Marże są kosmiczne, także lepiej nie pytam mamy. Mają zakład na Oporowie, sklepów jest kilka we Wrocławiu.
Jak mama pracowała w Orsayu to koszula która w sklepie kosztowała np 60-70 zł, oni szyli za 5 zł. Pamiętam te czasy. Miałam wszytskie ciuchy z tego sklepu, prosto spod maszyny mamy. Teraz tez mam fajnie bo mama mówi kiedy kiermasz w Safari. Udało mi się ostatnio kupić sukienkę przecenioną z 300 zł na 80 zł. Mama nie szyje mi teraz sukienek, bo czasu brak.
No właśnie Jak zobaczyłam, że mozna kupić bezpośrednio w sklepie u producenta, to aż się zagotowałam.
U mnie w pracy jest jedna dziewczyna, której mama pracuje w Orsayu i kupiłam od niej spodnie za 30 zł, pewnie wiesz są z takich wyprzedaży dla pracowników. Akurat mi starczyły na przechodzenie wiosny, ale lecą mi juz z tyłka (więc się ciesze, że nei przepłaciłam)