reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jedzenie dla roczniaka

Tak....WHO, a raczej moja bliska znajoma nerwy mi zepsuła...słuchałam jej, bo ona taka oczytana. Ja swoje, a dziecko swoje. Ciągly stres, bo miałam wyrzuty, że źle synka karmię...
Teraz już ma 2 lata i nie słucham nikogo. Daję 4-5 posiłków na dzień. Staram sie, by zjadł i owoce (te uwielbia) i warzywa (przymycam większosc). Częściowo korzystam z przepisów z alaantkowe lub innych stronek z przepisami blw. Ale kiedy gotuję np.gulasz, to po prostu doprawiam solą nam, dorosłym, osobno. Jak gotuję makaron,to go posolę w trakcie gotowania i nie cuduję, ale np.mięso lub zupka jest bez soli dla dziecka itp.
Mój mały na śniadania je albo chlebek z trwarozkiem+ ogórek zielony, pomidor,papryka w plasterach lub owsianki/gryczanki różnego rodzaju na mleku krowim/roslinnym z owocami. Drugie sniadanie to najczęsciej jogurt naturalny z amarantusem ekspandowanym lub upiekę jakieś amarantuski lub placuszki z owocami. Obiad to zupki, zupy krem, nalesniki, kasza+buraki tarte+gulasz, kawałek mięsa/ryby+makaron+kiszony ogórek. Podwieczorek to budyń lub kisiel z mrozonych owoców lub kawałek rogalika i owoc. A kolacja to taka mieszanka- zalezy co na śniadanie było, zeby nie powtarzalo się i nie znudziło.
 
reklama
Tak....WHO, a raczej moja bliska znajoma nerwy mi zepsuła...słuchałam jej, bo ona taka oczytana. Ja swoje, a dziecko swoje. Ciągly stres, bo miałam wyrzuty, że źle synka karmię...
Teraz już ma 2 lata i nie słucham nikogo.
I dobrze robisz. Też mam kilka znajomych, które dużo czytały i wiele wiedzą. Kurde, jakoś im nie do końca wierzę... W teorii, jak nie jesteś z nimi w domu, to wszystkie dzieci jedzą, śpią, a rady pokrywają się z rzeczywistością. Masakra ilu osobom różne zalecenia nerwy zepsuły - oby tylko nerwy. No ale tutaj też często pada argument o zaleceniach WHO. Dla mnie to sekta 🤷‍♀️
 
@LaLaLaKoala 20 lat temu moja mama zachęcała mnie do jedzenia w ten sposob :
-Tacka z przegrodkami, ja jako fanka posiadalam tackę z teletubisiami.
-zamiast kanapek tzw koreczki, ale to juz dla troszkę starszego dziecka niz 12 msc
- kanapki w formie kroisz warzywa np ogorek, pomidor, papryka, dajesz ser, szynkę, sałatę dziecku kromkę chleba, noz drewniany i maselko i dziecko przyrzadza kanapkę samo, jak i układa na niej kompozycję wedlug wlasnego uznania :) to tez opcja dla starszych dzieci, ale mega na mnie dzialalo.
Wspomnialas o makaronie, to jest super pdodukt, bo na rynku są dostępne rozne wzory i kolory. Ja wybieram taki zeby nie slizagl sie w raczkach. Syn uwielbia.
Pamiętam mi mama rysowala keczupem na serze slonce, kwiatka, usmiech :) przeurocze to bylo
 
I dobrze robisz. Też mam kilka znajomych, które dużo czytały i wiele wiedzą. Kurde, jakoś im nie do końca wierzę... W teorii, jak nie jesteś z nimi w domu, to wszystkie dzieci jedzą, śpią, a rady pokrywają się z rzeczywistością. Masakra ilu osobom różne zalecenia nerwy zepsuły - oby tylko nerwy. No ale tutaj też często pada argument o zaleceniach WHO. Dla mnie to sekta 🤷‍♀️
No nerwy bo ja od zarania dziejów słyszałam ze cyc na zadanie. Później lekarka mi kazała regulować. I ja jej kurde posłuchałam i regulowałam jak wariatka. Chyba nie muszę wam mówić jaki rozpierdziel był. Po kilku dniach dawałam mu jak chciał i dziecko było spokojne. Ale wiecie człowiek to chce dobrze a czasem wychodzi jak zwykle. Nasze dzieci to my decydujmy a te rady może czasem tez dobre ale niech sobie stosują u siebie. A nie testują na dzieciach. Jak mówiłam każde dziecko inne jest i każde trzeba traktować indywidualnie:)
 
To temat o żywieniu dzieci, tematu do obrazania, tym bardziej czyjejs rodziny musisz poszukac chyba na innym forum.
Przykro się robi jak ktoś trafi w środek tarczy? Więc na przyszłość ignoruj moje posty, bo tego, że dajesz przyzwolenie na przemoc psychiczną wobec własnego dziecka nie zapomnę.
 
No nerwy bo ja od zarania dziejów słyszałam ze cyc na zadanie. Później lekarka mi kazała regulować. I ja jej kurde posłuchałam i regulowałam jak wariatka. Chyba nie muszę wam mówić jaki rozpierdziel był. Po kilku dniach dawałam mu jak chciał i dziecko było spokojne. Ale wiecie człowiek to chce dobrze a czasem wychodzi jak zwykle. Nasze dzieci to my decydujmy a te rady może czasem tez dobre ale niech sobie stosują u siebie. A nie testują na dzieciach. Jak mówiłam każde dziecko inne jest i każde trzeba traktować indywidualnie:)
Współczuję :( Najgorzej jak się trafi na położną czy lekarkę, która jest terrorystką... Jakby to im bardziej matka cierpi i się męczy tym lepszą była opiekunką :(
Moim zdaniem nie ma złotej rady na to jak podejść do gastrosceptyka, że się tak wyrażę :D Są najwyżej przepisy i zdjęcia potraw, które powinny maluchowi smakować. Przyjaciółce doradziłabym, żeby sprawdzała co można takiemu rocznemu dać bez obawy o układ pokarmowy, próbować różnych rzeczy i słuchać swojego instynktu. Tyle i aż tyle.
 
reklama
Nie, to ty ignoruj moje, bo wszedzie mnie zaczepiasz. Nie wazne czy temat o zywieniu czy pogodzie. Stalkerko
Kobieto... Ja się wypowiedziałam, a twoja reakcja to było "jest i ona". Gdzie tu zaczepianie?

A nawet jeśli mi się statystyki mylą... To przejmujesz się głupotami, które pisze jakaś baba w necie, ale tolerujesz krzyki do swojego dziecka, bo tatuś jest "wybuchowy". Ogarnij priorytety, potem udzielaj się jako autorytet.
 
Do góry