reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

in vitro z komórką dawczyni

Ja się czuję bardzo dobrze, ale też jestem bardzo zdenerwowana. Boję się, żeby nikt (na czele ze mną) nie przegapił momentu kiedy już lepiej nie przeciągać i dziecko wyjąć dopóki się rusza i serce dobrze bije. Boję się żeby do niedotlenienia nie doszło przez tą pępowinę.
Będzie dobrze, na pewno będziesz miała robione wielokrotnie KTG a w nim wcześnie widać zagrożenie. Mówienie Ci, żebyś się nie denerwowała nic nie da, więc po prostu trzymaj się i bądź dobrej myśli😘
 
reklama
Nie wiem jakie badania przegladalas, polecam pubmed i google scholar. Szanse do 54rz są ale naprawdę maleńkie. Trzeba niestety też brać pod uwagę inne sprawy jak Twoją wydolność w wieku 60+ gdy dziecko będzie w trudnym okresie nastoletnim. Mimo wszystko życzę Ci powodzenia w znalezieniu miłości i zostaniu mamą :)
Dziękuję :)
Na pubmed znalazłam chociażby takie dwa.
Link do: Oocyte donation to women of advanced reproductive age: pregnancy results and obstetrical outcomes in patients 45 years and older - PubMed
(162 kobiety w wieku 45-59)
i
Link do: Pregnancies in postmenopausal women over 50 years old in an oocyte donation program - PubMed
(34 kobiety w wieku 50-62)

Tylko szkoda, że nie podają ile było dokładnie w tym badaniu kobiet w jakim wieku (np. ile 50-letnich, ile 51-letnich, itp).
 
Ja się czuję bardzo dobrze, ale też jestem bardzo zdenerwowana. Boję się, żeby nikt (na czele ze mną) nie przegapił momentu kiedy już lepiej nie przeciągać i dziecko wyjąć dopóki się rusza i serce dobrze bije. Boję się żeby do niedotlenienia nie doszło przez tą pępowinę.
Może głupie pytanie ale się nie znam - skoro przegapienie tego momentu jest ryzykowne, to nie lepiej od razu zrobić cesarkę, jak tylko pojawisz się w szpitalu?
 
Może głupie pytanie ale się nie znam - skoro przegapienie tego momentu jest ryzykowne, to nie lepiej od razu zrobić cesarkę, jak tylko pojawisz się w szpitalu?
Z wcześniactwem są powiązane różne możliwe komplikacje zdrowotne w późniejszym życiu, każdy dodatkowy dzień w brzuchu mamy jest na wagę złota. Dlatego lekarze w takiej sytuacji starają się znaleźć jak najlepszy kompromis pomiędzy jak najdłuższym noszeniem dziecka przez matkę a datą porodu. Jak rodziłam pierwszą córkę, donoszoną (ale wczesną donoszoną, tuż po skończeniu 37 tygodnia), miałam pogadankę z lekarzem który uprzedzał mnie o możliwych powikłaniach związanych z tak wczesnym porodem.

Niestety w późnym wieku należy się liczyć nie tylko z tym, że mogą być problemy z zajściem w ciążę, ale też może w ciąży nastąpić mnóstwo powikłań co może skutkować poronieniem, porodem przedwczesnym (jeśli przed 26/28 tygodniem ciąży to szanse na to że dziecko przeżyje są minimalne), dzieckiem z problemami zdrowotnymi, niepełnosprawnym itp. To nie musi się zdarzyć, ale prawdopodobieństwo że się zdarzy jest wyższe niż u młodych matek. Dlatego każdy tu kto przez to już przeszedł mówi ci to samo....że to nie taka bułka z masłem i jest z tym związany ogrom stresu. Im później tym gorzej, bo łożysko już może być niewydolne.
 
Dziękuję :)
Na pubmed znalazłam chociażby takie dwa.
Link do: Oocyte donation to women of advanced reproductive age: pregnancy results and obstetrical outcomes in patients 45 years and older - PubMed
(162 kobiety w wieku 45-59)
i
Link do: Pregnancies in postmenopausal women over 50 years old in an oocyte donation program - PubMed
(34 kobiety w wieku 50-62)

Tylko szkoda, że nie podają ile było dokładnie w tym badaniu kobiet w jakim wieku (np. ile 50-letnich, ile 51-letnich, itp).
Zauważ ze w pierwszym badaniu średnia wieku wynosiła 47,9 i w tym jedynie 34.9% urodzeń. W drugim małym badaniu na 116 transferów zagnieździło się 21 zarodków i nie ma danych ile kobiet donosiło ciążę, a przynajmniej w streszczeniu tego nie znalazlam. Slabo.
 
Co do wcześniactwa - Krokus ma rację niestety. Każdy tydzień wazny, choc moja doktor, ordynator patologii ciąży w szpitalu 3. stopnia referencyjności powtarzala: byle do 34 tygodnia pani dotrwala to juz obie sobie poradzicie. Bo wtedy już nie trzeba sterydów na rozwój płuc ( w Polsce podaje się je jesli zagraza porod przed 34hbd, potem nie), no i dziecko osiąga już zwykle krytyczne 2kg - tyle musi ważyć aby wyjsc ze szpitala, jesli ma mniej to nawet jesli zdrowe, czeka się do tej wagi. Miedzy innymi z powodu szczepień.
Ja dwukrotnie mialam niewydolnosc lozyska, raz się skonczylo tragicznie w 20 tyg a mialam wtedy 44 lata. Z Anią na szczęście dotrwałam do 35hbd i wcześniak 2270g rozwija się super.
 
Zauważ ze w pierwszym badaniu średnia wieku wynosiła 47,9 i w tym jedynie 34.9% urodzeń. W drugim małym badaniu na 116 transferów zagnieździło się 21 zarodków i nie ma danych ile kobiet donosiło ciążę, a przynajmniej w streszczeniu tego nie znalazlam. Slabo.
Czy ja wiem czy słabo? Moim zdaniem 74 urodzenia na 212 transferów (w takim wieku) to bardzo dobry wynik (w tym większym badaniu). Gdzie znalazłaś tę średnią wieku 47,9?
 
Czy ja wiem czy słabo? Moim zdaniem 74 urodzenia na 212 transferów (w takim wieku) to bardzo dobry wynik (w tym większym badaniu). Gdzie znalazłaś tę średnią wieku 47,9?
6 linijka abstraktu. 47.3
i zgadzam się dla tej statystyki w takim wieku. Ale przedzial w badaniu obejmuje do 59 lat bez podania ilu kobietom się udało w węższym przedziale.
 
Z wcześniactwem są powiązane różne możliwe komplikacje zdrowotne w późniejszym życiu, każdy dodatkowy dzień w brzuchu mamy jest na wagę złota. Dlatego lekarze w takiej sytuacji starają się znaleźć jak najlepszy kompromis pomiędzy jak najdłuższym noszeniem dziecka przez matkę a datą porodu. Jak rodziłam pierwszą córkę, donoszoną (ale wczesną donoszoną, tuż po skończeniu 37 tygodnia), miałam pogadankę z lekarzem który uprzedzał mnie o możliwych powikłaniach związanych z tak wczesnym porodem.

Niestety w późnym wieku należy się liczyć nie tylko z tym, że mogą być problemy z zajściem w ciążę, ale też może w ciąży nastąpić mnóstwo powikłań co może skutkować poronieniem, porodem przedwczesnym (jeśli przed 26/28 tygodniem ciąży to szanse na to że dziecko przeżyje są minimalne), dzieckiem z problemami zdrowotnymi, niepełnosprawnym itp. To nie musi się zdarzyć, ale prawdopodobieństwo że się zdarzy jest wyższe niż u młodych matek. Dlatego każdy tu kto przez to już przeszedł mówi ci to samo....że to nie taka bułka z masłem i jest z tym związany ogrom stresu. Im później tym gorzej, bo łożysko już może być niewydolne.
Nie byłam świadoma tego, że wcześniactwo może mieć aż tyle konsekwencji zdrowotnych. Kurczę to bycie w ciąży to jeden wielki stres. Myślałalam, że jak już się przebada zarodek, uda się uzyskać ciążę i monitoruje się długość szyjki, to już jest mniej więcej z górki, a jednak nie. Tym bardziej utwierdza mnie to w przekonaniu, że raczej nie zdjecyduję się na to sama.
Trzymajcie się tam obie zdrowo, trzymam kciuki.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Szybko wpadam powiedzieć, że maleństwo jest po drugiej stronie. Faktycznie maleństwo bo waga 2,4kg. Czujemy się ok. Ma trochę płynu owodniowego w płuckach ale to powinno przejść maksymalnie w 3 doby (jest w inkubatorze), ogólnie na razie opinia pediatry jest taka, że jest zdrowa. Ja szczęśliwa, że przeżyłyśmy to obie. Dochodzimy do siebie.
 
Do góry