reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

karmienie piersią i nie tylko

Nikita nie powinno sie gotować dzieciom zupek na wywarze miesnym,bo powoduje alergię i moze zawierac inne substacje np.hormony
 
reklama
dziewczyny a te naleśniki na teflonie i na wodzie, hmmm?
oczywiście w grę wchodzą jakieś ułamki naleśnika

tez nie wiem dlaczego osobno i będę wdzięczna za "naukowe" wyjasnienie
 
nalesniki na teflonie i na mm mozna. a co do wywaru miesnego to wszedzie pisza o wlasciwosciach alergizujacych na tym poziomie co krowie mleko, orzechy czy czekolada. w procesie gotowania mieso wydziela duzo uczulajacego bialka i toksyn ktore zostaja w wywarze.
 
W większości schematów żywieniowych zupki na wywarze podaje się już po 8 miesiącu i ja tak wprowadziłam. Nie wiem ile jest prawdy w tym uczulającym białku, czy toksynach. Jak ktoś się boi białka, to wystarczy zagotować mięso i wylać wodę, potem nalać świeżej i już gotować z mięsem warzywa, bo białko zostało wcześniej ścięte, więc nie ma opcji, zeby się uwolniło do tej drugiej wody (tzw usunięcie szumowin). Z toksynami się nie wypowiem, nie wiem skąd miałyby się znaleźć w miesie, jak ktoś kupuje z pewnego źródła. Hormony są w kurczakach, a i tak większość z nas unika kurczaków, a jak już niektóre gotują to na swoich eco-kurkach, więc o hormonach nie ma mowy.
Z tego co wyczytałam, to dieta po 8 miesiącu, czyli 9-miesięczniaka właściwie niewiele powinna się róznić od diety 2-latka, oczywiście wyłączając silne alergeny.
U nas nie raz już Jasiek jadł nasze jedzenie, jak jest coś co mogę mu dać, to specjalnie przygotuję obiad pod niego. Np ostatnio mieliśmy na obiad pulpety z indyka w sosie koperkowym, do tego ziemniaki i buraczki i młody zażerał się tym jak szalony. Sos specjalnie zamiast mąką zwykłą, to zagęściłam mąką ryżową i dodałam chudszej śmietany, żadnych kostek bulionowych itp glutaminianów. Dziecia miałam z głowy, wystarczyło pognieśc widelcem. Także wszystko można robić, byle z głową, wiadomo, że jak mamy na obiad żeberka w piwie, to młody już się nie załapie, ale czasem wystarczy trochę pokombinować np. z zupą i jeść mogą wszyscy.
 
Bali, w sklepie obok mnie zamawiam zawsze królika takiego dla dzieci, rekonwalescentów i starszych osób. W tym samym sklepie kupuję też indyka, bo mają zawsze swieże mięsko. Z wołowiny kupuję mu tylko polędwicę wołową, bo to najdelikatniejsze, i kupuję ją na hali targowej, tam jest takie samo stoisko z mięsem wołowym - chyba jedno z ostatnich mięsnych, dwie baby sprzedają, i one mają ładną, świeżą wołowinę i czasem też wezmę u nich cielęcinę, ale tą mają rzadziej, jak jest to biorę na 3 porcje, jedną gotuję, a dwie zamrażam na kiedyś.
 
Lenka dzięki, gdzie hala targowa to wiem, ale ten sklep obok Twojego domu :baffled:
jestem skłonna jechać do sklepu obok Twojego domu, bo u mnie same markety, a jeszcze ten niby targ pod dachem, ale nie wiem do kogo tam uderzyc :-D
słoiki tracą już sens, bo żeby zróżnicować dietę kupuję te po 5 m-cu
 
Naleśniczki planuję zrobić z sinlacu, który nam został po wczesnym niemowlęctwie ;), zostało mi pół opakowania, a ostatnio znalazłam w gazetce reklamowej nestle fajny przepis na naleśniki z sinlacu - po 9 miesiącu - więc go wykorzystam, bo szkoda wyrzucać. Muszę tylko odnaleźć tą gazetkę :baffled: i wypróbuję przepis. Klasycznych naleśników jeszcze się boję, bo Jacholec miał alergię na mleko.

a mozna juz nalesniki na zwykłej mące plus mm????

Tysia, ja do owoców dodaję kleik, gotuje troszkę wody do miski, sypie kleiku mieszam żeby wyszło gęste bardzo i dodaje owoce. Tym sposobem owocami tez się Kubus trochę bardziej najada.
Dziewczyny, dlaczego gotuje się osobno mięso a osobno warzywa?

wlasnie chodzi o to ze nie chce dac małej kolejnego "zapychacza" tylko normlany posiłek. Dodawalam kiedys do owocow odrobine kleiku, ale jakos mi to nie pasowalo. Mala tez nie jadla chetniej i dalam sobie spokoj.
Ja gotuje miesko przez kilka minut oddzielnie, potem wylewam wode, wstawiam swiezaa i juz wrzucam i miesko i warzywa.

Dzieki dziewczyny za rady. Ja wlasnie na necie tez troche poczytalam, podpytalam znajomych i chyba bede obiady gotowac troche pod mala. Tzn na przyklad my ryba smazona, ona gotowana, zupa bez nabialu, gotowane/duszone miesko doprawione ziolami, bez glutaminianu sodu, ewentualnie minimalna iloscia soli, nalesniki, kopytka, makarony itp. Tylko zupy chyba zaczne jej robic mniej geste, tzna bardziej woda plus plywajace kawalki niz tak jak teraz-przecier i kawalki.
Zobaczymy co na to jej brzuszzek ;)

Pochwalilam mala ostatnio ze dwa dni zjadla kaszke 100 ml na wieczor to wczoraj zjadla 3 lyzki ;/ w morde jeża ;/
 
reklama
u nas na noc potrafi zjeść 250mm z kaszka i o 3-4 glodna i zjada okolo 160 i dospi do 8.
a co obiadków u nas tez staram się jej pwooli dawac to co my jemy(oczywiście bez smazonego i pieczonego) gotowane je:) wiecie co u nas zjadła by naprawde wszystko i nic by jej nie było...ostatnio rozmawialam ze znajomą pania dr z Prokocimia i powiedziala ze widac że Gabrysi nic nic nie bedzie po jedzonku bo nigdy nie miala klopotów z brzuszkiem...i wiecie powiedziala ze nie jest dobrze wszystkiego dziecku zabraniać(tzn. bo tak się bedzie musialo z tym zetknąc i to już nie dlugo 0 teraz dziewczyny cięzko jest uniknąc konserwantów itd taka jest żywność( w słóiczkach tez sa utrwalacze- bo inaczej by się wszystko popsuło!! niestety wiem cos z doświadczenia jak to jest w koncu jestem tym technologiem żywnosci
 
Do góry