Kasiad to metoda gry ze słuchu!! Tam gdzie jeździmy na tańce regionalne, babka zdobyła fundusze z Unii na naukę gry na skrzypcach żeby stworzyć kapelę naszego zespołu. Tak normalnie kurs kosztuje ponad 1000 zł za dziecko, więc byśmy się nie zdecydowali, ale bardzo cieszę się że jest, bo dzieciaki się wciągnęły... Tylko wieczorami uszy mnie bolą.... Nie wiem czy Stach wytrwa, bo na zajęciach bardzo chciał, a w domu to tak średnio, ale nie zmuszam, najwyżej znajdziemy mu coś innego
Co do czytania przez Stacha, to rzeczywiście łatwe wyrazy trzy, cztero i niektóre pięcioliterowe czyta bez problemu. Mieliśmy takie fajne książeczki z Tesco dla 3, 4,5 i 6ściolatków z matematyki, to wszystkie zrobiliśmy. Ale ja wiem, że moje maluchy po prostu chcą tak jak starszaki i dlatego pewnie chcą się uczyć... Z Kasią najbardziej lubią bawić się w szkołę, dużo im to daje...
U nas w szkole, Kasiad też w salach 1-3 jest dywan i zabawki. Nauczanie początkowe nie ma już systemy 45ciominutowego. Wszystkie książeczki zostawiają w szkole. Plan wygląda tak, że rodzic wie na którą dziecko przychodzi i o której kończy i w którym dniu ma W- F i angielski, a tak to pani decyduje czego kiedy uczy. Przerwy mają w klasie kiedy pani chce, a na korytarzy na każdym piętrze jest specjalny kącik, dość duży- taki plac zabaw dla maluchów- dywanik, mnóstwo poduszek, puf, jakieś klocki, piłki gumowe itp i z tego tylko nauczanie początkowe korzysta..
Choć tu się zgodzę, że i tak nie wszystkie dzieci są na to gotowe i nie rozumiem tego nakazu. Powinien decydować rodzic!!!!