reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2021

Cześć dziewczyny :)
Musiałam się zresetować trochę od forum bo wróciły mi jakieś kosmiczne sny 🙃 dziś 15+1 i powoli wraca mi apetyt chociaż dalej męczą wymioty i mdłości. Ostatnio na liczniku -3 kg, teraz wizyta we wtorek i ciekawa jestem co tam w brzuszku się dzieje, mam nadzieję że wszystko w porządku choć trochę się stresuję...
Mój kot ostatnio ewidentnie chce się zaprzyjaźnić bo kładzie się przy albo na brzuchu i mruczy 😸
 
reklama
@Majjka. - przykro mi bardzo. To może żadne pocieszenie, ale to się może kiedyś zmieni. U mnie mama tylko cieszyła się na Zosię. Na Szymka było dużo sceptycyzmu i niezadowolenia, na Liliankę trzaskanie drzwiami i obrażenie. Przy obecnym poinformowałam sms... Miała kilka dni na ochłonięcie. Teraz tylko biadoli, że przestanę się zawodowo rozwijać.
 
@Majjka. - przykro mi bardzo. To może żadne pocieszenie, ale to się może kiedyś zmieni. U mnie mama tylko cieszyła się na Zosię. Na Szymka było dużo sceptycyzmu i niezadowolenia, na Liliankę trzaskanie drzwiami i obrażenie. Przy obecnym poinformowałam sms... Miała kilka dni na ochłonięcie. Teraz tylko biadoli, że przestanę się zawodowo rozwijać.
Problem jest taki, że mieszkamy razem. Ja aktualnie jestem na zwolnieniu i moja mama też, bo na początku września miała usuwaną macicę. Przy pierwszym miałam naprawdę w niej wsparcie, bo moja sytuacja wtedy była dość trudna, a teraz.. Jestem załamana, serio.. Schodzę na dół tylko jak muszę..
 
A ja oficjalnie wiem, że moja mama nie cieszy się z drugiego wnuka. Jej reakcja dzisiaj mnie o tym przekonała. Tylko poinformowała, że rachunki nam się zwiększą jak się urodzi drugie dziecko..
Z rodzicami czasem ciężko razem mieszkać. U mnie mama cieszyła się zarówno z pierwszej ciąży jak i z obecnej, ale jak urodziłam syna to myślałam że oszaleję. Ciągle próbowała mi udowodnić że robię wszystko nie tak, a to że za cienko ubieram albo za grubo, a jak płakał to przychodziła sprawdzić co my mu robimy bo to nie możliwe żeby dziecko tak często płakało. Że na pewno coś zjadłam i go brzuszek boli... Generalnie w jej oczach byłam złą matką. I uwaga hit! Stwierdziła że jak ja i moje rodzeństwo byliśmy mali to WOGOLE nie płakaliśmy. Ja na szczęście nie dałam sobie wmówić że źle się dzieckiem zajmuje i często padały ciężkie słowa. No ale czasem trzeba wyznaczyć pewne granice. Teraz na szczęście drugie dziecko urodzę już po wyprowadzce wiec będę miała psychiczny spokój, bo na codzien nie będę się z nią widziała.
 
Problem jest taki, że mieszkamy razem. Ja aktualnie jestem na zwolnieniu i moja mama też, bo na początku września miała usuwaną macicę. Przy pierwszym miałam naprawdę w niej wsparcie, bo moja sytuacja wtedy była dość trudna, a teraz.. Jestem załamana, serio.. Schodzę na dół tylko jak muszę..
A nie jest tak, że mimo ze mieszkacie razem to jeszcze zrzucacie na nią opiekę nad dzieckiem? Może boi się ze kolejne będzie musiała niańczyć a na to nie ma sił? U mnie była taka sytuacja że moja siostra się wysługuje babcia i jescze chciała drugie dziecko to babcia buntowała jej syna żeby nie chciał rodzeństwa bo będzie musiał się zabawkami dzielić itd.. Ja to się śmiałam..🤣 Często jest tak że ludzie zrzucają opiekę swojego dziecka na swoich rodziców i wtedy się nie dziwię że ta osoba się nie cieszy.. Bo nie mogę zrozumieć dlaczego nie cieszy się waszym szczęściem?
 
A ja oficjalnie wiem, że moja mama nie cieszy się z drugiego wnuka. Jej reakcja dzisiaj mnie o tym przekonała. Tylko poinformowała, że rachunki nam się zwiększą jak się urodzi drugie dziecko..
U nas przy pierwszym dziecku było ciężko z teściową, niestety moja Mama nie żyje więc nie znam problemu. Ale teściowa nagle jakby spadła z piedestału i nie ona i nie jej problemy były w centrum zainteresowania. Ja przeżywałam to jakby to koniec świata był, a mąż mi tłumaczył, że nie można kogoś zmusić do radości, pomocy czy czegokolwiek. To nie jest jej obowiązek, ona już swoje dziecko wychowała. I zdecydowanie teraz to rozumie, taki typ. Chociaż teraz wykazała trochę entuzjazmu. @majjka, ważne, żebyś Ty była szczęśliwa!
 
reklama
A nie jest tak, że mimo ze mieszkacie razem to jeszcze zrzucacie na nią opiekę nad dzieckiem? Może boi się ze kolejne będzie musiała niańczyć a na to nie ma sił? U mnie była taka sytuacja że moja siostra się wysługuje babcia i jescze chciała drugie dziecko to babcia buntowała jej syna żeby nie chciał rodzeństwa bo będzie musiał się zabawkami dzielić itd.. Ja to się śmiałam..🤣 Często jest tak że ludzie zrzucają opiekę swojego dziecka na swoich rodziców i wtedy się nie dziwię że ta osoba się nie cieszy.. Bo nie mogę zrozumieć dlaczego nie cieszy się waszym szczęściem?
W życiu. Cały czas my zajmujemy się Młodym. Zawozimy, odbieramy z przedszkola. Weekendy spędza z nami. Mój często pracuje wieczorami czy nocki, bo świeci koncerty i ja jestem z Młodym wtedy. Śpi w swoim łóżku. Jak mój ojciec przyjeżdża z Niemiec to są takie dni, że jest z nimi, ale to bardziej ojciec nalega. Nigdy nie zrzucamy Młodego na mamę.
Jesteśmy z nim w jednym pokoju. U góry są jeszcze dwa. Jeden, w ktorym kiedyś był mój brat, który już dobre 2 lata tu nir mieszka, ale ten pokój to świętość bo może jeszcze kiedyś tu wróci. Mały pokój jest wolny. Chciałabym z niego zrobić pokój dla starszaka ale już widzę jaka będzie o to walka.. A nie zmieścimy się z Młodszym w jednym pokoju mimo, że ten nie jest jakiś mały..
 
Do góry