Marciosz - to mamy podobne wrazenia po cc. Mi wczoraj sciagali szwy. Polozna ciagnela i bolalo jak diabli. Szarpala kilka razy i kazala mi kaszlnac przy tym. Tak zrobilam. Ona szarpnela...i urwala nitke. Wystraszylam sie bardzo. Ale wziela sie za te nic z drugiej strony. Znow jazala zakaslac i poszlo bez problemow, wyjela w koncu. Pozniej pojechalam do urzedu zarejestrowac synka i do pepco po ubranka 56 bo maly tonie w tych 62. po 3,5 godz wrocilam do domu. Mezowi sie fartnelo bo zanim wyszlam to nakarmilam i przewinelam dawida...i spal az do mojego powrotu. Mezowi to zawsze sie udaje.
Marciosz - mnie od tego wczorajszego szarpania tez boli blizna bardziej. Jestem tydzien po cc a dalej boli mnie pecherz albo h.... wie co. Jak sikam to czasami az sycze z bolu. Dzis sie poddalam i wzielam furagin moze cos pomoze bo juz sie martwie czy mi czegos tam nie uszkodzili. A jak Twoja blizna? Bo moja jest o wiele brzydsza niz po pierwszym cieciu[emoji53]
Ze mnie chyba schodzi stres poporodowy. Podsupiam w dzien a wieczorem padam jak kawka o 22 i mam 2 nocne pobudki ok 1 i 4 w nocy. W nocy poce sie jak szczur i mam dreszcze. Piersi dalej jak kamienie mimo ze staram sie odciagac tylko min. Pije szalwie niby powstrzymuje laktacje ale na razie wszystko g.. daje. Jestem jakas snieta nie do zycia. Przepraszam, podczytuje was w wolnej chwili ale nie moge sie zebrac by napisac
Marciosz - mnie od tego wczorajszego szarpania tez boli blizna bardziej. Jestem tydzien po cc a dalej boli mnie pecherz albo h.... wie co. Jak sikam to czasami az sycze z bolu. Dzis sie poddalam i wzielam furagin moze cos pomoze bo juz sie martwie czy mi czegos tam nie uszkodzili. A jak Twoja blizna? Bo moja jest o wiele brzydsza niz po pierwszym cieciu[emoji53]
Ze mnie chyba schodzi stres poporodowy. Podsupiam w dzien a wieczorem padam jak kawka o 22 i mam 2 nocne pobudki ok 1 i 4 w nocy. W nocy poce sie jak szczur i mam dreszcze. Piersi dalej jak kamienie mimo ze staram sie odciagac tylko min. Pije szalwie niby powstrzymuje laktacje ale na razie wszystko g.. daje. Jestem jakas snieta nie do zycia. Przepraszam, podczytuje was w wolnej chwili ale nie moge sie zebrac by napisac