reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

Kittek to J. tak miał. Jak skończył rok potrafił powiedzieć jak się nazywa, gdzie mieszka razem z ulicą i numerem domu, gadał jak najęty i to właśnie zdaniami złożonymi. M. to jego totalne przeciwieństwo… nie gada praktycznie nic…
Aniam osy miałam w ubiegłym roku „przy altance” ale się wyprowadziły.
Gosieńka a dzięki… odgruzowywanie i to dosłowne…matko czego tam nie ma :no: no tak w ciągu 20 lat to się tam gruzu nazbierało :no::no::no:
No i ja podobnie jak ty Gosiu pakuję się kilka dni wcześniej także dwa dni przed wyjazdem już mam walizki zapięte i odstawione na bok i sobie czekają. A i tak zawsze jeszcze coś mi się przypomni i dokładam :-D:-);-)
kamisia nie wiem jak u ciebie rok temu było ale u mnie kubek w kubek taka sama pogoda… najpierw upały a potem deszcz, deszcz, deszcz że nie mogli skończyć remontu dachu…

Witam
U nas dzisiaj ładnie slonko świeci i nawet niebieskie niebo widać. Fakt chmurki są ale mam nadzieję że nic z nich nie będzie…
Zrobiłam dzisiaj zakupy grillowe bo w sobote u mojej mamy robimy rodzinny zjazd. Zawsze zjeżdżaliśmy do babci i dziadka a teraz ich już nie ma… a że w ten ostatni rok obfitował raczej w spotkania rodzinne na stypie to czas zrobić wesoły zjazd :-)… będzie nas 21-22 osoby w tym 5 dzieciaków w wieku 1-5 lat…matko kochana(!!!!) i 3 starszych bo 11-13-15 lat… ehhh będzie się działo :-D
 
reklama
Zielona - masz rację nie ma gwarancji pogody gdziekolwiek by się nie wyjechało.
Oby spotkanie na chrzcinach przyniosło jakiś pozytywny wymiar.
Agnieszka, Gosieńka - podziwiam za taką organizację w pakowaniu kilka dni przed wyjazdem. Ja to pakuję się na ostatni dzień, najlepiej eksmitując na ten czas dzieciaki z domu by mnie nie rozpraszały.

A u nas dzisiaj też piękne słoneczko świeci nareszcie więc rano po śniadanku wybyłyśmy na plac zabaw a teraz sobie Zosieńka słodko śpi.
 
Nadrobiłam, ale nie poodpisuje, bo mam nadzieję, że Książę zaraz wstanie, chłop z drugim dzieckiem z rowerów wróci i idę jeść (hehehe... jakby mi mało było).

Ja tam na pogode nie narzekam, nie lubię upałów, a jak mogę nie robić nic, a tym sie właśnie zajmuję, to może być i jesiennie (zaraz na mnie nakrzyczycie, ale co tam). Rano było spacerowo, po południu będzie jedzeniowo, jak dla mnie bomba ;-)

Zielona- no przechlapane masz z tą pracą, a w zasadzie z jej brakiem :-( Mam nadzieję, że w końcu zacznie się układać.

Os, szerszeni i innych latających bzyków, to ja się masakrycznie boję :-( panikę przy tym sieję, a żem niedowidząca to czasem wrzeszczę, że szerszeń mnie atakuje, a to byle bąk :-(

Co do gadulstwa, to Kuba mówił pieknie i dużo (i tak mu zostało do dziś), zaś Bartolini mówi mało, ale za to konkretnie, ograniczając się do palca wskazującego i teksu TO DA... rozwiązuje, to większość jego problemów, więc po co ma mówic więcej, nie? A, jeszcze 'zaraz' mówi ślicznie, tata i mama (ale mama to jest od wielkiego dzwonu i pojawiło się w słowniku w ramach prezentu urodzinowego dla mamusi).
Kolorystycznie, to ja nie wiem, co będzie, bo mój maż był blondynkiem, a jest brunetem, taki raczej południowy koloryt ma... więc nie wyrokuję, na razie K. ma zielone oczka, B. niebieskie i tak chyba już zostanie.
 
Witamy się

Hela ma drzemkę popołudniową więc mam chwilkę, najgorsze że ona potrafi tak spać trzy godziny a potem wieczorem buszuje :tak: gdzie te czasy jak mi dzieciaki zasypiały o 19:-(

Kittek kot-kotKamisia niestety ja muszę to wszystko wczesniej zrobić bo przez pracoholizm małża wszystko na mojej głowie:-( ale też do końca zawsze coś dorzucam, najwyżej jak zapomnę to dokupię na miejscu:tak:

Monia u nas tak samo jak mała terrorystka zacznie wrzeszczeć to całe nasze męskie towarzystwo staje na baczność:-D

Kici nas zalało jak były wiosenne roztopy, powód zła izolacja na dachu :szok: do dzisiaj czekamy na przyjście pani która ma ocenić szkody i powiem ci że też mam dość tzw zapachu wilgoci wyłażącej spod tapet, mam wrażenie ze zagościł już tam grzyb:-(

Elvie smacznego :tak::-)

Ella mam nadzieję że toksyczna bomba zneutralizowana :tak: miłego spacerku

Agnieszka brakuje mi takich zjazdów rodzinnych, teraz każdy się tłumaczy że pracuje, że ma za daleko itp:-(

Kamisia u nas jak pogoda do kitu to cała trójka marudząca;-) Dziekuję też mam nadzieję że pogoda dopisze:tak:

Anna pewnie już się nie możesz doczekać jak swoje skarby przytulisz:-)


U nas słoneczko przebija się przez chmury więc już zaliczyłysmy spacerek.

Dobra zmykam bo za chwilę mój brat przyjdzie na kawę i trza ciasta nakroić.
Zajrzę wieczorkiem.
 
DZieki za te komplementy o ambicji. Szczerze mowiac, to z roku na rok jestem mniej ambitna. Mam swoje cele i marzenia i zwykla bylam robic wszystko, co sie dalo, zeby je spelniac. W kweestii pracy jestem dosc pokorna, bo zadna praca nie hanbi, a jesc trzeba...

Dzis od rana zaliczylam kolejnego wqurwa na meksykanskie domy i cos mi sie zdaje, ze nerwy mi puszcza juz niebawem.

Ide zjesc sniadanie.
 
hej
wczoraj mi swiatlo ucieklo az do nocy i net rowniez.
wiec dzis dopiero zagladam. inne watki ponadrabialam, lecz ten skacze wieczorem ,bo teraz mały mnie co chwila ciąga za reke i cos ode mnie chce, prowadza po mnieszkaniu, chyba mu sie nudzi samemu. sie nie dziwie;-), wiec do potem.
 
Salamandra ja sama nie wiem o co biega w tym tekscie na stronie, do ktorej link podalam. I o to chodzi. Strona jest zapewne meksykanska. Jej tworcy chcieli byc postrzegani jako ci, o szerokich horyzontach, wielojezyczni... Uzyli google translator do tlumaczenia i wyszlo, co wyszlo...

W telewizji znowu wspomniany przeze mnie jakis czas temu numerolog. Tym razem dzwoni biedy maz i opowiada o zonie, ktorej cos odwalilo. Pierwsze pytanie numerologa: A jaki jestes dla swojej zony? Maz odpowiada: Dobry i kochajacy... Pytanie: A jestes wierny czy niewierny zonie? Odpowiedz: Oczywiscie, ze nie... Znaczy jestem wierny, oczywiscie. Po czym numerolog mowi, ze mu nie wierzy, ze wie, ze maz zdradza malzonke... Ze oszukuje ja i samego siebie. Malzonek zaczal sie kajac...
Kolejny telefon dotyczy dziecka jakiejs kobiety. Dziecku wyskoczylo cos pod ramieniem. Teraz profesorek wypytuje o ciaze i porod. Ech... A ludzie dzwonia... O wlasnie profesorek ujawnil, ze facet, ktory zaciazyl mamuske, puscil ja kantem, a ona wyszla za swojego przyjaciela... co za ekshibicionizm...


O budownictwie moze bedzie pozniej... ;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Genialny numerolog odkryl w czym tkwi problem dziecka. Otoz zanim jej mama zaszla w ciaze, jakas czarownica rzucila na nia urok. I trzeba zajac sie tym, a pozniej choroba dziecka.

Dzwoni Guadalupe Moralez costam. Przed 15 laty miala romans z facetem, ktory porzucil ja jak zaszla w ciaze. Ma z nim corke. Teraz niewierny kochanek wrocil i blaga o szanse. Lupita nie wie, co zrobic, czy dac mu szanse...

Ja piernicze, to lepsze niz listy do Bravo Girl
 
Do góry