Mam dokładnie tak samo. Aż zła jestem dziś na siebie, że sama siebie wpędzam w ten stres przez grzebanie na forum. Jasne, wszystko jest ciekawe, człowiek szuka, czyta, a może dowie się czegoś ciekawego lub utwierdzi w przekonaniach a potem właśnie trafia na smutne historie i zaczyna bardzo bać się o siebie. Ja też staram się myśleć pozytywnie i wierzyć, że u mnie będzie wszystko dobrze i że damy radę przez to przejść obronną ręką
nie mogę się tak nakręcać bo to nikomu nie służy, muszę mocno wierzyć i iść do przodu. Nie można z góry zakładać, że się nie uda a po drodze będziemy reagować w zależności od okoliczności.
Np. To ze mam tak mało objawów nie oznacza, że na bank jest coś nie tak i będzie źle. Nie mogę tego tak postrzegać. Powinnam raczej cieszyć się, że beta rośnie prawidłowo, ze połozna nie dała żadnego powodu do zmartwień i że mogę obecnie spokojnie przechodzić ten czas
Damy radę i wszystko u każdej z nas będzie dobrze