mnie na szczęście nawał ominął, ale też musiałam wybudzać córeczkę co trzy godziny na karmienie w pierwszych dobach po urodzeniu, teraz już się nauczyła i sama się budzi co godzinę albo co dwie, czasami nawet co trzy, co do nawału to słyszałam, że bardzo skuteczny jest okład z kapusty, kilka znajomych mi polecało :
Po karmieniu, odciągnięciu pokarmu, a nawet między karmieniami można przynieść piersiom ulgę stosując okłady. Mogą to być po prostu zimne okłady, skuteczniej jednak będzie sięgnąć po liście białej kapusty. Mają one moc ściągania toksyn powstałych w wyniku obrzęków, dzięki czemu nie tylko schłodzą rozgrzane piersi, ale także podziałają leczniczo. Czas trzymania okładu z liści kapusty nie powinien być dłuższy niż 20 minut, po tym czasie kapusta traci swoją chłonność. Wówczas albo zdejmujemy okład i obmywamy piersi ciepłą wodą, albo po obmyciu kładziemy nowy okład, jeżeli nadal czujemy taką potrzebę. Dodam jeszcze, że okłady z kapusty mogą być ciepłe lub zimne. Ciało ludzkie generalnie nie lubi być schładzane i jeżeli źle reagujemy na zimno, jeśli nie przynosi ono ulgi lub powoduje dyskomfort, możemy użyć blanszowanych liści kapusty (liść na pół minuty zanurzamy we wrzątku, wyjmujemy, lekko osuszamy, rozbijamy tłuczkiem by puścił sok i nakładamy na pierś). Przygotowując okład z liści kapusty pamiętać warto o usunięciu zgrubień, by nie uciskały piersi.
u mnie już było dobrze z karmieniem, ale od kiedy córcia ma katar to męczy się strasznie, nie może oddychać swobodnie i znowu nocki nieprzespane ;-) no ale dzisiaj byłam u pediatry znowu i zapisał kropelki do noska i mają pomóc :-)