No i kurcze problem, bo ja rano mam małe szanse na ćwiczenia. Potrzebuję ok. 1 h na wszystko, więc muszę wstać o 6. Z jednej strony, to taki poranny zastrzyk energii na cały dzień. I myślę, że łatwiej byłoby mi ćwiczyć rano, bo wieczorem myśl o ćwiczeniach przeraża mnie, kiedy jestem zmęczona. No nic spróbuję się przełamać i przestawić trochę swój organizm i swoje przyzwyczajenia.
A co do diety, to ja się nie nadaję.
Jedyne co robię, to odstawiam pieczywo białe i jem na zmianę chrupkie i ciemne. Jem mniej. Jem 5 posiłków i regularnie. i staram się jeść zdrowe rzeczy. Do tego piję dużo wody, zielonej i czerwonej herbaty i melisy (żeby nie zabić jak jestem głodna) i nie jem po 18.
I ćwiczę Weidera, pompki damskie i 40 min na rowerku stacjonarnym. I tyle.
I oczywiście raz na jakiś czas zaliczam wpadki