reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

In vitro 2024

A jeszcze mam pytanko czym spowodowana jest ciąża biochemiczna?
Nie ma przyczyny jako takiej. Wiesz... wiele kobiet tego nawet nie jest w stanie wyłapać, bo to poronienie na bardzo wczesnym etapie. Wg statystyk podobno nawet 50-60% wszystkich ciąż to ciąże biochemiczne.

U mnie jedynym "objawem" był wynik bhcg. Lekarz kazał odstawić progesteron i po jakimś czasie przeszedł okres.

Bardzo mi przykro, że się nie udało... Nie załamuj się! Walcz!
 
reklama
Nie ma przyczyny jako takiej. Wiesz... wiele kobiet tego nawet nie jest w stanie wyłapać, bo to poronienie na bardzo wczesnym etapie. Wg statystyk podobno nawet 50-60% wszystkich ciąż to ciąże biochemiczne.

U mnie jedynym "objawem" był wynik bhcg. Lekarz kazał odstawić progesteron i po jakimś czasie przeszedł okres.

Bardzo mi przykro, że się nie udało... Nie załamuj się! Walcz!
No dziś jestem troszke podłamana bo myslalam ze sie udało. Do kolejnego transferu na pewno podejdę niebawem ale to jest nasz ostatni zarodek,bo były tylko dobre 2. Niestety.
 
No dziś jestem troszke podłamana bo myslalam ze sie udało. Do kolejnego transferu na pewno podejdę niebawem ale to jest nasz ostatni zarodek,bo były tylko dobre 2. Niestety.
Masz prawo być podłamana. Pozwól sobie na emocje, płacz, bo one też są ważne.
A później trzeba poprawić koronę i walczyć dalej. Będziemy tutaj mocno trzymać kciuki za drugiego Kropka!
Przeszłaś długą drogę, jesteś dzielna, dasz radę :) Jeszcze będzie pięknie!
 
Ja miałam transfer blastocysty 5 dniowej wlansie z embroglue i udało się się, to pierwszy transfer więc jestem miło zaskoczona, ale wczoraj przeżyłam wielki strach bo rano zaczęłam krwawić, na szczęście wszystko ustało, na badaniu u lekarza krwi świeżej nie było, beta w porządku, i czekam jeszcz tydzień żeby pójść na usg bo wczoraj było za wcześnie na to żeby coś potwierdzić z USG, niby widać jakiś pęcherzyk ale jest za wcześnie by potwierdzać ciążę na usg, od 5dpt testy sikanie wychodziły, bladuchna kreska którą widziałam, narzeczony nie, i codziennie była coraz wyraźniejsza,podchodziłam na cyklu szctucznym do kriotransferu.
A teraz po tym krwawieniu wczorajszym leżę w domu i nie ruszam się nigdzie. Bardzo się martwię i nie wiem jak wyluzować… macie jakieś rady dziewczyny ?

Ja miałam transfer blastocysty 5 dniowej wlansie z embroglue i udało się się, to pierwszy transfer więc jestem miło zaskoczona, ale wczoraj przeżyłam wielki strach bo rano zaczęłam krwawić, na szczęście wszystko ustało, na badaniu u lekarza krwi świeżej nie było, beta w porządku, i czekam jeszcz tydzień żeby pójść na usg bo wczoraj było za wcześnie na to żeby coś potwierdzić z USG, niby widać jakiś pęcherzyk ale jest za wcześnie by potwierdzać ciążę na usg, od 5dpt testy sikanie wychodziły, bladuchna kreska którą widziałam, narzeczony nie, i codziennie była coraz wyraźniejsza,podchodziłam na cyklu szctucznym do kriotransferu.
A teraz po tym krwawieniu wczorajszym leżę w domu i nie ruszam się nigdzie. Bardzo się martwię i nie wiem jak wyluzować… macie jakieś rady dziewczyny ?
Ja też krwawiłam około 10 dni po transferze, pojechałam na sor okazało się że zrobił się krwiak. Na szczęście skończyło się dobrze,obecnie 22 tc :)
 
Ufff, odetchnęłam troszkę, jest nadzieja, i szczęśliwie rozwiązanie w którym tygodniu było ? 😊
Pewnie, że jest nadzieja!
Ja oprócz tego miałam 40 lat, cukrzycę ciążową i nadciśnienie, ale fakt, że rozwiązanie było w pełni szczęśliwe ;-)
Lekarz zasugerował mi indukcję ze względu na powyższe okoliczności, bo już pod koniec nie za bardzo reagowałam na leki na nadciśnienie i trudno mi było kontrolować cukry - nic strasznego się nie działo, ale było to już zbyt stresujące. Zgłosiłam się do szpitala w 38tc+5, dostałam prostaglandyny i urodziłam SN bezproblemowo następnego poranka :-)
 
Masz prawo być podłamana. Pozwól sobie na emocje, płacz, bo one też są ważne.
A później trzeba poprawić koronę i walczyć dalej. Będziemy tutaj mocno trzymać kciuki za drugiego Kropka!
Przeszłaś długą drogę, jesteś dzielna, dasz radę :) Jeszcze będzie pięknie!
Dziękuję za te słowa otuchy🤗😘
 
A jeszcze mam pytanko czym spowodowana jest ciąża biochemiczna?
Naturą... Także sobie tam nie zadawaj żadnych pytań co do tego, co i jak mogłaś zrobić na przykład, bo nie masz na to żadnego wpływu!
Tak jak pisała Avy, to się po prostu zdarza - o wiele częściej, niż nam się wydaje, niż o tym wiemy. Często tylko kompulsywne testerki wyłapują to zjawisko...
 
No dziś jestem troszke podłamana bo myslalam ze sie udało. Do kolejnego transferu na pewno podejdę niebawem ale to jest nasz ostatni zarodek,bo były tylko dobre 2. Niestety.
Rozumiem, co czujesz, pozwól sobie na wszystkie emocje.
Wiem, że to teraz głupio zabrzmi, ale wielu z nas udało się za drugim razem.
Każdy przeżywa to inaczej, wiadomo, ale... o wiele trudniej jest przeżyć to na późniejszym etapie :-(
Ja też wierzyłam w magię tego pierwszego transferu, że się udało od razu, super, a do tego cóż za znak - termin porodu praktycznie w dniu moich 40 urodzin! Czy może być coś piękniejszego?
Może - każda inna data urodzin dziecka :-)
Trzymaj się!
 
Naturą... Także sobie tam nie zadawaj żadnych pytań co do tego, co i jak mogłaś zrobić na przykład, bo nie masz na to żadnego wpływu!
Tak jak pisała Avy, to się po prostu zdarza - o wiele częściej, niż nam się wydaje, niż o tym wiemy. Często tylko kompulsywne testerki wyłapują to zjawisko...
Dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie i słowa otuchy. 🤗😘
 
reklama
Rozumiem, co czujesz, pozwól sobie na wszystkie emocje.
Wiem, że to teraz głupio zabrzmi, ale wielu z nas udało się za drugim razem.
Każdy przeżywa to inaczej, wiadomo, ale... o wiele trudniej jest przeżyć to na późniejszym etapie :-(
Ja też wierzyłam w magię tego pierwszego transferu, że się udało od razu, super, a do tego cóż za znak - termin porodu praktycznie w dniu moich 40 urodzin! Czy może być coś piękniejszego?
Może - każda inna data urodzin dziecka :-)
Trzymaj się!
I mam teraz taka nadzieje ze i mi uda się za drugim razem 🤗
 
Do góry