W ogóle dziewczyny nie opowiadałam Wam mojej historii z progesteronem. Na początku ciąży miałam go mało bo 16 ng do 18 ng więc mały. Powiedziałam o tym ginowi, a on mnie opieprzył po co go robię i kto mi kazał mówię mu więc no wie Pan bo jestem na takiej grupie i tam dziewczyny.. A on się tylko uśmiechnął, powiedział, że wszystko jest w porządku i że mam nic nie brać. No i teraz juz tak o tym nie myślę, ale wcześniej kurde balam się, wszystkie dziewczyny brały Luteine albo dupka a on mi nic nir kazał brać
Czy jakoś oo jajnikach widać np albo po czymś w macicy, że warto zacząć brać coś na podtrzymanie?
Wiem, że plamienia, lub jakieś krwawi to tak, ale czy jak jest mało progesteronu czy to jakoś na usg można wyhaczyć?
Jestem ciekawa czy jest jakaś kobietka, która miała podobną sytuację