Przede wszytskim:
Filonka- szybkiego powrotu do zdrowia Ci życzę! Dobrze, że to się tak skończyło, bo faktycznie mogło być gorzej.
Aniam- no laska, zdrówka Ci życzę
reszta przychodzi sama, jak człek zdrowy, to wszystko może
U nas cudny weekendzik, mocno spotkaniowy, ale też w części rodzinny. Chłopaki zdrowe, uśmiechnięte. Teraz już czują wakacje, Kubulek powoli będzie się żegnał z przedszkolem, tzn. z kolegami, bo panie będzie widywał i to często. Już z rodzicami zaplanowaliśmy zlot w okollicach Sobótki w jeden z wrześniowych weekendów, więc dla dzieci to też będzie okazja do wymiany wrażeń.
Ja jednak nie posłuchałam sama siebie i nie kupiłam tornistra i reszty wcześniej, ale posłuchałam koleżanek i stosowną sumkę na ten cel odłożyłam
Tornister prawie wybrałam, teraz jeszcze muszę go w realu namierzyć i dziecku na plecki, bo to jednak jest najważniejsze. Ale myślę, że będzie git. Na szczęście dziecię mam duże i nie utonie mi pod plecakiem, ciężki też jest jak na 7-latka więc zawsze większy bagaż może nosić
żartuję oczywiście, bo po pierwsze szkołę ma pod nosem, więc za daleko nie będzie tego targał, po drugie w pierwszej klasie na bank go samego nie puszczę... przynajmniej na początku
więc w sumie dla siebie powinnam plecaczek kupić, nie
Ja coś hormonalnie siadam, raz śpiewam z radości, raz ryczę bez powodu, oby kolejny etap leczenia mi skutecznie pomógł.
Bartulek ma diabelnie przerośnięty migdał. W trzystopniowej skali niestety osiągnął trzeci stopień. I tak jak Monia mówi, monitujemy słuch, na razie tempanogram jest cacy (ufff), ale jakby co to trzeba będzie mu prywatnie ciachnąć, bo we Wro terminy masakryczne. Wysłałam zgłoszenie do Wawki, zobaczymy co oni na to, mam też całkiem do przyjęcia termin w okolicy Wro, bo na wiosnę, ale to jeszcze rozmawiam z laryngologiem, czy możemy tyle czekać. A to Polska właśnie...
No to tyle laseczki, ja Was wszystkie pozdrawiam