reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2021

2 godziny po porodzie do domku ale fajnie. Teraz to by to było dla mnie idealne rozwiązanie, chociaż może bałabym się o nowonarodzoną dzidzie, w szpitalu to zawsze poobserwują.
Chyba o męża chodziło ze 2h po porodzie koniec odwiedzin :)
[/QUOTE]
Aaaa...to nie załapałam🙈🙉
[/QUOTE]
Ja też tak zrozumiałam ze Mama z Bobasem po 2 h out 🙈🙈🙈
 
reklama
To zależy dużo od indywidualnej sytuacji. Ja rodziłam 2 lata temu. Wtedy były przepisy, ze tydzień po terminie idzie sie do szpitala, żeby być juz po prostu pod opieka lekarska. Nie spieszyli sie bardzo z wywoływaniem, ale tez lekarze jednoznacznie ocenili, ze moja szyjka macicy jest tak twarda i zamknięta, ze samo nie ruszy, wiec podali mi w końcu hormon. No i skończyło sie cc ostatecznie z dość dużym dzieckiem, zdecydowanie juz gotowym do bycia na świecie. I to nie jest tak, ze po terminie to lepiej czekać aż samo sie zadzieje. Wtedy jest większe ryzyko różnych powikłań typu zielone wody płodowe, wydalenie smolki przez dziecko, zaniki tętna, owinięcia pępowina itd. Oczywiście nie mowie, ze zawsze itd. Po prostu wtedy jest juz konieczna częsta obserwacja i badania. Aktualnie przepisy są chyba takie, ze 2 tygodnie po terminie idzie sie do szpitala.
no i wiadomo, wszystko to indywidualna ocena, bo tez przy cukrzycy chyba nie trzymaja długo po terminie itd. Ale jak wszystko jest super to wiadomo, nikt Cię do szpitala nie będzie kierował dzień po terminie [emoji6]
U mnie podobnie 5 dni po terminie położyli mnie do szpitala , żeby mieć pod kontrolą co się dzieje z dzieckiem, 10 dni po terminie na próbę założyli mi balonik na rozwarcie szyjki ani drgnelo stwierdzili że dzień później wywołujemy bo samo nie ruszy , przez 12 h lali we mnie oksytocynę i skurcze pisaly się na ktg a mi się tylko brzuch stawiał. Już grozili CC następnego dnia ale nas ranem skurcze zaczęły się samoistnie. Dużo też zależy od wydolności łożyska u sporej ilości kobiet po terminie łożysko już nie jest w stanie dostarczyć dziecku tyle ile potrzebuje.
 
U mnie podobnie 5 dni po terminie położyli mnie do szpitala , żeby mieć pod kontrolą co się dzieje z dzieckiem, 10 dni po terminie na próbę założyli mi balonik na rozwarcie szyjki ani drgnelo stwierdzili że dzień później wywołujemy bo samo nie ruszy , przez 12 h lali we mnie oksytocynę i skurcze pisaly się na ktg a mi się tylko brzuch stawiał. Już grozili CC następnego dnia ale nas ranem skurcze zaczęły się samoistnie. Dużo też zależy od wydolności łożyska u sporej ilości kobiet po terminie łożysko już nie jest w stanie dostarczyć dziecku tyle ile potrzebuje.
Kamiśka, ja pierwszy raz ten balonik u siorki widziałam 😂 Mam do tej pory jej zdjęcia z tą rureczką wystającą 😄 Kobitki wyglądają z tym jak słoniątka 😂 U niej też nic to nie dało.
 
U mnie podobnie 5 dni po terminie położyli mnie do szpitala , żeby mieć pod kontrolą co się dzieje z dzieckiem, 10 dni po terminie na próbę założyli mi balonik na rozwarcie szyjki ani drgnelo stwierdzili że dzień później wywołujemy bo samo nie ruszy , przez 12 h lali we mnie oksytocynę i skurcze pisaly się na ktg a mi się tylko brzuch stawiał. Już grozili CC następnego dnia ale nas ranem skurcze zaczęły się samoistnie. Dużo też zależy od wydolności łożyska u sporej ilości kobiet po terminie łożysko już nie jest w stanie dostarczyć dziecku tyle ile potrzebuje.
O właśnie jeszcze to. Lekarz w usg sprawdza tez przepływy i właśnie to musi tez być pod kontrola, żeby stwierdzić czy dziecko ma wszystkiego pod dostatkiem😉 także czas po terminie nie jest wcale fajny, jest duża presja i obawa czy wszystko w porządku itd.
 
O właśnie jeszcze to. Lekarz w usg sprawdza tez przepływy i właśnie to musi tez być pod kontrola, żeby stwierdzić czy dziecko ma wszystkiego pod dostatkiem[emoji6] także czas po terminie nie jest wcale fajny, jest duża presja i obawa czy wszystko w porządku itd.
To prawda nie dość , że człowiek fizycznie ma dość to jeszcze psychika nie pomaga każdego dnia się martwisz czy z Dzieciątkiem Wszystko w porządku. Także oby żadna z Nas nie musiała czekać 2 tygodni na swoje leniuszki [emoji6]
 
reklama
Co do wywoływania porodu to zazwyczaj są to konkretne powody, jakieś zagrożenie dla dziecka, nadciśnienie u matki bądź inne przyczyny kiedy czekanie na samoistny rozwój sytuacji byłoby już zagrożeniem ;)

O, u mnie 15+5 i już jestem pewna, że czuję ruchy :) :D mąż zabrał synka na spacer, ja się położyłam i czuję charakterystyczne pojedyncze pyknięcia ;) baaardzo delikatne i pojedyncze, ale niemożliwe z niczym do pomylenia :)
Może to taki znak, że u małego lokatora wszystko w porządku, bo siedzę w stresie i czekam na wyniki tarczycowe...
 
Do góry