reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2021

reklama
Odkąd naczytałam się o listerii to boje się tkanac makreli z puszki, zresztą śledzi tez, a co do wagi to mam wagę jak sprzed ciąży i stoi w miejscu
 
Mój mąż mi też to powtarza... ale ja póki co nadal jestem przerażona :D niedawno Mąż usmażył rybę w panierce i zapytał czy jest dosmażona w środku... i to był błąd bo ja już ją prawie zjadłam, a faktycznie wydawała mi się w środku jakaś chłodna, myślałam ze to przez to ze chwile stała zanim ja wzięłam... i męczyła mnie ta myśl przez kilka dni aż spać nie mogłam :D Wiec ja narazie ciagle mam paranoje :(
doskonale Cię rozumiem - ja tak tylko sobie pisze - ale swoje schizy tez mam 😁🤷🏼‍♀️
 
Ja też odliczam do wizyty żeby sprawdzić co z szyjką. Dzisiaj miałam boleści ale chyba je rozchodziłam bo musiałam poodkurzać i unyć podłogi. Ja wizyte mam 3.11 a Ty?
To szybko masz wizytę, a ile czasu od poprzedniej?
Ja dopiero 10.11, po 2 tygodniach.
Co do bólu to ginekolog mówiła, że jeśli są takie, że tak jak piszesz dadzą się rozchodzić to nie ma niepokoju ;)
Martwię się, bo mam w domu bardzo aktywnego dwulatka i jeśli miałabym się oszczędzać to nikogo tutaj do pomocy, więc ciężko by było...
Najchętniej wysłałabym go do żłobka/przedszkola, ale boje się wspomnianej przez Was cytomegalii ;)
 
Może nas pomeczy teraz a później organizm się przyzwyczai :)
Ja mam taka nadziej. W pierwszej ciazy przeklinalam: kto i po jaka cholere nazwal to “blogoslawionym stanem” i z miesiaca na miesiac bylo tylko gorzej. Zazdroscilam dziewczynom, ktore w ciazy czuly sie swietnie i mowily, ze w ogole nie czuja,
zeby byly w ciazy. Ale ponoc kazda ciaza jest inna. Moze teraz bedzie lepiej:)
 
Ja mam taka nadziej. W pierwszej ciazy przeklinalam: kto i po jaka cholere nazwal to “blogoslawionym stanem” i z miesiaca na miesiac bylo tylko gorzej. Zazdroscilam dziewczynom, ktore w ciazy czuly sie swietnie i mowily, ze w ogole nie czuja,
zeby byly w ciazy. Ale ponoc kazda ciaza jest inna. Moze teraz bedzie lepiej:)

hmm... ja jestem w pierwszej wiec może stad ta nadzieja :))) to pozostaje wierzyć, że po porodzie będzie lepiej hehe ;D
 
A tak sobie mysle bo był wczoraj temat toxo i innych chorób. Jak to kiedyś było ? Raz ze nie było pewnie aż takiej wiedzy i badań i kobiety które np. Na wsiach mieszkały to i pewnie pracowały do końca przy zwierzętach. Ale i inne kobiety kto by tam pomyślał żeby rękawiczki jednarozowe (jeśli pewnie takich nie było) używać. Nie było aż takiego wyboru jedzenia owoców jednym słowem witamin i suplementów i jakoś żyjemy!!! Nie znam oczywiście statystyk odnośnie zdrowia dzieci narodzonych no ale tak się zastanawiam i mąż mi to powtarza ciagle. Także ta wiedza która teraz mamy to tez nas nakręca
Ale kiedys bylo duzo zdrowsze jedzenie. Nie bylo tyle chemi i konserwantow w jedzeniu. Nie bylo zywnosci genetycznie modyfikowanej, dostepu do slodyczy i roznej masci fast foodow i slonych przekasek. Wiec ludzie tez byli bardzo odporni i bardziej zdrowi. Babcia mojego meza ma 93lata, a zdrowie ma lepsze niz my. Wyniki niezmiennie idealne. Jestem naprawde pod wrazeniem. Ale ona nigdy nie jadla tego co my teraz pochlaniamy w nieograniczonych ilosciach:) nie wiem... kiedys nie slyszalo sie, zeby wsros rodziny, czy znajomych rodzily sie chore dzieci(a rodzilo sie ich o wiele wiecej). A teraz mam conajmniej kilkanascie kolezanek, ktore maja naprawde chore dzieci:( suplementow kiedys nie bylo, ale zywnosci byla o wiele bardziej wartosciowa:)
 
reklama
Do góry