reklama
J@god@
IV-V 2005, X 2009
- Dołączył(a)
- 30 Październik 2005
- Postów
- 35 934
Ania 30 minut całkiem całkiem, ja dzisiaj próbowałam poskakać ale Krystian się pałętał, dałam mu drugą skakankę (znalazła się :-) ) ale to nie pomogło, zamieniłam się i też nie chciał.
Spróbowałam troche ćwiczeń ale mnie ciągnął do zabawy, jak próbowałam
Weinerowskie ćwiczyć to mnie za nogi ciągnął i pokazywał że to samochodzików mamy iść, bez sensu,
całe 5 minut udało mi się łącznie poćwiczyć a Weinera to zrobiłam pierwsze i pół drugiego ćwiczenia :sick:
Spróbowałam troche ćwiczeń ale mnie ciągnął do zabawy, jak próbowałam
Weinerowskie ćwiczyć to mnie za nogi ciągnął i pokazywał że to samochodzików mamy iść, bez sensu,
całe 5 minut udało mi się łącznie poćwiczyć a Weinera to zrobiłam pierwsze i pół drugiego ćwiczenia :sick:
to i tak jestescie lepsze ode mnie, bo probowalyscie
a ja sobie obiecalam, ze dojde do siebie znaczy wyzdrowieje i tez sie biore za siebie calosciowo
ciekawe jak mi sie to uda
pewnie, ze nie ma co idealizowac
tylko dlaczego pokolenie naszych dziadkow, ktore przezylo wojne to jakies takie duzo silniejsze i odorniejsze od naszego , heh ?
a ja sobie obiecalam, ze dojde do siebie znaczy wyzdrowieje i tez sie biore za siebie calosciowo
ciekawe jak mi sie to uda
pewnie, ze nie ma co idealizowac
tylko dlaczego pokolenie naszych dziadkow, ktore przezylo wojne to jakies takie duzo silniejsze i odorniejsze od naszego , heh ?
margot
Mamma Mia!
- Dołączył(a)
- 4 Październik 2004
- Postów
- 12 245
Proste - bo ci słabi nigdy sie nie urodzili, albo poodpadali po drodze.
A my i tak w tej całej chemii i syfie pożyjemy dłużej niż oni, i w lepszym zdrowiu.
Ale na pewno pożywienie mieli lepszej jakości, przede wszystkim nie mieli szans się tak przejadać, jak my.
Ja też nie ćwiczyłam ani ciut ciut.
A my i tak w tej całej chemii i syfie pożyjemy dłużej niż oni, i w lepszym zdrowiu.
Ale na pewno pożywienie mieli lepszej jakości, przede wszystkim nie mieli szans się tak przejadać, jak my.
Ja też nie ćwiczyłam ani ciut ciut.
margot
Mamma Mia!
- Dołączył(a)
- 4 Październik 2004
- Postów
- 12 245
No i stało się - po dwóch latach rozmyślań i gadania o tym, wybrałam się w końcu na ćwiczenia...tiaaa... lepiej późno niż wcale. Wybrałam się właśnie na pilates, trochę z ciekawości, a trochę dlatego, że wiedziałam, że to raczej spokojne i zawał mi nie grozi. Owszem, spokojne, ale miejscami bardzo trudne ćwiczenia. Wydaje mi się, że powinny być efektywne. Chodziłam kiedyś na balet klasyczny, nawet dość długo, i częściowo to przypomina ćwiczenia z baletu, trochę też jogę (z którą miałam do czynienia tylko na zajęciach dla kobiet w ciąży). Fajne. Czuję, że jutro nie ruszę ręką ani nogą...
Ale nie byłam na głodniaka - na 10 nie dałabym rady (wstajemy z Bru koło 7)
I czuję się bardzo dumna i dzielna, hi, hi, hi.
Ale nie byłam na głodniaka - na 10 nie dałabym rady (wstajemy z Bru koło 7)
I czuję się bardzo dumna i dzielna, hi, hi, hi.
reklama
Aniu, nie załamuj się. Jeszcze kilka dni i zaczniesz widzieć efekty. Może warto się pomierzyć i jak zobaczysz, że centymetrów ubywa to będzie ci raźniej.
A ja mam już 4 dni ćwiczeń Weidera za sobą. Ze zdziwieniem stwierdziłam, że brzuszek zaczyna się już zmniejszać. Nie liczyłam na tak szybkie efekty. Zobaczymy na ile wystarczy mi samozaparcia.
No i ćwiczę wieczorem. Bo rano to bym musiała przed piątą wstawać.
A ja mam już 4 dni ćwiczeń Weidera za sobą. Ze zdziwieniem stwierdziłam, że brzuszek zaczyna się już zmniejszać. Nie liczyłam na tak szybkie efekty. Zobaczymy na ile wystarczy mi samozaparcia.
No i ćwiczę wieczorem. Bo rano to bym musiała przed piątą wstawać.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4 tys
- Wyświetleń
- 148 tys
Podziel się: