reklama
postanowiłam zlikwidować swój "suwaczek" i nie nakręcać się niepotrzebnie... rozmawiałam dzisiaj ze swoją bratową - jest obecnie w drugiej ciąży i powiedziła że narazie nie ma co się spieszyć do lekarza bo nie powie mi nic oprócz tego że macica jest trochę rozpulchniona. I poradziła żeby wykonać jeszcze jeden test z porannego moczu za jakieś 2 tyg. I że test z krwi też nie jest najlepszym rozwiązaniem bo może być sam pęcherzyk płodowy bez zarodka a wtedy i test domowy i labolatoryjny wykażą obezność ciąży... także przestaję sie nakręcać że jestem bo w sumie to jeszcze nic nie wiadomo
A
Agnezzz
Gość
Oj Gochna - widzę, że twoja bratowa sprowadziła cię na ziemię...ale czy nie trochę za brutalnie? Wydaje mi się trochę szkoda, że nie pozwoliła ci się cieszyć szczęściem, które najprawdopodbniej cię spotkało. Wiadomo, wszystko, nawet to najgorsze może się przydażyć, ale teraz to są jedyne w swoim rodzaju chwile, ktore trzeba przezywać, a nie się przed nimi chować. Na twoim miejscu więc nie brałabym sobie tak bardzo do serca słów bratowej. Pewnie chciała dla ciebie dobrze, ale każda z nas powinna mieć prawo do tego aby pobujać trochę w chmurach i cieszyć się z 2 kresek na teście
a wracajac do obraczek to my mamy zolte zloto, tradycyjne 4 mm, a od wewnatrz jest wygrawerowane imie i data slubu (smieje sie ze to dlatego zeby moj maz nie zapomnial imienia zony i daty slubu!!!). mnie tez podoba sie grawerka na zewnatrz ale odradzila mi to moja tesciowa gdzyz ona ma taka i z czasem obraczka sie sciera i napis sie zmazuje cos chyba w tym jest bo nasz obraczki po 2 latach sa juz niezle porysowane wiec nawet nie chce myslec co bedzie za jakis czas.
A
Agnezzz
Gość
My kupując nasze obrączki też się obawialiśmy, że kiedyś się pościerają. Ale jak na razie po 2 latach wyglądają nadal bardzo ładnie i dzięki grawerce właśnie nie widać zadrapań. Bo złoto jest matowe a na nim wygrawerowane gwiazdki a złoto w środku już jest błyszczące więc te gwiazdki się świecą.
My mamy takie 5mm czy nawet 6 : (musiałabym zmierzyć
Co do złota to lubię białe - taki też dostałam pierścionek zaręczynowy, jednak jak oglądaliśmy obrączki typowo z białego to jakoś nie miały one w sobie takie wdzięku i bardziej wyglądały jak srebrne, których nosi mnóstwo nastolatek. Tak nam się jakoś kojarzyły. Dlatego zdecydowaliśmy się na połączeniu żółtego z białym. A gdyby za kilka lat rzeczywiście jakoś się podniszczyły i grawerka niezbyt specjalnie wyglądała to stwierdziliśmy, że zawsze można skorzystać z usług złotnika, odświeżyć je a nawet zmienić rodzaj grawerki
My mamy takie 5mm czy nawet 6 : (musiałabym zmierzyć
Co do złota to lubię białe - taki też dostałam pierścionek zaręczynowy, jednak jak oglądaliśmy obrączki typowo z białego to jakoś nie miały one w sobie takie wdzięku i bardziej wyglądały jak srebrne, których nosi mnóstwo nastolatek. Tak nam się jakoś kojarzyły. Dlatego zdecydowaliśmy się na połączeniu żółtego z białym. A gdyby za kilka lat rzeczywiście jakoś się podniszczyły i grawerka niezbyt specjalnie wyglądała to stwierdziliśmy, że zawsze można skorzystać z usług złotnika, odświeżyć je a nawet zmienić rodzaj grawerki
Agutek > to nie chodzi o to że bratowa sprowadziła mnie na ziemie, bo jak jej powiedziałam to bardzo się ucieszyła a potem mnie pocieszała że z mamą będzie ok, że ona tak tylko gada i że jej przejdzie. Ale właśnie na początku jej drugiej ciąży tak było że test wyszedł pozytywny a na usg w 8 tyg wyszło że jest tylko pęcherzyk ale bez zarodka, naszczęście dobrze się to skończyło bo zarodek "wykiełkował" i urodzi się pod koniec października ale jej koleżanka nie miała tyle szczęścia bo po tym jak wyszedł pozytywny test pochwaliła się wszystkim w grupie na studiach że będzie miala dziecko a potem niestety... poleżała w szpitalu, porobili badania i na koniec podali kroplówkę... i dziecka nie było dlatego wolę się nie cieszyć za bardzo.. bo lepiej nastawić sie że być moze to pomyłka a potem się bardzo ucieszyć niż nastawić się ze "TO JUZ" a potem przeżywać rozczarowanie...
a
a
Gochna- na początek OGROMNE GRATULACJE!!!
Nie wolno Ci się teraz martwić i mysleć co by było gdyby...masz prawo się cieszyć nie ma sensu się zamartwiać i mysleć o najgorszym! zobaczysz, że wszystko będzie dobrze Różnie bywa w zyciu ale po co na samym początku zakładać, że może być źle??
głowa do góry!! niech fasoleczka rośnie w spokoju
buźka!
Nie wolno Ci się teraz martwić i mysleć co by było gdyby...masz prawo się cieszyć nie ma sensu się zamartwiać i mysleć o najgorszym! zobaczysz, że wszystko będzie dobrze Różnie bywa w zyciu ale po co na samym początku zakładać, że może być źle??
głowa do góry!! niech fasoleczka rośnie w spokoju
buźka!
Dziękuję Wam za słowa pocieszenie ale... no nie wiem, na początku po tym pierwszym teście bardzo się cieszyłam i byłam pewne że jestem w ciąży a dzisiaj...? zaczynam się zastanawiać czy to aby prawda? czy sama sobie tego nie wmawiam bo 2 test już nie był taki wyraźny a na wynik 3 testu czekałam dłużej niż te podane w instrukcji 3 minuty... a i kreseczki były takie nijakie ... nie wiem już sama... może to wina mojego dzisiejszego humoru... smutno mi samej
reklama
A
Agnezzz
Gość
Gochna, na razie niczym się nie martw tylko bardzo o siebie dbaj.
Co do testów to mogło być tak, że w za krótkich odstępach je robiłaś i nie było w moczu jeszcze dużego stężenia hcg. A właśnie na to działają testy. Dlatego wszyscy zalecają jednak robić testy rano po spanku, bo po całej nocy jest największe stężenie. Ja więc radzę ci się cieszyć chwilą i nie zakładać czarnego scenariusza. Poza tym twoje nastroje bardzo wpływają na tą małą kruszynkę - nie pozwól jej być smutasem. No głowa do góry ciężarówko ;D
Co do testów to mogło być tak, że w za krótkich odstępach je robiłaś i nie było w moczu jeszcze dużego stężenia hcg. A właśnie na to działają testy. Dlatego wszyscy zalecają jednak robić testy rano po spanku, bo po całej nocy jest największe stężenie. Ja więc radzę ci się cieszyć chwilą i nie zakładać czarnego scenariusza. Poza tym twoje nastroje bardzo wpływają na tą małą kruszynkę - nie pozwól jej być smutasem. No głowa do góry ciężarówko ;D
Podobne tematy
Podziel się: