reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2019

reklama
Dziewczyny mnie znów łapie świr... wczoraj zakładając globulkę fluomizin poczułam że jest tam bardzo ciasno, dziś to samo.
oczywiście zaraz mnie ogarnęła panika i szukałam info w necie, a tam na jakimś forum dziewczyna pisała że rozpulchniona pochwa to objaw porodu [emoji24] już mam ciśnienie.

Z drugiej strony myślę sobie, że to rozpulchnienie może jest związane z lekami które biorę, może luteina to powoduje, albo ten fluomizin...
Miała może któraś z Was takie " doznania "

Boże, czuje się jak chora psychicznie. Ciągle sobie powtarzam, że muszę walczyć i być silna Ale z drugiej strony nie potrafię zapomnieć o traumie w poprzedniej ciąży.
 
Nadrobiłam, bo jak zwykle siedzę po nocy, a potem śpię do południa.

My też się rozglądamy za mieszkaniem od jakiegoś roku, ale w rynku pierwotnym denerwują mnie trzy rzeczy- termin oddania jest bardzo odległy, a zawsze może się jeszcze wydłużyć, zazwyczaj nie mogę zobaczyć tego miejsca przed kupnem (bo jeszcze go fizycznie nie ma) albo są już same najgorsze rozkłady jeśli budynek stoi i przez to ciągle mam jakieś ale i na nic nie możemy się zdecydować. Mąż nie chce rynku wtórnego, więc oglądamy i nic więcej się nie dzieje.

Jeśli chodzi o zaangażowanie to mój mąż częściej mówi do brzucha niż ja, bo no ja w ogóle tego nie robię. Maruda jestem i jęczę mu czasem, na przykład mówię 'a co jak się urodzi 1 kwietnia i wszyscy na fejsbuku będą myśleli, że to żart na prima aprilis i nikt mu nie będzie składał życzeń? albo będą mu dokuczać i mówić 'nic dziwnego, że się urodziłeś w prima aprilis, bo Twoja twarz to żart', a ten mnie uspokaja, że Dawidek nie będzie brzydki :D Nie wiem skąd się u mnie w głowie biorą takie głupie myśli. Jak narzekam na ból brzucha to mówi 'Dawidek, nie dokuczaj mamie' a potem takim poważnym głosem 'albo będzie lanie!'. :D Mam też problem z zapachami ostatnio i jak chce się 'poprzytulać' to musi koniecznie wziąć prysznic tuż przed, bo inaczej mi śmierdzi, więc jak się dobiera mówię 'wynocha się myć', a on 'utrudniasz mi kontakty z synem' :D Jest raczej śmiesznie u nas i oby jak najdłużej. :)

I chyba zdecydujemy się na prywatny poród, bo coraz bardziej przekonuje się do cc, bardzo się boję naturalnego porodu i stresu przez kilka tygodni przed, tętno i bez tego mam wysokie, a tak bym miała termin i spokojną głowę. W piątek połówkowe, jeśli wszystko będzie ok to będę dzwonić i się dowiadywać co i jak.

@Olciakkk przy Twoich obawach powinnaś się chyba szybciej położyć do szpitala i odłączyć sobie internet na najbliższych kilka tygodni, bo kochana zwariujesz przez te myśli i zamartwianie się. Bardzo Ci współczuję, więc może leć dzisiaj do lekarza i poproś o to, żeby Cie położył, bo widać, że się męczysz każdego dnia.
 
Ostatnia edycja:
Ja dziś byłam na USG wszystko jest dobrze. Dzidzia jest zdrowa rozwija się prawidłowo. I w końcu udało się zgadnąć kim jest maleństwo. Wg Pana doktora to dziewczynka[emoji7][emoji7][emoji7]
Tak więc możemy myśleć na imieniem i wyprawką.
Super gratuluję [emoji7][emoji7][emoji7][emoji7]
 
No dobra ja mam chyba jeszcze gorzej. Poród w kwietniu a budowa domu od marca. Nie wiem co to będzie ale mi to lotto, byle córka urodziła się zdrowa:)
O to my mamy podobnie z tym że u nas akurat powinno wypusc tak że fundamenty będziemy mogli wylać w kwietniu [emoji28] więc śmiejemy się że ja będę na porodowce a m będzie na budowie [emoji28]
Wczoraj kupiliśmy już materiały...I to się stało takie realne [emoji26]
 
Dziewczyny mnie znów łapie świr... wczoraj zakładając globulkę fluomizin poczułam że jest tam bardzo ciasno, dziś to samo.
oczywiście zaraz mnie ogarnęła panika i szukałam info w necie, a tam na jakimś forum dziewczyna pisała że rozpulchniona pochwa to objaw porodu [emoji24] już mam ciśnienie.

Z drugiej strony myślę sobie, że to rozpulchnienie może jest związane z lekami które biorę, może luteina to powoduje, albo ten fluomizin...
Miała może któraś z Was takie " doznania "

Boże, czuje się jak chora psychicznie. Ciągle sobie powtarzam, że muszę walczyć i być silna Ale z drugiej strony nie potrafię zapomnieć o traumie w poprzedniej ciąży.
Kochana rozpulchniona pochwa to objaw ciąży, nie czytaj głupot, bo zazwyczaj znajdujemy najgorsze rzeczy, zobaczysz ze w 3 trymestrze moze być jeszcze ciasniej, nie bez powodu wciazy są większe doznania przy zblizeniach, pochwa jest bardziej ukrwiona, rozpulchniona itd. Lepiej pisz tutaj o swoich obawach a my Cie bedziemy uspokajac:) pewnie położenie sie do szpitala tez da Ci jakiś spokój bo będziesz pod stalą kontrolą.
 
Widzę że dużo z nas podejmuje kilka życiowych decyzji jednocześnie:) my też jesteśmy n podobnym etapie czyli bobo w brzuchu i nowa chata :)
Tylko ze my papiery juz mamy na chate pidpisane . Hehe z mojego doświadczenia to najgorszy jest ten pierwszy okres zaciągnięcia zobowiązania potem się o tym już tak nie mysli I Baardzo dobrze bo by człowiek oszalał:)
Widzę, że nie jestem sama. My też jesteśmy w trakcie załatwiania umowy kredytowej i też na kupno domu. Ciąża i kupno domu też mnie czasami przerasta. Tym bardziej, że przeprowadzka i poród byłyby w przybliżonym czasie. Ale staram się myśleć pozytywnie :)
Ojj mam nadzieję, że po załatwieniu tego wszystkiego już się tyle nie myśli, bo teraz to się czuje jakbym zaraz miała się do psychiatryka dostać. U nas jest jeszcze to, że kupujemy dom w stanie zupełnie surowym (same ściany bez kanalizacji, prądu itd) i chcemy wziąć kredyt na dom plus na remont i tu jest strach czy bank nam da, bo jeśli nie to jesteśmy w czarnej d..ie bo musimy wpłacić zadatek w postaci 10% przy podpisaniu wstępnej umowy.. potem te koszty typu notariusz, koszty banku..przeraża mnie to.

Siedzę i czekam do laboratorium bo u nas niestety ciężarówki nie mają pierwszeństwa [emoji853]

Powodzenia jeśli ktoś dziś wizytuje. Ja Jutro i pojutrze.
 
reklama
Nadrobiłam, bo jak zwykle siedzę po nocy, a potem śpię do południa.

My też się rozglądamy za mieszkaniem od jakiegoś roku, ale w rynku pierwotnym denerwują mnie trzy rzeczy- termin oddania jest bardzo odległy, a zawsze może się jeszcze wydłużyć, zazwyczaj nie mogę zobaczyć tego miejsca przed kupnem (bo jeszcze go fizycznie nie ma) albo są już same najgorsze rozkłady jeśli budynek stoi i przez to ciągle mam jakieś ale i na nic nie możemy się zdecydować. Mąż nie chce rynku wtórnego, więc oglądamy i nic więcej się nie dzieje.

Jeśli chodzi o zaangażowanie to mój mąż częściej mówi do brzucha niż ja, bo no ja w ogóle tego nie robię. Maruda jestem i jęczę mu czasem, na przykład mówię 'a co jak się urodzi 1 kwietnia i wszyscy na fejsbuku będą myśleli, że to żart na prima aprilis i nikt mu nie będzie składał życzeń? albo będą mu dokuczać i mówić 'nic dziwnego, że się urodziłeś w prima aprilis, bo Twoja twarz to żart', a ten mnie uspokaja, że Dawidek nie będzie brzydki :D Nie wiem skąd się u mnie w głowie biorą takie głupie myśli. Jak narzekam na ból brzucha to mówi 'Dawidek, nie dokuczaj mamie' a potem takim poważnym głosem 'albo będzie lanie!'. :D Mam też problem z zapachami ostatnio i jak chce się 'poprzytulać' to musi koniecznie wziąć prysznic tuż przed, bo inaczej mi śmierdzi, więc jak się dobiera mówię 'wynocha się myć', a on 'utrudniasz mi kontakty z synem' :D Jest raczej śmiesznie u nas i oby jak najdłużej. :)

I chyba zdecydujemy się na prywatny poród, bo coraz bardziej przekonuje się do cc, bardzo się boję naturalnego porodu i stresu przez kilka tygodni przed, tętno i bez tego mam wysokie, a tak bym miała termin i spokojną głowę. W piątek połówkowe, jeśli wszystko będzie ok to będę dzwonić i się dowiadywać co i jak.

@Olciakkk przy Twoich obawach powinnaś się chyba szybciej położyć do szpitala i odłączyć sobie internet na najbliższych kilka tygodni, bo kochana zwariujesz przez te myśli i zamartwianie się. Bardzo Ci współczuję, więc może leć dzisiaj do lekarza i poproś o to, żeby Cie położył, bo widać, że się męczysz każdego dnia.
Ann a przypomnij, mieszkasz w Polsce? Tutaj podobno nie robia wielkiego problemu z cc na zadanie, choc na pewno zalezy to od lekarza.
 
Do góry