reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kwietniowe mamy 2019

reklama
Dziewczyny mnie znów łapie świr... wczoraj zakładając globulkę fluomizin poczułam że jest tam bardzo ciasno, dziś to samo.
oczywiście zaraz mnie ogarnęła panika i szukałam info w necie, a tam na jakimś forum dziewczyna pisała że rozpulchniona pochwa to objaw porodu [emoji24] już mam ciśnienie.

Z drugiej strony myślę sobie, że to rozpulchnienie może jest związane z lekami które biorę, może luteina to powoduje, albo ten fluomizin...
Miała może któraś z Was takie " doznania "

Boże, czuje się jak chora psychicznie. Ciągle sobie powtarzam, że muszę walczyć i być silna Ale z drugiej strony nie potrafię zapomnieć o traumie w poprzedniej ciąży.
 
Nadrobiłam, bo jak zwykle siedzę po nocy, a potem śpię do południa.

My też się rozglądamy za mieszkaniem od jakiegoś roku, ale w rynku pierwotnym denerwują mnie trzy rzeczy- termin oddania jest bardzo odległy, a zawsze może się jeszcze wydłużyć, zazwyczaj nie mogę zobaczyć tego miejsca przed kupnem (bo jeszcze go fizycznie nie ma) albo są już same najgorsze rozkłady jeśli budynek stoi i przez to ciągle mam jakieś ale i na nic nie możemy się zdecydować. Mąż nie chce rynku wtórnego, więc oglądamy i nic więcej się nie dzieje.

Jeśli chodzi o zaangażowanie to mój mąż częściej mówi do brzucha niż ja, bo no ja w ogóle tego nie robię. Maruda jestem i jęczę mu czasem, na przykład mówię 'a co jak się urodzi 1 kwietnia i wszyscy na fejsbuku będą myśleli, że to żart na prima aprilis i nikt mu nie będzie składał życzeń? albo będą mu dokuczać i mówić 'nic dziwnego, że się urodziłeś w prima aprilis, bo Twoja twarz to żart', a ten mnie uspokaja, że Dawidek nie będzie brzydki :D Nie wiem skąd się u mnie w głowie biorą takie głupie myśli. Jak narzekam na ból brzucha to mówi 'Dawidek, nie dokuczaj mamie' a potem takim poważnym głosem 'albo będzie lanie!'. :D Mam też problem z zapachami ostatnio i jak chce się 'poprzytulać' to musi koniecznie wziąć prysznic tuż przed, bo inaczej mi śmierdzi, więc jak się dobiera mówię 'wynocha się myć', a on 'utrudniasz mi kontakty z synem' :D Jest raczej śmiesznie u nas i oby jak najdłużej. :)

I chyba zdecydujemy się na prywatny poród, bo coraz bardziej przekonuje się do cc, bardzo się boję naturalnego porodu i stresu przez kilka tygodni przed, tętno i bez tego mam wysokie, a tak bym miała termin i spokojną głowę. W piątek połówkowe, jeśli wszystko będzie ok to będę dzwonić i się dowiadywać co i jak.

@Olciakkk przy Twoich obawach powinnaś się chyba szybciej położyć do szpitala i odłączyć sobie internet na najbliższych kilka tygodni, bo kochana zwariujesz przez te myśli i zamartwianie się. Bardzo Ci współczuję, więc może leć dzisiaj do lekarza i poproś o to, żeby Cie położył, bo widać, że się męczysz każdego dnia.
 
Ostatnia edycja:
Ja dziś byłam na USG wszystko jest dobrze. Dzidzia jest zdrowa rozwija się prawidłowo. I w końcu udało się zgadnąć kim jest maleństwo. Wg Pana doktora to dziewczynka[emoji7][emoji7][emoji7]
Tak więc możemy myśleć na imieniem i wyprawką.
Super gratuluję [emoji7][emoji7][emoji7][emoji7]
 
No dobra ja mam chyba jeszcze gorzej. Poród w kwietniu a budowa domu od marca. Nie wiem co to będzie ale mi to lotto, byle córka urodziła się zdrowa:)
O to my mamy podobnie z tym że u nas akurat powinno wypusc tak że fundamenty będziemy mogli wylać w kwietniu [emoji28] więc śmiejemy się że ja będę na porodowce a m będzie na budowie [emoji28]
Wczoraj kupiliśmy już materiały...I to się stało takie realne [emoji26]
 
Dziewczyny mnie znów łapie świr... wczoraj zakładając globulkę fluomizin poczułam że jest tam bardzo ciasno, dziś to samo.
oczywiście zaraz mnie ogarnęła panika i szukałam info w necie, a tam na jakimś forum dziewczyna pisała że rozpulchniona pochwa to objaw porodu [emoji24] już mam ciśnienie.

Z drugiej strony myślę sobie, że to rozpulchnienie może jest związane z lekami które biorę, może luteina to powoduje, albo ten fluomizin...
Miała może któraś z Was takie " doznania "

Boże, czuje się jak chora psychicznie. Ciągle sobie powtarzam, że muszę walczyć i być silna Ale z drugiej strony nie potrafię zapomnieć o traumie w poprzedniej ciąży.
Kochana rozpulchniona pochwa to objaw ciąży, nie czytaj głupot, bo zazwyczaj znajdujemy najgorsze rzeczy, zobaczysz ze w 3 trymestrze moze być jeszcze ciasniej, nie bez powodu wciazy są większe doznania przy zblizeniach, pochwa jest bardziej ukrwiona, rozpulchniona itd. Lepiej pisz tutaj o swoich obawach a my Cie bedziemy uspokajac:) pewnie położenie sie do szpitala tez da Ci jakiś spokój bo będziesz pod stalą kontrolą.
 
Widzę że dużo z nas podejmuje kilka życiowych decyzji jednocześnie:) my też jesteśmy n podobnym etapie czyli bobo w brzuchu i nowa chata :)
Tylko ze my papiery juz mamy na chate pidpisane . Hehe z mojego doświadczenia to najgorszy jest ten pierwszy okres zaciągnięcia zobowiązania potem się o tym już tak nie mysli I Baardzo dobrze bo by człowiek oszalał:)
Widzę, że nie jestem sama. My też jesteśmy w trakcie załatwiania umowy kredytowej i też na kupno domu. Ciąża i kupno domu też mnie czasami przerasta. Tym bardziej, że przeprowadzka i poród byłyby w przybliżonym czasie. Ale staram się myśleć pozytywnie :)
Ojj mam nadzieję, że po załatwieniu tego wszystkiego już się tyle nie myśli, bo teraz to się czuje jakbym zaraz miała się do psychiatryka dostać. U nas jest jeszcze to, że kupujemy dom w stanie zupełnie surowym (same ściany bez kanalizacji, prądu itd) i chcemy wziąć kredyt na dom plus na remont i tu jest strach czy bank nam da, bo jeśli nie to jesteśmy w czarnej d..ie bo musimy wpłacić zadatek w postaci 10% przy podpisaniu wstępnej umowy.. potem te koszty typu notariusz, koszty banku..przeraża mnie to.

Siedzę i czekam do laboratorium bo u nas niestety ciężarówki nie mają pierwszeństwa [emoji853]

Powodzenia jeśli ktoś dziś wizytuje. Ja Jutro i pojutrze.
 
reklama
Nadrobiłam, bo jak zwykle siedzę po nocy, a potem śpię do południa.

My też się rozglądamy za mieszkaniem od jakiegoś roku, ale w rynku pierwotnym denerwują mnie trzy rzeczy- termin oddania jest bardzo odległy, a zawsze może się jeszcze wydłużyć, zazwyczaj nie mogę zobaczyć tego miejsca przed kupnem (bo jeszcze go fizycznie nie ma) albo są już same najgorsze rozkłady jeśli budynek stoi i przez to ciągle mam jakieś ale i na nic nie możemy się zdecydować. Mąż nie chce rynku wtórnego, więc oglądamy i nic więcej się nie dzieje.

Jeśli chodzi o zaangażowanie to mój mąż częściej mówi do brzucha niż ja, bo no ja w ogóle tego nie robię. Maruda jestem i jęczę mu czasem, na przykład mówię 'a co jak się urodzi 1 kwietnia i wszyscy na fejsbuku będą myśleli, że to żart na prima aprilis i nikt mu nie będzie składał życzeń? albo będą mu dokuczać i mówić 'nic dziwnego, że się urodziłeś w prima aprilis, bo Twoja twarz to żart', a ten mnie uspokaja, że Dawidek nie będzie brzydki :D Nie wiem skąd się u mnie w głowie biorą takie głupie myśli. Jak narzekam na ból brzucha to mówi 'Dawidek, nie dokuczaj mamie' a potem takim poważnym głosem 'albo będzie lanie!'. :D Mam też problem z zapachami ostatnio i jak chce się 'poprzytulać' to musi koniecznie wziąć prysznic tuż przed, bo inaczej mi śmierdzi, więc jak się dobiera mówię 'wynocha się myć', a on 'utrudniasz mi kontakty z synem' :D Jest raczej śmiesznie u nas i oby jak najdłużej. :)

I chyba zdecydujemy się na prywatny poród, bo coraz bardziej przekonuje się do cc, bardzo się boję naturalnego porodu i stresu przez kilka tygodni przed, tętno i bez tego mam wysokie, a tak bym miała termin i spokojną głowę. W piątek połówkowe, jeśli wszystko będzie ok to będę dzwonić i się dowiadywać co i jak.

@Olciakkk przy Twoich obawach powinnaś się chyba szybciej położyć do szpitala i odłączyć sobie internet na najbliższych kilka tygodni, bo kochana zwariujesz przez te myśli i zamartwianie się. Bardzo Ci współczuję, więc może leć dzisiaj do lekarza i poproś o to, żeby Cie położył, bo widać, że się męczysz każdego dnia.
Ann a przypomnij, mieszkasz w Polsce? Tutaj podobno nie robia wielkiego problemu z cc na zadanie, choc na pewno zalezy to od lekarza.
 
Do góry