reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniówki 2010!!!

Mamusia Gosienka ma remont kuchni no i trójcę swoją na głowie więc czasu brak. Pisałyśmy 2 dni temu stąd wiem.

Młoda marudna, na dworze byle jako i nie ma jak się kąpać, oby w weekend już był upał ;-)
 
reklama
No pustawo .

Ja dziś też sobie domowo dogodziłam i kupiłam w lidlu generator pary :tak:
Toż to cacko samo prasuje :-D:-D super maszyna . Polecam jakby kto żelazko zmieniał :tak:
 
witajcie

ja ostatnio jestem w okropnie dużym niedoczasie na wszystko czasu brak. W pracy jestem zawalona robotą (dzisiaj wyszłam o 18 z roboty) a to nawet jeszcze nie jest w pełni sezon urlopowy a w domu też ciągle jest coś do zrobienia.
Na domiar wszystkiego mały ostatnio daje nam popalić ciągle o wszystko płacze i wymusza płaczem i histerią:baffled: czekam z utęsknieniem kiedy mu przejdzie bo o byle co jest ryk. We wtorek nie byliśmy na terapii bo płakał że go gardło boli (jak się potem okazało to w podbródek ugryzł go komar i stąd był płacz)

A tak do kompletu to sobotę do południa spędziłam na sprzątaniu mieszkania a popołudnie i wieczór na pieczeniu ciast na chrzciny siostrzenicy mojego męża które odbyły się w niedzielę. Tak więc w niedzielę od rana nie było nas w domu. Wiktor jak to on strasznie rozrabiał podczas mszy ale nie wchodziliśmy do kościoła tylko staliśmy przed. Jak wróciliśmy popołudniu to wszyscy jak jeden mąż padliśmy spać a ja musiałam aż 3 szt. proszków na ból głowy sobie zaaplikować bo nie dawałam rady z bólu.

Aniam
dobrze że już po wszystkim

kittek współczuję pobytu w szpitalu oby się potwierdziło że krwiak się wchłonął trzymam mocno kciuki za ciebie i dzidzię &&&&&
Sonia i jak tam mam nadzieję że się nie zaraziłaś:-p co do spotkania to najprędzej w sierpniu bo ja za tydzień wyjeżdżam z małym na 2 tygodnie do moich rodziców
Ella mnie też nikt nie zapraszał sama się wpraszałam:tak: ale jak byłam u was dwa razy to też żadna z was nie wykazała zbyt wiele chęci do rozmowy

Annaoj jak tam remont?

mamusiu
super że udało się przesunąć termin rehabilitacji. Zdrówka dla małego a lekarka faktycznie z leka walnięta może i chciała dobrze ale po co ta panika

mamoPaulinki
super że już tak się zadomowiliście , zdrówka dla Paulinki no i trzymam bardzo mocno kciuki za odpieluchowanie panienki &&&&&

Aniez dzięki u nas wszystko OK poza tym że mały ostatnio włączył smerfa marudę na całego.
Kurcze niezłe te terminy, ja chyba też muszę sprawdzić Wiktora bo ostatnio coś często ma katarki i czasami śpi z otwartą buzią pochrapując choć może to być na wskutek kataru - zobaczymy. Za co my właściwie płacimy na tę służbę zdrowia jak przychodzi co do czego to i tak trzeba prywatnie:no: Trzymam kciuki co by udało się coś znaleźć w przyzwoitym terminie &&&

Kici
zazdroszczę ci tego że mały tak szybko się adaptuje

Aga2010 co do łóżeczka nie pomogę ja miałam baybyono ale tylko z jednym poziomem i jak spał w nim to w nogach miał otwartą tą klapę aby nie było mu duszno
 
Ostatnia edycja:
cześć - oj malo mnie ostatnio tutaj - ale widzę, że nie tylko mnie.

Tydzień upałów - kocham taką pogodę, normalnie czuję, że żyje - zreszta Julka podobnie.
 
Hej
melduję że jak na razie ospy u mnie brak, ale ospa u dzieciaków wykańcza mnie psychicznie i fizycznie:-( Kuba ma się już dobrze jeszcze może z 5 strupków zostało ale dziewczyny tragedia, cały czas na przeciwbólowych ze względu gardło i temperaturę, krosta na kroście i krostą pogania, najgorzej we włosach bo krzyk przy smarowaniu, marudne niesamowicie o byle co płacz, smarujemy na raty bo na raz nie dają rady wytrzymać. Wczoraj chyba ze względu na upał strasznie swędzenie je dopadło w nocy i spałam może 2 h:no: Do tego sypie się ta papka i jest dosłownie wszędzie, kanapę mam czarną, podłogę ciemną więc możecie sobie wyobrazić jak to wygląda:baffled: nie nadarzam odkurzać i mopować. Ot tyle u nas, pocieszam się tylko że będzie już tylko lepiej:tak:
Ten upał mnie dobija, nie znoszę takiej pogody, dobrze ze dzisiaj chłodniej
Idę śniadanie szykować bo dziewczyny dopiero wstały.
Basiu ja w sierpniu jestem wolna, także musimy się umówić:tak:
 
cześć dziewczyny
odmeldowuję się przed remontem i wyjazdem "emigracyjnym";-)
Od wczoraj pakuję, ciężko mi idzie. Jakos tak się zabrać mi ciężko.
Nie wiem jak z zasięgiem będzie, więc może nie uda mi się zaglądać.

trzymajcie się
 
Sonia jak to czytam to cieszę się ze szczepienia jeszcze bardziej . współczuję , ale już chyba bliżej niż dalej .

Annaoj miłego wypoczynku :)

Ja mam przerwę między placem zabaw a basenem , to wpadłam :-D

Nata gdzie Ty dziś upał widzisz :-D:-D u mnie 19 :angry:
 
Oj Soniu wspolczuje Wam tej okropnej ospy. Duuzo zdrowka
Aniam u nas tez 19' brrr marzne
Basia zamiast sprzatac jeden weekend spedz na odpoczynku
Annaoj remontu wspolczuje , wczasow zazdroszcze hehe ja juz mam serdecznie dosyc moich niekonczacych sie remontow
Dorotko dziekuje za informacje :)
 
Ostatnia edycja:
hejka

Melduję się:-)
Żyjemy, dzieciaki zdrowe, ale skutecznie podnoszą mi ciśnienie więc odliczam dni do września ;-) Zwierzyniec się powiększa, ogród rośnie i to mnie bardzo cieszy, poza tym doba jest za krótka więc wybaczcie że tak rzadko zaglądam :zawstydzona/y:

Pozdrowienia i buziaki dla wszystkich :-)
 
reklama
Cześć Dziewczyny !!!
Nawet nie wiecie jak dużo dla mnie znaczy ,że mam możliwość sie do Was odezwać, ze wogóle odzywam się :-(.
Aktualnie przebywam na zwolnieniu lekarskim w domu. I raczej narazie nie wróce do pracy, swoją działalność przekazałam znajomej.tzn mąż tym sie zajął.
Miałam :"tragiczny" wypadek :( to cud że żyję, i wyszłam z tego prawie cało.
Jechałam transitem i dzieki temu ze jet duzy jest ok.zasłabłam ok 4.30 rano i straciłam panowanie nad autem, jechałam rowem uderzyłam w mostek, przeleciałam nad nim i dalej dopiero sie w rowie zatrzymałam.znalazł mnie jakiś inny kierowca po jakims czasie przed 5 rano. jak zobaczył ze odzyskałam przytomnosc wyciagnął mnie z auta i zaraz przyjechała policja i karetka, zabrano mnie. obrazenia- to wstrzasnienie mózgu, złamany, rozciety nos, stłuczenie lewj strony twarzy, czoła. oczu. szyji, i stłuczone kolana, stłuczony brzuch, naszczescie samoistnie uwolniłam wszelkie płyny z brzucha i uniknęłam operacji, a reszta sie sama wchłoneła. miałam duuuuzoooo szczescia. od czwartku jestem w domu, tydz byłam w szpitalu. teraz duzo odpoczywam na lekach i powoli dochodze do siebie. choc nos daje duzo do zyczenia.
przepraszam ze tak tu to pisze ale nie mam siły latac po wątkach zamkniet.
jEDYNIE TERAZ cieszę sie kazda chwila i widokim moich dzieci ze moge przy nich być....
 
Do góry