kolorlove
Fanka BB :)
Dziewczyny napiszcie proszę więcej o nawale... Jak sobie poradzilyscie? Ile trwał?
To moja pierwsza noc w domu i taki ból...
Na dodatek mój mały dopiero dziś zaczął na prawdę jeść, bo wcześniej ssał, ale jakoś tak powierzchownie łapał, ale myślałam, ze skoro ssie, to jje. A potem nie mogłam go zupełnie wybudzać w nocy, bo chyba przez brak jedzonka był taki śnięty. Synek bardzo się denerwuje jak od razu nie złapie. Nie myślałam, ze karmienie bedzie taka walka.
W każdym razie teraz jje dzięki pozycji spod pachy i udaje mi się go wybudzać co 2-3godz. Tylko ten nawał... Masakra
mi przy nawale pomogl laktator, bo corcia mi wszystkiego nie dawala rady sciagac. poza tym oklad cieply na piersi (np. pilucha zamoczona w goracej wodzie) a pozniej po karmieniu zimny oklad.