reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2022

Czy chcecie mieć dział zamknięty? Dajcie znać poproszę do mnie na priv:)
ciaza_balonyjpg.jpg
 
reklama
Eh jak sie czuje... jestem na skraju zalamania, naprawde 😔 nadmienie ze jeszcze sie nie zarazilam od maluchow ale jest to calkiem prawdopodobne bo w koncu robie przy nich wszystko a odporonosc oslabiona. Przez ostatni tydzien schudlam ze stresu dodatkowe 2 kg. Jest mi slabo juz nawet jak wstaje z pozycji kucajacej i pojawily sie mroczki przed oczami wiec obstawiam anemie 😔😔 jestem zla, wykonvzona, nerwowa i chce w koncu zeby te choroby sie skonczyly. Momentami siedze i placze cicho patrzac poprostu w sciane bo juz nie wiem co robic, tak mnie chwilami to wszystko przerasta. Zwykle pranie to dla mnie jak wejscie na szczyt gory, pralnie mam w piwnicy a wieszam pranie na pietrze, natomiast trzymam brudne w koszu w lazience i tak biegam pietra dzwigajac codziennie po 2 pelne prania bo przeciez przy tylu dzieciach to jest niekonczaca sie opowoesc i nie mam wyjscia. Dzwigam te ciezkie zakupy czasami na raty ze sklepu bo nie jestem w stanie bez zadyszki tego wszystkiego ogatnac. Kapiele dzieci wieczorem to istny koszmar. Jestem tak okropnie zmeczona 😭
 
Eh jak sie czuje... jestem na skraju zalamania, naprawde 😔 nadmienie ze jeszcze sie nie zarazilam od maluchow ale jest to calkiem prawdopodobne bo w koncu robie przy nich wszystko a odporonosc oslabiona. Przez ostatni tydzien schudlam ze stresu dodatkowe 2 kg. Jest mi slabo juz nawet jak wstaje z pozycji kucajacej i pojawily sie mroczki przed oczami wiec obstawiam anemie 😔😔 jestem zla, wykonvzona, nerwowa i chce w koncu zeby te choroby sie skonczyly. Momentami siedze i placze cicho patrzac poprostu w sciane bo juz nie wiem co robic, tak mnie chwilami to wszystko przerasta. Zwykle pranie to dla mnie jak wejscie na szczyt gory, pralnie mam w piwnicy a wieszam pranie na pietrze, natomiast trzymam brudne w koszu w lazience i tak biegam pietra dzwigajac codziennie po 2 pelne prania bo przeciez przy tylu dzieciach to jest niekonczaca sie opowoesc i nie mam wyjscia. Dzwigam te ciezkie zakupy czasami na raty ze sklepu bo nie jestem w stanie bez zadyszki tego wszystkiego ogatnac. Kapiele dzieci wieczorem to istny koszmar. Jestem tak okropnie zmeczona 😭
Wiem, że łatwo się pisze ( także dlatego że nie znamy swoich sytuacji życiowych w 100%) ale uważam że jeśli możesz to poproś kogoś o pomoc.. Przecież tu chodzi o Twoje zdrowie i fizyczne i psychiczne 😔albo niech mąż szybciej wraca..
Sama się wykończysz.. A tu chyba nie w tym rzecz 😔
 
Eh jak sie czuje... jestem na skraju zalamania, naprawde 😔 nadmienie ze jeszcze sie nie zarazilam od maluchow ale jest to calkiem prawdopodobne bo w koncu robie przy nich wszystko a odporonosc oslabiona. Przez ostatni tydzien schudlam ze stresu dodatkowe 2 kg. Jest mi slabo juz nawet jak wstaje z pozycji kucajacej i pojawily sie mroczki przed oczami wiec obstawiam anemie 😔😔 jestem zla, wykonvzona, nerwowa i chce w koncu zeby te choroby sie skonczyly. Momentami siedze i placze cicho patrzac poprostu w sciane bo juz nie wiem co robic, tak mnie chwilami to wszystko przerasta. Zwykle pranie to dla mnie jak wejscie na szczyt gory, pralnie mam w piwnicy a wieszam pranie na pietrze, natomiast trzymam brudne w koszu w lazience i tak biegam pietra dzwigajac codziennie po 2 pelne prania bo przeciez przy tylu dzieciach to jest niekonczaca sie opowoesc i nie mam wyjscia. Dzwigam te ciezkie zakupy czasami na raty ze sklepu bo nie jestem w stanie bez zadyszki tego wszystkiego ogatnac. Kapiele dzieci wieczorem to istny koszmar. Jestem tak okropnie zmeczona 😭
Bardzo współczuję. Wynajęcie pomocy na godzinę czy dwie dziennie nie wchodzi u Was w grę? Albo pomoc babci? Wykończysz się jak tak dalej pójdzie. 😔
 
Eh jak sie czuje... jestem na skraju zalamania, naprawde 😔 nadmienie ze jeszcze sie nie zarazilam od maluchow ale jest to calkiem prawdopodobne bo w koncu robie przy nich wszystko a odporonosc oslabiona. Przez ostatni tydzien schudlam ze stresu dodatkowe 2 kg. Jest mi slabo juz nawet jak wstaje z pozycji kucajacej i pojawily sie mroczki przed oczami wiec obstawiam anemie 😔😔 jestem zla, wykonvzona, nerwowa i chce w koncu zeby te choroby sie skonczyly. Momentami siedze i placze cicho patrzac poprostu w sciane bo juz nie wiem co robic, tak mnie chwilami to wszystko przerasta. Zwykle pranie to dla mnie jak wejscie na szczyt gory, pralnie mam w piwnicy a wieszam pranie na pietrze, natomiast trzymam brudne w koszu w lazience i tak biegam pietra dzwigajac codziennie po 2 pelne prania bo przeciez przy tylu dzieciach to jest niekonczaca sie opowoesc i nie mam wyjscia. Dzwigam te ciezkie zakupy czasami na raty ze sklepu bo nie jestem w stanie bez zadyszki tego wszystkiego ogatnac. Kapiele dzieci wieczorem to istny koszmar. Jestem tak okropnie zmeczona 😭

Oczywiście nie znam Twojej sytuacji itp. więc bardzo ciężko dać jakąś odpowiednią poradę (a może wcale jej nie oczekujesz), ale zastanawiałaś się nad pomocą z zewnątrz? Moja ciocia, która ma trójkę małych dzieci i wielkiego psa plus mieszka z w domu ze starszymi i schorowanymi rodzicami, korzysta z pomocy pani sprzątającej - jest to dla niej bardzo duże odciążenie. Co do prania, może miałabyś możliwość zamontowania suszarki do ubrań (tej która wygląda jak pralka) w pralni? Może też np. ktoś do opieki nad dziećmi na kilka godzin? Wiem jednak, że to wszystko są koszty..
 
Hej dziewczyny jestem i wszystko ze mną ok [emoji16]
Po prostu mam remont w domu i jeszcze dopadło mnie przeziębienie [emoji32] i brak czasu na co kolwiek a jeszcze córcia w domu szaleje no więc tego wieczorem padam jak kawka [emoji85] już nie mogę się doczekać na wizytę 2 coraz bliżej ,oczekuje jak dzieci na pierwszą gwiazdkę [emoji1787][emoji1787]
Życzę miłego dnia i samych pomyślnych wizyt [emoji8][emoji8]
 
Eh jak sie czuje... jestem na skraju zalamania, naprawde 😔 nadmienie ze jeszcze sie nie zarazilam od maluchow ale jest to calkiem prawdopodobne bo w koncu robie przy nich wszystko a odporonosc oslabiona. Przez ostatni tydzien schudlam ze stresu dodatkowe 2 kg. Jest mi slabo juz nawet jak wstaje z pozycji kucajacej i pojawily sie mroczki przed oczami wiec obstawiam anemie 😔😔 jestem zla, wykonvzona, nerwowa i chce w koncu zeby te choroby sie skonczyly. Momentami siedze i placze cicho patrzac poprostu w sciane bo juz nie wiem co robic, tak mnie chwilami to wszystko przerasta. Zwykle pranie to dla mnie jak wejscie na szczyt gory, pralnie mam w piwnicy a wieszam pranie na pietrze, natomiast trzymam brudne w koszu w lazience i tak biegam pietra dzwigajac codziennie po 2 pelne prania bo przeciez przy tylu dzieciach to jest niekonczaca sie opowoesc i nie mam wyjscia. Dzwigam te ciezkie zakupy czasami na raty ze sklepu bo nie jestem w stanie bez zadyszki tego wszystkiego ogatnac. Kapiele dzieci wieczorem to istny koszmar. Jestem tak okropnie zmeczona 😭
Biedna wojowniczko😘😘!! Jesteś mega przemęczona, przydałoby się żeby ktoś Ci pomógł abyś mogła nabrać sił. Uważam że dobrze by było z kimś porozmawiac , może psycholog? Jesteś bardzo dzielna ale potrzebujesz wsparcia.... nie zazdroszczę, wiem że dasz rade ,masz dla kogo ale to turbo ciężkie.. Łatwo jest komuś doradzić kiedy nie dotyczy to nas.. ❤ dużo wytrwałości Ci życzę i koniecznie kogoś kto będzie w stanie Cie odciążyć od codzienności 🤗🤗💞
 
Eh jak sie czuje... jestem na skraju zalamania, naprawde 😔 nadmienie ze jeszcze sie nie zarazilam od maluchow ale jest to calkiem prawdopodobne bo w koncu robie przy nich wszystko a odporonosc oslabiona. Przez ostatni tydzien schudlam ze stresu dodatkowe 2 kg. Jest mi slabo juz nawet jak wstaje z pozycji kucajacej i pojawily sie mroczki przed oczami wiec obstawiam anemie 😔😔 jestem zla, wykonvzona, nerwowa i chce w koncu zeby te choroby sie skonczyly. Momentami siedze i placze cicho patrzac poprostu w sciane bo juz nie wiem co robic, tak mnie chwilami to wszystko przerasta. Zwykle pranie to dla mnie jak wejscie na szczyt gory, pralnie mam w piwnicy a wieszam pranie na pietrze, natomiast trzymam brudne w koszu w lazience i tak biegam pietra dzwigajac codziennie po 2 pelne prania bo przeciez przy tylu dzieciach to jest niekonczaca sie opowoesc i nie mam wyjscia. Dzwigam te ciezkie zakupy czasami na raty ze sklepu bo nie jestem w stanie bez zadyszki tego wszystkiego ogatnac. Kapiele dzieci wieczorem to istny koszmar. Jestem tak okropnie zmeczona 😭
Mega Cię podziwiam! 🥺 Jesteś nasza Bohaterką! 😘
 
Czasami pomaga mi siostra lub mama, nie za czesto bo tez maja kupe swoich spraw na glowie ale staraja sie, jednak wiecie, codziennosc to codziennosc. Moj maz nie moze wrocic z kilku powodow. W grudniu tez nie wraca tylko przyjezdza na tydzien na Swieta 😢 kiedy wroci... pewnie jeszcze rok bo tyle ma jeszcze kontraktu w UK. Obecnie mijaja 2 miesiace kiedy jestem sama samiutenka. Drugi powod to to, ze nasz miesieczny kredyt na dom ktory kupilismy w lutym to 5 tys zl/msc i naprawde z Pl wyplaty nie byloby nas stac na te splaty... i dzieki temu odpadaja tez jakies opiekunki, sprzataczki, bo mimo nie najgorszej wyplaty meza jak na polskie realia to wszystko idzie na kredyt i zycie codzienne moje i dzieci tu jak i jego utrzymanie sie, wynajecie pokoju i koszty zycia tam. Tak ze suma sumarum mozna powiedziec zyjemy sobie tak o, finansowo na styk. Dlatego tez bylam tak zalamana kiedy sie dowiedzialam o obecnej ciazy i rozwazalam nawet jej przerwanie, bo to najgorszy moment w naszym zyciu 😔 jednak zdecydowalam ze nie przerwe, urodze jesli bedzie mi dane i jakos dam rade. A teraz wiecie, pije tzw nawarzone piwo no bo sama sie zdecydowalam ze moze jednak ogarne... ale przyznaje ze nie ogarniam juz czasami. Wybaczcie moje "gorzkie zale" ale serio mam slabszy okres ostatnio i czasami to ja sie zastanawiam jak ja mam wstac kolejnego dnia i znow to wszystko jakos pociagnac ☹
 
reklama
Eh jak sie czuje... jestem na skraju zalamania, naprawde 😔 nadmienie ze jeszcze sie nie zarazilam od maluchow ale jest to calkiem prawdopodobne bo w koncu robie przy nich wszystko a odporonosc oslabiona. Przez ostatni tydzien schudlam ze stresu dodatkowe 2 kg. Jest mi slabo juz nawet jak wstaje z pozycji kucajacej i pojawily sie mroczki przed oczami wiec obstawiam anemie 😔😔 jestem zla, wykonvzona, nerwowa i chce w koncu zeby te choroby sie skonczyly. Momentami siedze i placze cicho patrzac poprostu w sciane bo juz nie wiem co robic, tak mnie chwilami to wszystko przerasta. Zwykle pranie to dla mnie jak wejscie na szczyt gory, pralnie mam w piwnicy a wieszam pranie na pietrze, natomiast trzymam brudne w koszu w lazience i tak biegam pietra dzwigajac codziennie po 2 pelne prania bo przeciez przy tylu dzieciach to jest niekonczaca sie opowoesc i nie mam wyjscia. Dzwigam te ciezkie zakupy czasami na raty ze sklepu bo nie jestem w stanie bez zadyszki tego wszystkiego ogatnac. Kapiele dzieci wieczorem to istny koszmar. Jestem tak okropnie zmeczona 😭
Nie możesz sama wszystkiego dźwigać bo wykończysz się fizycznie i psychicznie! Gdzie w tym wszystkim jesteś Ty? Przeciez jesteś tak samo ważna jak dzieci i mąż! Nie wiem co poradzić bo nie znamy się osobiście ale rozmowa jest zawsze dobra myślę że najpierw warto z mężem porozmawiać. Powinien Ci pomóc i jeśli masz kogoś bliskiego obok siebie poproś o pomoc❤️ też jesteś ważna nawet bardzo!! Z tego co pisalas ostatnio nawet nie miałaś jak iść do lekarza bo nie ma kto zająć się dziećmi a to maleństwo w brzuchu też jest ważne i potrzebuje wypoczętej szczęśliwiej mamy. Ja Cie mocno tule i podziwiam, jesteś bohaterką ❤️
 
Do góry