Powiem Wam dziewczyny, że się zastanawiam, czy będę prowadzić na pewno ciążę u mojego obecnego ginekologa.
Jak byłam w poniedziałek na USG, to lekarka powiedziała mi, że najlepiej na kolejne USG to nie w czwartek (5 sierpnia), ale tydzień później, 12 sierpnia. Więc sobie wczoraj zadzwoniłam do przychodni zarejestrować się od razu do mojego gine na 12 sierpnia. Wiecie, kiedy ma najbliższy wolny termin? 31 sierpnia....
Dla mnie to już trochę jaja... Pogadam z nim jutro, czy to rzeczywiście są takie terminy, czy może uda się do niego chodzić między numerkami, bo nie wyobrażam sobie w ciąży czekać miesiąc na wizytę do niego.
A jeśli będą tylko takie terminy, to zmieniam lekarza.