penguinlicious
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Luty 2024
- Postów
- 1 988
Ja miałam we wczesnym dzieciństwie turbo nadpłytkowość, prawdopodobnie związaną z naczyniakiem jamistym (który pękł i się rozlał). Potem te płytki krwi miałam pod kontrolą, no a od paru miesięcy zauważam znowu wzrost. Nie mam mutacji w V Leiden ani V R2, tak samo w SERPINE1. Nie mam choroby von Willebranda. Hematolog powiedział, że wykluczyliśmy wszystko, co istotne@penguinlicious Ty masz jakieś problemy z nadkrzepliwością z tego co kojarzę ? Czy te mutacje wpływają tylko i wyłącznie za samo utrzymanie ciąży,czy może być tak,że powodują one że nie może dojść do zapłodnienia ? Trochę wczoraj o tym poczytałam ale nadal wiem że nic nie wiem.miałam wypadek 5lat temu i przez 2msc leżałam unieruchomiona w łóżku na zastrzykach z neoparinu.dodatkowo moja babcia miała żylaki,a i ja jednego posiadam w zasadzie od 6 roku życia(żaden lekarz się nim nie interesował bo przecież jestem ZA MŁODA na żylaki i to taka ot sobie odstająca żyłka..) a i antykoncepcję też miałam za młodu przepisaną przez gin bez jakichkolwiek badań w dodatku dwuskładnikową....myślisz że u mnie mogłoby to być przyczyną niepowodzeń?z tym,że no właśnie u mnie nawet do żadnej ciąży nie dochodzi..więc nie wiem właśnie czy na etapie zagnieżdżania takie mutacje mają wpływ ?bo jeśli tak to miałabym jakiś punkt zaczepienia

Wydaje mi się, że te mutacje mają znaczenie przy utrzymaniu ciąży, a nie samym zachodzeniu

U mnie do ciąży też nigdy wcześniej nie doszło. Znaczy, może dochodziło do zapłodnienia, ale już nie do implantacji. Wydaje mi się, że u mnie game changer to był jednak Accofil.