reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2016

reklama
Hej Dziewuszki !!
Niestety nie miałam kiedy pisać, ale starałam się być z Wami na bieżąco - matulu, ileż się podziało w ostatnim czasie!!
Gratuluję baaardzo serdecznie wszystkim Mamuniom, których pociechy przyszły na świat w ostatnim czasie, Wasze dzieci są przepiękne! Normalnie się rozczulałam oglądając te piękne, słodkie buziolki :) !
Baaardzo współczuję wszystkim Mamusiom, które w ostatnim czasie zmuszone zostały wizytować w szpitalu, bądź miały jakieś zdrowotne perturbacje. Kochane, już ostatnia prosta !!! Zobaczycie, wszystko będzie dobrze!!!
Trzymam mocno kciuki za Mamusie, które w najbliższym czasie będą widzieć się ze swoimi Dzidziusiami. Oby wszystko obyło się szybciutko, sprawnie i bez komplikacji.

Fenika - A próbowałaś przystawić Córcie w pozycji "na półleżąco", tak, że Malusia leży na brzuszku na Twojej klatce piersiowej i że tak powiem nasadzić ją na cycusia?

Dżoana - Współczuję!, ja też miałam podobnie, mi pomagało picie dużej ilości wody, żeby przefiltrować te nery, podjadanie suszonej żurawiny, jak mówiła Kitki - czasem branie nospy. Dużą ulgę przynosiło mi masowanie tych okolic przez mojego M. (taki substytut rozgrzewania tych okolic ;)) Trzymam kciuki, żeby pomogło ;)

Marzenka - Również współczuję, mi na szczęście ostatnimi czasy nogi spuchły tylko raz. Stawałam przy krześle i zginałam nogi do pośladków, raz jedną, raz drugą. Później trzymając się krzesła podnosiłam się na palcach i "opadałam" - i to kilkanaście razy robiłam, później położyłam się mając nogi do góry - tutaj bardziej puściło. No i na koniec również przysłużył się mój M - wykorzystałam go do masowania coby krążenie pobudzić ;) Na szczęście pomogło.
 
Bluelovi - bardzo współczuję stresu spowodowanego żółtaczką Synusia. Mam nadzieję, że Twój Bąbelek już wkrótce będzie zdrowiutki jak rydz i będziecie mogli się sobą cieszyć do woli w domku.

Beatka - Biedulko, Trzymaj się Kochana!! Mojej koleżance przytrafiło się baaardzo poważne zatrucie ciążowe, lekarze natychmiast robili cc, wszyscy się martwili co to będzie, bo Dzidziuś urodził się "młodszy" o kilka tygodni niż jego rzeczywisty wiek ciążowy, a teraz Chłopuś rośnie pięknie, wszystko z nim dobrze, nawet pączuś się zrobił ;) A skoro u Ciebie lekarze patrząc w aparaturę zdecydowali, żeby poczekać, to zakładam, że wybrali opcję dla Maleństwa najbezpieczniejszą. Twoja pociecha jest silna i waleczna, nie martw się, da sobie radę na pewno!! Trzymam mocno kciuki za to !
 
Kitki - wymasuj się tam za nas wszystkie porządnie i zrelaksuj jak najmocniej :) Oby każdy atom Twojego ciała odczuł ulgę i błogość ;) !

A moja Córcia ostatnio dość aktywna, niemal cały dzień czuję jak sobie pływa po tym brzuchu, albo rozciąga sprawdzając wytrzymałość mojej skóry na brzuchu ;) ale trzeba przyznać, że grzeczna z niej Dziewczynka. Jak mnie w nocy skopała i jej wytłumaczyłam, że boli mamę, to się Dziecię opanowało i teraz jest subtelniejsza w swoich harcach ;)
 
Fenika, podobno maluszki dużo płaczą w nocy, bo potrzebują maminej bliskości i bardzo chcą być cały czas przytulone do cycusia - bynajmniej tak mówiła mi położna, która przyszła do mnie w nocy jak leżałam z Majką na sali i prawie płakałam, bo przystawiałam ją co 20 minut, a Ona cały czas płakała. Podobno przełomowa jest 3 doba. Co do przystawiania do piersi, to ja stosowałam zasadę, że dzidzia musi wziąć do buźki sutek razem z otoczką, wtedy nie kaleczy nam piersi. Ja miałam problem z karmieniem na siedząco i cały czas w szpitalu kładłam Majkę obok siebie i karmiłam ją na leżąco - inaczej nie umiałam, a praktyka przyszła z czasem i potrafiłam ją już później karmić w każdej, nawet niewygodnej pozycji. A tak jak pisały dziewczyny, może to kwestia tego, że maluszek nie potrafi dobrze złapać piersi i może potrzebuje troszkę czasu. Trzymam kciuki, żeby Ania szybko nauczyła się współpracować z mamusią :) Pamiętaj, że kryzys jest normalną rzeczą i przytrafia się wielu (nawet tym najlepszym) mamom. I weź pod uwagę, że Ania ma najlepszą mamę na świecie, która troszczyła się o Nią przez całą ciążę i zrobi wszystko żeby rosła duża, zdrowa i szczęśliwa :)
Dżoana może spróbuj tak jak pisały dziewczyny - więcej wody i może no-spa. Jeżeli złapało Cię tak nagle, a wcześniej nic takiego się nie działo - być może jest to kwestia takiego ułożenia się Julki :)
 
Fenika nie denerwuj się, dzidziuś musi nauczyć się łapać sutek. Próbuj ja przystawic na leżąco, jak pisze antus. Jak nie będzie jadła, użyj laktatora i butelki, jeśli masz pokarm, a jak nie to spróbuj dokarmiac modyfikowanym.
 
Kitki, Antus wzielam nospe i od razu udalo mi sie zasnac:-) :) jak sie obudzilam, to nie bolalo a teraz boli tylko troche. Zrobie tak jak mowilyscie i bede pic duzo wody i jakis cieply oklad zrobie. Kiedys raz bolaly mnie nerki, wypilam piwo, plecy wygrzalam przy ognisku i przeszlo jak reka odjal. Teraz niestety nie moge tego zrobic:sorry:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczyny ale się tu u nas dzieje i to niestety nie najlepiej :( Ja wczoraj walczyłam z migreną cały dzień, nawet nie było mnie na forum. Dziś już chyba lepiej.

Klaudyna prześliczna córeczka :* Jeszcze raz gratulacje!

Bluelovi mocno trzymam kciuki dziś o 17, ale wiedz, że dzieci urodzone trochę przed terminem i szczególnie chłopcy w zasadzie zawsze mają żółtaczkę, więc mam nadzieję, że szybko Maksiowi to przejdzie.A co do tego że nie przybiera to Laura na początku też bardzo mało przybierała lub wcale, nawet mi sugerowali że mam mm dokarmiać, ale ja trwałam przy pokarmie z cycka i dobrze zrobiłam bo potem powolutku Laura wszystko nadrobiła.

Beatko wiem, że się martwisz, ale tak długo walczyłaś o tą ciążę, nie możesz się teraz poddawać i załamywać, musisz wierzyć że wszytsko bedzię dobrze a już niedługo bedziesz tulić swoje największe szczęścia :* Trzymaj się, jesteś BARDZO DZIELNA!!!!! :*:*:*

Sweetka, Alexia trzymajcie się tam w tych szpitalach :*

Infinity powodzenia dziś :*

Marzenka, mi nigdy nic nie puchło więc nie pomogę, ale ogólnie kobieta podobno puchnie przed porodem, bo zbiera wodę na wypadek jakby jej w trakcie porodu zabrakło :)
 
Do góry