reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Karmienie naturalne, diety mam

Lajfiku... najpierw narzekałam troszkę, ze po porodzie non stop coś mi przy cycu wisi.... a teraz płaczę, bo kończę karmić... A pewno, ze planuję jakąś Helenkę czy innego Adasia :tak::tak::tak:
Jest trudno , ale kiedys trzeba 'ssaka' odstawic...potem bedzie nastepny szkodnik do podlaczenia i bedzie oki doki:-p;-) ... popatrz z innej strony na to , ze karmilas baaaardzo dlugo :-) i Haniszonek na pewno jest Ci za to wdzieczny :-D:-D:-D
Buziol ogromny dla Ciebie:-)!!!
 
reklama
Mi było strasznie smutno jak Piotruś sam się odstawił, najpierw zrezygnował z karmienia w ciągu dnia, więc karmiłam go jak prawie spał wieczorem i nad ranem a za kilka dni i z tego zrezygnował a pokarm sam zanikł.
 
ulinkaa u mnie było podobnie, Alicja sama się odstwaiła tylko, że ja chciałam by jadła jeszcze moje mleko i tak przez 5 miesiecy ssała pierś a przez kolejne 5 ja odciągałam pokarm laktatorem i podawałam jej w butelce, ale z czasem pokarmu było coraz mniej i wreszcie sam zanikł, więc teraz jest już tylko mleko modyfikowane...
 
U nas też tak było, że po skończonych 6 miesiącach Wercia zaczęła się odstawiać od piersi, najpierw w dzień, a po niedługim czasie i w nocy nie chciała. Pokarm sam zaniknął, choć jeszcze teraz jak nacisnę to 2 - 3 kropelki mogę wycisnąć.
 
Piotrek był od samego początku dokarmiany i przez pierwszy miesiąc ściągałam pokarm i dostawał z butli, każda próba przystawienia do piersi kończyła się wielkim rykiem i odpychaniem się ode mnie a po miesiącu nagle zaskoczył o co chodzi, ale pokarmu i tak było za mało i zawsze dostawał butlę na deser. Ten pierwszy miesiąc ściągania pokarmu tak strasznie mnie dobijał i stwierdziłam że nie chcę do tego wracać, tym bardziej że i tak jadł więcej mleka modyfikowanego niż mojego.

maran-atha Podziwiam, że przez 5 miesięcy chciało Ci się odciągać pokarm.

AgniesiaP
Ja przez miesiąc po odstawieniu też po 2-3 kropelki mogłam wycisnąć, teraz już nic nie leci.
 
Ja wciąż czekam aż się Zosia choć trochę ograniczy w cycaniu, ale minimum mamy 5 cycków na dobę. Piersi wci,ąż mam dość duże jak na to co było przed, a raz na jakiś czas mam natłok pokarmu. Taka moja natura chyba, że ta laktacja raz jest w sam raz a raz cierpię bo ze mnie leci. Jak karmię wciąż mi leci z drugiej piersi- wiem że to klimaty noworodkowe:)
Martusa nie przejmuj się, karmiłaś Hanię wystarczająco długo i zrobiłaś to co najlepsze:tak:
 
antar u mnie tez tyle pokarmu że jak karmię z jednej to z drugiej leci bez wkladek w staniku sie nie ruszam bo mam zaraz plamy na ubraniu...
 
cieszę się, że nie jestem sama;-) bo mi też mleczko leci, jak młody ssie. teraz karmię go przed spaniem i w nocy 1-2 razy. dopiero jak teraz to napisałam to zdałam sobie sprawę, jak już malutko go karmię:szok:
 
Witam po przerwie...:zawstydzona/y:
Macie rację strasznie sutne jest to żegnanie z naturalnym karmieniem...

antar - jeszcze podziękuję, za odpowiedź w sprawie Jaśka...Stosowałam...ale to nie to...

Mogę powiedzieć, że Jaś straszny cycol jest nadal, ni i zarazem straszny niejadek pokarmów stałych.
Myślałam o odstawieniu gdzieś za miesiąc ale teraz mam watpliwości, jak go odsawię od cyca to może stać się niejadkiem zupełnym, tak to cyc go ratuje.
Bo są dni, że oprócz chlebka, cząstki gruszeczki, kaszki mleczno- ryżowej i chrupek nie zje nic innego żadnego -deserku- zupki-obiadku...:no:

Ja też nie mam problemu z laktacją, bo Jaś mi siedzi na cycu przez pół nocy- śpię z cycem na wieszku, a jak nie to jest darcie jest przez 2 godziny...
Oczywiście, że to strasznie uciążliwe ale próbowałam już różnych sposobów i nic nie działa..
No jedynie to, że mój chłop musiał by cały czas do niego wstawać i usypiać... Mamy taki plan w oduczaniu go od pobudek nocnych.... ale niestey wziązałoby się to z co najmniej tygodniem nieprzespanych nocy - więc musielibyśmy się jakoś się zgrać z urlopem... no i myślałam, że od razu będziemy odstawiać go od piersi ale w związku z moimi wątpliwosciami niejadkowymi, chyba jeszcze Jaś trochę pożeruje na mnie;-)

Ja karmię Jana- rano, po pracy i w wieczorem- lub w nocy jak zrobi awanture na całą kamienice..

Jednak ostatnio strasznie przy ssaniu boli mnie lewa pierś- oglądam a tam mała dziurka obok brodawki ( na małych krostkach- brodaweczkach) ewidentnie Jaś musiał mi przegryźć i to nie chce się zrosnąć mam już tak ze 3 tygodnie.. Czy miała któraś z was dziewczyny coś takiego????
 
reklama
Natalia póki co zdaje się być prawdziwą i niezmienną fanką cycka, w dzień i w nocy. Nie pogardzi nigdy, ilekroć ją przystawiam, musi choćby na moment posmakować kilka łyków ;) Szczerze powiedziawszy nie przeszkadza mi to, z własnej perspektywy postrzegam to jako wygodniejsze niż kupowanie i przygotowywanie mleka z proszku w butelce np. w nocy. Oczywiście nie mam pewności, czy gdybym odstawiła ją od cycka nadal budziłaby się do jedzenia w nocy minimum raz, ale od początku z entuzjazmem podchodziłam do karmienia naturalnego i trudno będzie mi się z nim pożegnać z wielu przyczyn. Największy dylemat mam ze względu na ząbki, ma ich 8 i to nocne dojadanie na pewno nie odbywa się bez niekorzystnego wpływu na nie.
Co do gorszych wypadków, to mnie też się przytrafiła drugi raz w przeciągu 1,5 tygodnia przykra dolegliwość związana z karmieniem. Najpierw narastająca bardzo szybko bolesność piersi, później zaczerwienienie miejscowe, gorączka, dreszcze. Byłam u lekarza dwa dni temu i dowiedziałam się, że ten i poprzedni raz był to zastój pokarmu, co mnie zdziwiło, bo przecież pierś była miękka, tylko bardzo tkliwa i właśnie miejscowo zaczerwieniona. Zastój zawsze kojarzył mi się z nadprodukcją i nabrzmiałością. Kazano mi masować i karmić nawet co 15, 20 minut, jeśli to niemożliwe, to odciągać pokarm. Gdyby zaczerwienienie nie minęło, miałam zacząć kurację antybiotykiem. Na szczęście dziś już prawie wcale mnie nie boli i zaczerwienienie minęło.
Inuś dziwne to co Tobie się przytrafiło i długo to trwa. Jeśli mocno Cię boli, to lepiej skonsultować to z lekarzem, żeby nic gorszego z tego się nie zrobiło.
 
Do góry