reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2019

reklama
Piąteczka! U mnie też 6kg na plus. [emoji3]
U mnie też 6 na plusie.

U nas rano troche słonko wychodziło ale teraz już znowu ponuro. Trzymam kciuki za wszystkie wizyty. Ja zaraz wybieram się na zakupy a później po weekendowe porządki no i cały kosz prasowania na mnie czeka ale to już musi poczekać do jutra, co za dużo to nie zdrowo :)
 
Hej kochane
Ja właśnie wrocilam z przystanku :baffled: zrobiłam łącznie ponad 3 km :baffled: Mój mąż pojechał w sobotę do Pl więc jestem bez autka i córcię prowadzę (i później odbieram) z przystanku .... Teoretycznie mogłaby chodzić sama...,ale mieszkamy w takiej bocznej uliczce i trzeba iść droga przez las.... iemscami ciemno,bo nie ma lamp...a poza tym niedawno 1 dom kupił facet i wynajmuje go kommunie (a kommuna osądziła tam rodzinę, kt opiekuje się dziećmi z BV.... częst bywa tam policja....a latem to raz była zamknięta cła w droga w obie strony i była obława :szok::szok:.... sąsiedzi bardzo oburzeni, bo nikt z kommuny nawet nie raczył nikogo poinformować, że będzie tu mieszkać taka rodzina.... a ja jestem bardzo przewrażliwiona na punkcie córci i nie pozwolę chodzić Jej samej..... W jedna stronę mamy 1,5 km..... więc dla mnie przy cukrzycy i ciąży na podtrzymaniu to mega wyczyn.....ale idziemy sobie powoli.... teraz mam czas na odpoczynek i nabranie siły,by znowu wyruszyć na przymusowy spacer koło 14....). U nas dziś przymrozek....Powietrze super świeże, nawet droga nie była śliska (bo ost nie padało) więc szło się dobrze.....Jednak buss dużo spóźniony.....i okropnie przemarzłam :o:o pije już 2 kubek wody z cytryną i miodem... mam nadzieje, że nic mnie nie złapie....
Weekend minął mi i córci spojenie....nie wychodziłyśmy z domu,bo strasznie zimno było. Wczoraj zmobilizowałam się pracy w domu:sorry2: bo aż wstyd się przyznać, że ostatnio to nic mi się nie chce...:sorry2: wytarłem wszytkie kurze :laugh2: pozmieniałem serwetki (już na swiateczne) , wyjęłam naszą szopkę bożonarodzeniową i ozdoby swiateczne :laugh2: Zawsze to robie 1.12,bo uwielbiam atmosferę świat....a ten okres bożonarodzeniowy jest tak krótki, że postanowiłam zrobić to w tym roku troszkę szybciej. W przyszła niedzielę, żeby wynagrodzić córci mój w ostatnim czasie brak siły na wszytko .... będziemy dekorować pierniki świąteczne, które później zawisną na choince :biggrin2:
Idę odpocząć, bo jestem padnięta :confused2:
Wszytkim wizytującym w tym tygodniu życzę wszytkiego do tego i oczywiście trzymam mocno kciuki !!! Zdrówka dla chorujących.
Miłego tygodnia :):)
 
Dalej mnie boli i zaczyna sie od nowa ten pecherz. Pewnie bym zwariowala, ale juz sie tak nie martwie.
Kochana, mnie w ostatnich tygodniach też bardzo bolał pęcherz... Czesto chodziłam do toalety a po „opróżnieniu”pęcherza czułam ból. Z moczem wszytko było Ok,bo kontroluje wszytko czesto ze względu na cukrzycę. W środę byłam na usg połówkowym i okazało się, że szynkę naciskam mi mocno na pęcherz :-D w dodatku robił akrobacje na główce :-D nie miał ochoty opuścić tego m-ca mimo, że w dalszej części miał dużo więcej m-ca.... Lekarka nie mogła nawet dokładnie wszytkiego zmagać, bo mały nie miał na to ochoty :-D Dopiero następnego dnia, gdy specjalnie musiałam pojechać na powtórne usg wszytko było już Ok :biggrin2: Mały inaczej się ułożył, opuścił mój pęcherz :-D co przyniosło mi wielką ulgę :biggrin2:
Podejrzewam, że jeżeli nie masz żadnej bakterii w moczu to z pewnością Maleństwo szaleje na pęcherzu.
 
U mnie też 6 na plusie.

U nas rano troche słonko wychodziło ale teraz już znowu ponuro. Trzymam kciuki za wszystkie wizyty. Ja zaraz wybieram się na zakupy a później po weekendowe porządki no i cały kosz prasowania na mnie czeka ale to już musi poczekać do jutra, co za dużo to nie zdrowo :)
Ja również mam stertę rzeczy do prasowania :oo2:, ale zostawiam to na jutro :biggrin2::biggrin2:
 
A ja wczoraj w koncu poczulam pierwszego kopniaka :) i nie tak jak wczesniej jakies laskotanie, czy pecherzyki powietrza, ale solidny kop. Nie moglam sie wieczorem ulozyc i w koncu polozylam sie na brzuchu, a tu nagle "puk,puk" ;) i tego nie mozna bylo pomylic z jelitami czy czyms innym. Za chwile znowu. Tak jakby ktos tam chcial powiedziec "matka, ale wez na mnie nie lez" :D z wrazenia potem nie moglam zasnac.
 
Hej kochane
Ja właśnie wrocilam z przystanku :baffled: zrobiłam łącznie ponad 3 km :baffled: Mój mąż pojechał w sobotę do Pl więc jestem bez autka i córcię prowadzę (i później odbieram) z przystanku .... Teoretycznie mogłaby chodzić sama...,ale mieszkamy w takiej bocznej uliczce i trzeba iść droga przez las.... iemscami ciemno,bo nie ma lamp...a poza tym niedawno 1 dom kupił facet i wynajmuje go kommunie (a kommuna osądziła tam rodzinę, kt opiekuje się dziećmi z BV.... częst bywa tam policja....a latem to raz była zamknięta cła w droga w obie strony i była obława :szok::szok:.... sąsiedzi bardzo oburzeni, bo nikt z kommuny nawet nie raczył nikogo poinformować, że będzie tu mieszkać taka rodzina.... a ja jestem bardzo przewrażliwiona na punkcie córci i nie pozwolę chodzić Jej samej..... W jedna stronę mamy 1,5 km..... więc dla mnie przy cukrzycy i ciąży na podtrzymaniu to mega wyczyn.....ale idziemy sobie powoli.... teraz mam czas na odpoczynek i nabranie siły,by znowu wyruszyć na przymusowy spacer koło 14....). U nas dziś przymrozek....Powietrze super świeże, nawet droga nie była śliska (bo ost nie padało) więc szło się dobrze.....Jednak buss dużo spóźniony.....i okropnie przemarzłam :o:o pije już 2 kubek wody z cytryną i miodem... mam nadzieje, że nic mnie nie złapie....
Weekend minął mi i córci spojenie....nie wychodziłyśmy z domu,bo strasznie zimno było. Wczoraj zmobilizowałam się pracy w domu:sorry2: bo aż wstyd się przyznać, że ostatnio to nic mi się nie chce...:sorry2: wytarłem wszytkie kurze :laugh2: pozmieniałem serwetki (już na swiateczne) , wyjęłam naszą szopkę bożonarodzeniową i ozdoby swiateczne :laugh2: Zawsze to robie 1.12,bo uwielbiam atmosferę świat....a ten okres bożonarodzeniowy jest tak krótki, że postanowiłam zrobić to w tym roku troszkę szybciej. W przyszła niedzielę, żeby wynagrodzić córci mój w ostatnim czasie brak siły na wszytko .... będziemy dekorować pierniki świąteczne, które później zawisną na choince :biggrin2:
Idę odpocząć, bo jestem padnięta :confused2:
Wszytkim wizytującym w tym tygodniu życzę wszytkiego do tego i oczywiście trzymam mocno kciuki !!! Zdrówka dla chorujących.
Miłego tygodnia :):)

Tez planuje na przyszly weekend, na razie pieczenie pierniczkow, ozdabianie to moze przed samymi swietami :)
 
Hej kobietki! Wreszcie Was doczytałam, a miałam chyba z 20 stron!
Jeżeli chodzi o tematy z łykaniem magnezu to ja też mam zalecenie 3x2 ale zazwyczaj łykam 4-5 dziennie, bo nie czuje potrzeby łykania aż sześciu. Jeżeli czujecie, że chcą Was łapać skurcze nóg czy gdziekolwiek indziej, to sam magnez nie wystarczy, musi to być magnez+potas. Mi ginekolog kazał brać Asparginian.

Mam do Was pytanie w sprawie wizyt u fryzjera- czy rozjaśniać włosy też można ? Bo ja mam blond włosy i chciałam sobie teraz zamiast całości to jakieś blond pasemka strzelić, ale czy można rozjaśniać?

U mnie jakiś kryzys w małżeństwie. Mamy z mężem od tygodnia ciche dni, mąż śpi w salonie [emoji20] staram się tym nie przejmować, ale wiadomo, jest ciężko. Chyba i ja i on się zaparliśmy i żadne nie chce odpuścić.

Pchełka- jak tam u Was ?
 
reklama
Hej kobietki! Wreszcie Was doczytałam, a miałam chyba z 20 stron!
Jeżeli chodzi o tematy z łykaniem magnezu to ja też mam zalecenie 3x2 ale zazwyczaj łykam 4-5 dziennie, bo nie czuje potrzeby łykania aż sześciu. Jeżeli czujecie, że chcą Was łapać skurcze nóg czy gdziekolwiek indziej, to sam magnez nie wystarczy, musi to być magnez+potas. Mi ginekolog kazał brać Asparginian.

Mam do Was pytanie w sprawie wizyt u fryzjera- czy rozjaśniać włosy też można ? Bo ja mam blond włosy i chciałam sobie teraz zamiast całości to jakieś blond pasemka strzelić, ale czy można rozjaśniać?

U mnie jakiś kryzys w małżeństwie. Mamy z mężem od tygodnia ciche dni, mąż śpi w salonie [emoji20] staram się tym nie przejmować, ale wiadomo, jest ciężko. Chyba i ja i on się zaparliśmy i żadne nie chce odpuścić.

Pchełka- jak tam u Was ?
Ja rozjaśniała włosy będąc w 1 ciąży, teraz też. W obecnych czasach dobre środki fryzjerskie, które nie śmierdzą i są bezpieczne dla Ciebie i przede wszystkim dla Maleństwa. Najgorsze jednak jest to siedzenie na fotelu u fryzjera.... dla mnie to w ciąży dosłownie katorga :baffled:
 
Do góry