To czy objawy są czy zanikają nie ma przełożenia czy wszystko jest ok. Ja przy drugim poronieniu miałam odwrotnie - wszystkie objawy były a okazało się że od dwóch tygodni serduszko nie bije. Znowu teraz przy tych moich krwawieniach i plamieniach od razu łapałam się za cycki i byłam pewna, że przestały boleć (myślę, że adrenalina robiła swoje) i już panika, że pewnie beta spada a na USG wychodziło że wszystko jest w porządku.
Nie ma się co tym sugerować, czytać miliona opinii i nakręcać. Mnie lekarz też powiedział, że objawy przychodzą i odchodzą i mogą mieć różne natężenie a może ich nie być wcale. To o niczym nie świadczy. Trzymam kciuki za USG! Na pewno wszystko będzie dobrze!