W ogóle to mąż obiecał, że pójdzie dziś do Lidla po te legginsy ciążowe. Wiedziałam, że to ciężkie zadanie (ma problemy czasem z identyfikacją produktów i np. zamiast cukinii przynosi ogórka), ale miał dzwonić i wysyłać zdjęcia
najpierw wysłał zdjęcie legginsów, na których opakowaniu było napisane "sport leggins"
Wytłumaczyłam mu, że to zdecydowanie nie to i ma szukać "S" legginsów ciążowych - szukał (byliśmy cały czas na linii) i w końcu znalazł,jest dwupak i nawet "S" - i wrócił i okazało się, że to kuźwa zwykłe legginsy. Powiedział, że S się udało znaleźć i chyba z radości już nie sprawdził reszty
także zaraz idę do Lidla