ja sie zgadzam z eijf jak najbardziej wczesniej sie kochalam w inych syklach co drugi dzien co trzeci i warczalam na mojego jak sie kochac ccial dzien w dzien potem rtykul pogadalam z ginem i kochalismy sie dzien w dzien od 5 dni przed owulka do 3 po owulce czyli ponad tydzien dzien w dzien i co?? i sie kurka udalo !!!!! :-)
najlepsze jest to ze dzisiaj z tego wszystkiego i z tego strachu przed poronieniem poszlam do gina taka kolejka byla ze kurka po 22 zesmy weszli a aczekalismy od 20
masakra ale bylismy ostatni i w koncu zauwazylam fasoleczke !!!! i to duza byla a dwa dni temu jeszcze jej widac nie bylo choc dziad powiedzial ze cos tam maciupkiego widzial ale nie chcial zapeszac pewnie
w ogole moj czekal przy biurku ja bylam na usgw pomieszczeniu obok i wsadzil mi to cos i od razu zobaczyl i mi pokazal dzidziusia:-)
i kazal mi sie ubrac i poszedl szybko do mojego i mu pokazal... ten jak byl wkurzony na niego za to ze czekalismy tak dlugo tak jak zobaczyl fote od razu rogal na mordce i wszystko mu przeszlo cala zlosc na niego i w ogole :-) poprostu masakra !!!! lekarz powiedzial ze przyrost bety hcg jest jak najbardziej na miejscu i bardzo ładny !!! i dzidzia slicznie sie umiejscowila i powiedzial ze lepiej nie mogla sie juz usadowic
:-) poprostu super :-) i w ogole jak mu powiedzialam o tym delikatnym plamieni to powiedzial ze on nic nie widzi kompletnie i pewnie to wyniklo z tego ze macica przez te dwa dni tak sie mocno powiekszala i tam gdzie dzidzia nie bylo porpostu tam troche sie krwi pojawilo ale dokladnie malutenko... dal na wszelki wypadek luteine powiedzial ze nie zaszkodzi a w razie w odpukac pomoze ale i tak mowi ze wszystko jest w jak najwiekszym porzadku :-) nastepna wizyte mam pod koniec lipca 29-30 :-) juz chyba przez zwykle usg bedzie zagladal
w ogole chyba z tym zdjeciem bede spala dzisiaj jestesmy strasznie szczesliwi
i wszystkim zyczymy takich samych wspanialych poczatkow i wynikow !!!!!!!!!!:-);-)