!
Pumelova co do por karmienia on miał stałe od wyjscia ze szpitala (bo od poczatku na mm, a moje dodawałam tylko zmniejszając porcje mm).
Ale musieliśmy i tak przesunąć godziny, bo po miesiącu jeden posiłek odpada na rzecz większych porcji.
W nocy nie mamy problemow. A w dzien znosił roznie. Zdarzało sie, ze o stałej h sie budził i marudził, mimo ze miał jeszvze godzine na kolejnego posiłku. Ale prawda jest taka, ze my mogliśmy złe interpretować płacz albo cos złe robic po prostu. Na pewno za mało płynnie zmienialiśmy te godziny. Raz zbyt drastycznie. Bo maz nie posłuchał mnie i zamiast przesunąć o pol h zwiększajac minimalnie porcje, to on od razu na duża dawkę i roznice godzinna.
Nie wpływa to na jego sen-w dalszym ciagu potrafi marudzić tak, ze zaśnie na godzine przed kolejnym karmieniem i zaśnie tak mocno, ze trzeba potem wybudzać... (mowie cały czas o dniu). No i wczoraj np zjadł o 16:15, chociaz powinien o 17, ale rozkręcił taka afere, ze to juz była ostateczność, bo nic nie działało. Ale o dziwo zjadł wszystko, wiec rzeczywiscie był głodny.
No ale u Ciebie to ciezko, bo Ty karmisz piersią. U mnie to mowie moje mleko nie było podawane z piersi, wiec nie miałam syt karmienia na zadanie.
Emol kurde, a rozmowy nie pomagaja? Strasznie mi szkoda Ciebie, ze sie tak męczysz i ze sie w sumie "kłócicie" z mężem... zamiast fajnej atmosfery jest wkurw... i nie powiem, bo ja na mojego narzekać nie moge, ale tez mielismy spiny. Z tymże bardziej przez to, ze mały płakał i nic nie działało i z nerwow sie na mężu wyczuwałam czepiając sie, ze np leży i gra na tel, jak mu dziecko płacze. Tylko ze dziecko płakało i ja starałam sie uspokoić, wiec w sumie co on miał zrobic... zmywanie ogarnia na bieżąco bardziej nix ja. A jak bierze syna i on sie długo u niego nie uspokaja, to ja sama mu go zabieram i probuje swoich metod, wiec głupie ze mam pretensje, ze leży i gra, bo ja mam inaczej i jK on sie stara uspokoić, to ja die przejmuje i zaglądam co i jak. Wiec sama sie ustawiłam do pioni ze swoimi pretensjami
Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom