Nadrobiłam, bo jak zwykle siedzę po nocy, a potem śpię do południa.
My też się rozglądamy za mieszkaniem od jakiegoś roku, ale w rynku pierwotnym denerwują mnie trzy rzeczy- termin oddania jest bardzo odległy, a zawsze może się jeszcze wydłużyć, zazwyczaj nie mogę zobaczyć tego miejsca przed kupnem (bo jeszcze go fizycznie nie ma) albo są już same najgorsze rozkłady jeśli budynek stoi i przez to ciągle mam jakieś ale i na nic nie możemy się zdecydować. Mąż nie chce rynku wtórnego, więc oglądamy i nic więcej się nie dzieje.
Jeśli chodzi o zaangażowanie to mój mąż częściej mówi do brzucha niż ja, bo no ja w ogóle tego nie robię. Maruda jestem i jęczę mu czasem, na przykład mówię 'a co jak się urodzi 1 kwietnia i wszyscy na fejsbuku będą myśleli, że to żart na prima aprilis i nikt mu nie będzie składał życzeń? albo będą mu dokuczać i mówić 'nic dziwnego, że się urodziłeś w prima aprilis, bo Twoja twarz to żart', a ten mnie uspokaja, że Dawidek nie będzie brzydki
Nie wiem skąd się u mnie w głowie biorą takie głupie myśli. Jak narzekam na ból brzucha to mówi 'Dawidek, nie dokuczaj mamie' a potem takim poważnym głosem 'albo będzie lanie!'.
Mam też problem z zapachami ostatnio i jak chce się 'poprzytulać' to musi koniecznie wziąć prysznic tuż przed, bo inaczej mi śmierdzi, więc jak się dobiera mówię 'wynocha się myć', a on 'utrudniasz mi kontakty z synem'
Jest raczej śmiesznie u nas i oby jak najdłużej.
I chyba zdecydujemy się na prywatny poród, bo coraz bardziej przekonuje się do cc, bardzo się boję naturalnego porodu i stresu przez kilka tygodni przed, tętno i bez tego mam wysokie, a tak bym miała termin i spokojną głowę. W piątek połówkowe, jeśli wszystko będzie ok to będę dzwonić i się dowiadywać co i jak.
@Olciakkk przy Twoich obawach powinnaś się chyba szybciej położyć do szpitala i odłączyć sobie internet na najbliższych kilka tygodni, bo kochana zwariujesz przez te myśli i zamartwianie się. Bardzo Ci współczuję, więc może leć dzisiaj do lekarza i poproś o to, żeby Cie położył, bo widać, że się męczysz każdego dnia.