reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

In vitro 2022

reklama
Dopytuję bo ja zielona w tym temacie jestem🤣
Odpuściły ci już dolegliwości ciążowy?
Wyobraz sobie, że nie mam wpisanej wagi :) w tym miejscu, gdzie Ty widzisz 'value' ja mam puste.

Wiek maluszka z usg i, analogicznie, szacowany na tej podstawie termin porodu (nie mówię o kalendarzowym terminie porodu) mogą się zmieniać nawet przez całą ciążę. Przy każdym pomiarze maluszka poszczególne wymiary wrzucane są na skalę i porównywane że standardowymi, średnimi wymiarami plodu dla danego wirku. Jeśli wymiary maluszka na dany wiek są większe niz ogolnie przyjety standard - usg pokazuje Ci szybszy termin porodu niż kalendarzowo, tak samo pokazuje starszy wiek ciazy z usg niż wiek kalendarzowy. W praktyce to może po prostu oznaczać, że dziecko - co ma miejsce np w moim przypadku - będzie trochę większe niż standardowo. Po porodzie jest podobnie - wagę i dlugosc malucha wrzuca się na siatkę centylowa co daje informacje czy dziecko waży mniej/więcej niż średnio dzieci w tym samym wieku.
 
Dopytuję bo ja zielona w tym temacie jestem🤣
Odpuściły ci już dolegliwości ciążowy?
A co do dolegliwości... jest lepiej. Nie mam już dni, gdzie nie mam siły wstać z łóżka. Oczywiście potrzebuje czasami zwolnić, ale wszystko w granicach rozsądku. Mdłości też już mniejsze. Brzmi w miarę ok, ale prawda jest taka, że psychicznie wymiękam. Mąż ma problemy zdrowotne - musi często polegiwać, odpoczywać. Czeka go operacja, która staramy się przyspieszyć, ale wiecie dobrze jak dziala nasza sluzba zdrowia... Ja cały czas pracuje- przede mną ostatni tydzień pracy, więc cały czas tempo tempo. Nie mam czasu na odpoczynek, a do tego mnóstwo zmartwień. Dzisiaj od kilku znajomych z pracy usłyszałam, że źle wyglądam - na zmęczona. Ciężko jest. Czasami z pozoru proste codzienne problemy są dla nas nie do rozwiązania. A niestety po raz kolejny w życiu sprawdza mi się to, ze koniec końców że swoimi problemami zostajemy sami. Nie mamy pomocy i wsparcia w bliskich. Nie miałabym normalnie z tym problemu, bo zostałam nauczona, że muszę sama sobie radzić i cenie sobie niezależność. Natomiast udwrza mnie to, ze jak nasi bliscy mieli jakiś problem to nas angażowali, oczekując jednocześnie, że rzucimy wszystko, żeby ich odciążyć. Szkoda, że to nie działa w dwie strony. Ogólnie smutny mamy czas pomimo szczęścia jakie nas spotkało. Dużo zmartwień i rozczarowań.

A jak u Ciebie? Jak się czujesz ?
 
A co do dolegliwości... jest lepiej. Nie mam już dni, gdzie nie mam siły wstać z łóżka. Oczywiście potrzebuje czasami zwolnić, ale wszystko w granicach rozsądku. Mdłości też już mniejsze. Brzmi w miarę ok, ale prawda jest taka, że psychicznie wymiękam. Mąż ma problemy zdrowotne - musi często polegiwać, odpoczywać. Czeka go operacja, która staramy się przyspieszyć, ale wiecie dobrze jak dziala nasza sluzba zdrowia... Ja cały czas pracuje- przede mną ostatni tydzień pracy, więc cały czas tempo tempo. Nie mam czasu na odpoczynek, a do tego mnóstwo zmartwień. Dzisiaj od kilku znajomych z pracy usłyszałam, że źle wyglądam - na zmęczona. Ciężko jest. Czasami z pozoru proste codzienne problemy są dla nas nie do rozwiązania. A niestety po raz kolejny w życiu sprawdza mi się to, ze koniec końców że swoimi problemami zostajemy sami. Nie mamy pomocy i wsparcia w bliskich. Nie miałabym normalnie z tym problemu, bo zostałam nauczona, że muszę sama sobie radzić i cenie sobie niezależność. Natomiast udwrza mnie to, ze jak nasi bliscy mieli jakiś problem to nas angażowali, oczekując jednocześnie, że rzucimy wszystko, żeby ich odciążyć. Szkoda, że to nie działa w dwie strony. Ogólnie smutny mamy czas pomimo szczęścia jakie nas spotkało. Dużo zmartwień i rozczarowań.

A jak u Ciebie? Jak się czujesz ?
Ja w przeciwieństwie do Ciebie to mam sielankę (jeśli można to tak nazwać) bo nie mam jeszcze dzieci, chociaż bym wolała mieć już z jedno . mogę sobie pozwolić na drzemkę w dzień i pójście spać o której chcę. Męczące są te leki co 6 godzin ale dla dziecka mogę brać je i do końca ciąży.
Co do dolegliwości to ostatnio wróciły wieczorne mdłości ale lekkie są, muszę coś zjeść co 3-4godziny bo inaczej mnie mdli z głodu.
 
Pamiętaj żeby lekarzowi podać wiek dawczyni do obliczeń.
O kurcze. Ja nie wiem ile ona ma lat , a ja mu nie powiedziałam że to z AK ,Czyli będzie musiał wyliczyć jeszcze raz? bo to nie mój lekarz robił badanie, w środę powiem mojemu ginowi żeby to przekazał temu drugiemu i niech wyliczy drugi raz,
Boże jakie to jest skomplikowane 🤦🏼
 
Ostatnia edycja:
O kurcze. Ja nie wiem ile ona ma lat , a ja mu nie powiedziałam że to z AK ,Czyli będzie musiał wyliczyć jeszcze raz? bo to nie mój lekarz robił badanie, w środę powiem mojemu ginowi żeby to przekazał temu drugiemu i niech wyliczy drugi raz,
Boże jakie to jest skomplikowane 🤦🏼
Wiek lekarz wpisuje i im jesteś starsza tym większe ryzyka wychodzą. Dlatego dla prawidłowej pappy powinien byc wiek dawczyni.
 
Hej dziewczyny, napiszcie jak to jest w waszych klinikach ze zwolnieniami lekarskimi, np do stymulacji i punkcji? Bo to że dostaje się po transferze to pamiętam...
 
reklama
Hej dziewczyny, napiszcie jak to jest w waszych klinikach ze zwolnieniami lekarskimi, np do stymulacji i punkcji? Bo to że dostaje się po transferze to pamiętam...
U nas dostaje się tylko "usprawiedliwienie" na kilka godzin w okolicach transferu albo na 1 dzień przy punkcji (dla obojga partnerów). Ale ja nie jestem z PL ;-)
W gabinecie położnych wisi nawet taki uroczy rysunkowy plakat, na którym pacjentka ma transfer, a następnego dnia ochoczo podąża do pracy :-D I akurat jest to nauczycielka, taki przypadek akurat dla mnie ;-)
 
Do góry