Dzieci spożywające mleko krowie wykazują objawy przeładowania białkiem. Trudno się temu dziwić skoro dziecko ważące przykładowo 6 - 7 kg dziennie otrzymuje średnio 40 - 60 g białka zamiast wymaganego 1,8 g białka na kilogram masy ciała. Dlatego takie dzieci mają objawy w postaci zaparć, rozdęcia brzuszka, kolki jelitowej, dużo płaczą, mają nadmierny apetyt, oddają dużo twardego, cuchnącego stolca i moczu o przykrym zapachu.
Oprócz tego dzieci karmione mlekiem krowim mają powiększoną wątrobę, z powodu za dużej ilości tłuszczu i białka. Może u nich wystąpić nawet szybkie bicie serca i przyspieszony, ciężki oddech. Powodem jest ujemny wpływ białka na proces metabolizmu i prawdopodobnie zwiększona w krowim mleku ilość soli. Kolejnym skutkiem przeładowania dziecka białkiem jest spadek wagi ciała. Zamiast otrzymywać odpowiednie ilości węglowodanów, dziecko dostaje z mlekiem krowim znaczne ilości kalorii w źle zbilansowanym pokarmie. Zbyt duża ilość białka w pożywieniu skutkuje obecnością krwi w moczu, poza tym podniesionym stężeniem amoniaku we krwi. Ten ostatni z kolei wywołuje kwasicę, zaburza równowagę elektrolityczną, może nawet doprowadzić do uszkodzeń mózgu. Na opóźnienia w rozwoju takich dzieci, w późniejszych latach, wskazują badania przeprowadzone np. w Ameryce i Indiach. Dzieci te w okresie niemowlęcym były karmione zbyt dużą ilością białka. Innym jeszcze rezultatem przeładowania białkiem jest anemia. Doc. dr Alfred S. Schwarts z Wydziału Medycyny Klinicznej Uniwersytetu w Waszyngtonie wskazuje, że dzieci, które spożywały duże ilości mleka krowiego, najczęściej narażone są na ostrą anemię. Powodem jest brak żelaza w tym pokarmie i niestety poziom hemoglobiny u takich dzieci jest na poziomie 25 - 60 procent normy. Jeszcze inne zagrożenia wywołane nadmiarem białka w diecie dziecka, to: krzywizna i tężyczka, za niski poziom węglowodanów mający kolejne konsekwencje.
źródło: “Mleko cichy morderca” dr N.K. Sharma