reklama
U nas cały czas ok. Tylko rano wstawać się Oliwce nie chce. Budzę ją przed 7mą i zawsze chce jeszcze trochę poleżeć, najlepiej, żeby ubierać ją na leżąco a ona będzie spała. Wczoraj powiedziała, że ona dziś nie idzie do przedszkola, już myślałam, że to kryzys nadchodzi. Powiedziałam, że przecież nie może zostać w domu, bo wszyscy wychodzą, a ona na to, że to nic, że ona zostanie sama i cały dzień będzie spać hehe. Ale za kilka minut się rozbudziła i już nie chciała zostać.
W poniedziałek mieliśmy zebranie w przedszkolu, wychowawczyni Oliwki bardzo mi się podoba, jest bardzo konkretna, dla dzieci miła (Oliwka ją uwielbia), ale przy okazji konsekwentna, nie da sobie wejść na głowę. Opowiadała, że dzieci próbują teraz na ile sobie mogą pozwolić, walka jest ostra, bo to walka o władzę, więc nie może pozwolić sobie na popuszczenie, bo takie układy jakie teraz się między nimi utworzą, zostaną już na zawsze. Mówiła, że dzieci po sobie muszą sprzątać, wiadomo i niektóre nie chcą tego robić i się pani odgrażają, mówią np: w domu nie muszę sprzątać! jak przyprowadzę swoją mamę, to zobaczysz! ona ci dopiero pokaże! Nawet zarobiła pięścią w twarz od buntownika
Poza tym mówiła, że kryzysy mogą się pojawić, więc jak dziecko już nie płakało rano i nagle dziecko zacznie, że nie chce iść do przedszkola, to nie należy sądzić, że dziecku zaczęła się dziać krzywda nagle w przedszkolu. Takie kryzysy są rzeczą naturalną i trzeba jej przeżyć (ja już to przeszłam w żłobku, kryzys się pojawił nagle po 2 miesiącach chodzenia).
Trochę chorujących się już pojawiło, ale u nas stosunkowo mało w porównianiu z innymi przedszkolami jak narazie (rozmawiałam z koleżankami i ich dzieci nie ma nieraz połowy grupy lub więcej, a u Oliwki 3 dzieci nieobecnych). Jutro Oliwka ma basen, więc muszę wszystko poszykować.
W poniedziałek mieliśmy zebranie w przedszkolu, wychowawczyni Oliwki bardzo mi się podoba, jest bardzo konkretna, dla dzieci miła (Oliwka ją uwielbia), ale przy okazji konsekwentna, nie da sobie wejść na głowę. Opowiadała, że dzieci próbują teraz na ile sobie mogą pozwolić, walka jest ostra, bo to walka o władzę, więc nie może pozwolić sobie na popuszczenie, bo takie układy jakie teraz się między nimi utworzą, zostaną już na zawsze. Mówiła, że dzieci po sobie muszą sprzątać, wiadomo i niektóre nie chcą tego robić i się pani odgrażają, mówią np: w domu nie muszę sprzątać! jak przyprowadzę swoją mamę, to zobaczysz! ona ci dopiero pokaże! Nawet zarobiła pięścią w twarz od buntownika
Poza tym mówiła, że kryzysy mogą się pojawić, więc jak dziecko już nie płakało rano i nagle dziecko zacznie, że nie chce iść do przedszkola, to nie należy sądzić, że dziecku zaczęła się dziać krzywda nagle w przedszkolu. Takie kryzysy są rzeczą naturalną i trzeba jej przeżyć (ja już to przeszłam w żłobku, kryzys się pojawił nagle po 2 miesiącach chodzenia).
Trochę chorujących się już pojawiło, ale u nas stosunkowo mało w porównianiu z innymi przedszkolami jak narazie (rozmawiałam z koleżankami i ich dzieci nie ma nieraz połowy grupy lub więcej, a u Oliwki 3 dzieci nieobecnych). Jutro Oliwka ma basen, więc muszę wszystko poszykować.
Tycia
Mamy lutowe'07 Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 5 Marzec 2005
- Postów
- 5 811
:---(ale za to pani jak po niego przyszłam powiedziała że Szymonek jak nigdy nie mógł się mnie doczekać i co chwilę się pytał kiedy mama przyjdzie.jak było leżakowanie to siedział i pytał się pani czy to już??no a jak pani powiedziała że jeszcze trochę i może chwilę zamknie oczy to się popłakał że mnie nie ma.
rozalka
Lutówkowo-sierpniowa mama
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2007
- Postów
- 10 598
Oj to prawda Kasiad panie maja teraz urwanie glowy zanim dzieci naucza sie posłuszeństwa,no i dzieleniem zabawkami,to u Kuby najwiekszy problem.Mały ma tez super panie,jedna starsza,ale tak energiczna,ze szok,a druga taka mamusia,ale bardzo konsekwentna.
No i nam mówiono,że znacznie łatwiej przechodza adaptacje te dzieci,które placza na początku,te kryzysy po miesiącu ,dwoch bywaja znacznie gorsze.tu dochodzi tez fakt,ze wtedy rodzice zaczynaja sie zastanawiać,czy dziecku nie dzieje sie krzywda w przedszkolu i dziecko to wykorzystuje.
Kuba w ogole zachwycony wczorajszym dniem,bo był teatrzyk.
Najgorzej jeszcze z posilkami,ciągle mówi,ze nie bedzie jadl po leżakowaniu.a pani twierdzi,że nie ma apetytu.
No i nam mówiono,że znacznie łatwiej przechodza adaptacje te dzieci,które placza na początku,te kryzysy po miesiącu ,dwoch bywaja znacznie gorsze.tu dochodzi tez fakt,ze wtedy rodzice zaczynaja sie zastanawiać,czy dziecku nie dzieje sie krzywda w przedszkolu i dziecko to wykorzystuje.
Kuba w ogole zachwycony wczorajszym dniem,bo był teatrzyk.
Najgorzej jeszcze z posilkami,ciągle mówi,ze nie bedzie jadl po leżakowaniu.a pani twierdzi,że nie ma apetytu.
WolfiA
Lutowa MaMa ''07 i ''09
A Victor wczoraj przynisół swój pierwszy malunek farbkami:-) I jak się wchodzi do przedszkola to wiszą kartki z odbitą dłonią i imieniem do kogo należy;-) Victor był zachwycony wczoraj i widzę, że naprawdę mu się tam podoba Codziennie by nosił kwiatki paniom, a jak przed wejściem mówię, żeby mi dał, to on mówi, że nie, bo to dla pani No i tak znosimy im jakieś polne kwiatki, które Victor znajdzie po drodze
rosmerta
Mama Hubka - lutówka'07
Victor mały podywacz;-):-) super, że w przedszkolu mu sie podoba a jak się dogadują z nim??
Hubek jeszcze dzis został w domu niestety, juz wykorzystuje fakt, ze ma kaszel, skubaniec jeden, sam mi wieczorem powiedział, ze iśc jutro nie moze do przedszkola bo ma jeszcze ten okropny kaszel cos czuje, ze powrót do przedszkola znów będzie koszmarny, no ale cóz zrobic, trzeba przezyć.... tylko jak mu powiedziałam, ze dzis rytmika a jego nie będzie to po chwili zastanowienia stwierdził, że " na ta rytmike tylko to własciwie mógłbym pójść..." kombinator mały
Hubek jeszcze dzis został w domu niestety, juz wykorzystuje fakt, ze ma kaszel, skubaniec jeden, sam mi wieczorem powiedział, ze iśc jutro nie moze do przedszkola bo ma jeszcze ten okropny kaszel cos czuje, ze powrót do przedszkola znów będzie koszmarny, no ale cóz zrobic, trzeba przezyć.... tylko jak mu powiedziałam, ze dzis rytmika a jego nie będzie to po chwili zastanowienia stwierdził, że " na ta rytmike tylko to własciwie mógłbym pójść..." kombinator mały
agusia9915
Matka wariatka
- Dołączył(a)
- 7 Sierpień 2006
- Postów
- 9 296
u nas dziś bez płaczu ... " ja nie chce iść do przedszkola "tylko zostało zobaczę jak jutro
rozalka
Lutówkowo-sierpniowa mama
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2007
- Postów
- 10 598
Szymek dziś nie płakał ale był smutny a po przedszkolu ciągle mówi że nie chce tam iść bo jest nudno.i na amen nie chce iść i koniec.
A zapytaj co by go zainteresowało i moze podpowiedz pani,by go tym zajeła.
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 342
- Wyświetleń
- 88 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 2 tys
J
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 2 tys
J
- Odpowiedzi
- 88
- Wyświetleń
- 39 tys
- Odpowiedzi
- 93
- Wyświetleń
- 10 tys
Podziel się: