reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

In vitro 2022

To tak jak u nas mija rok od 1 IUI w marcu miala drugie podejście jeszcze u mnie jest niedrożności jajowodu i hashimoto. Mam zastrzyki już w domu gonal F i menopur. Mam jebzaczac brac w 2 dniu cyklu , ale zaczyna w lipcu bo tak na urlop jedziemy bo mieszkam w DE,
macie jakieś doświadczenie z nimi i wogole czy podczas ich brania odpuścić pracę (praca fizyczna
Cześć, ja miałam 3 stymulacje Gonalem, absolutnie nie odczułam wpływu, funkcjonowałam zupełnie normalnie...
 
reklama
Madame JS, myślę, że dobrze się tu poczujesz. 🤗 My 'poznałyśmy' się na Kafeterii, gdzie co roku otwierany był nowy wątek. Dolaczaly dziewczyny, które w danym roku podchodziły do procedury czy transferu, ale cały czas udzielały się również dziewczyny z watkow z poprzednich lat. Niektórym udało się zajść w ciążę dzięki ivf, niektórym przydarzył się naturalny cud, niektóre nadal walcza... Generalnie co dziewczyna to inna historia. Ja dołączyłam do forum w 2021, kiedy podchodziłam do drugiej procedury i generalnie żałuję, że zrobiłam to tak późno, że nie znalazłam takiego miejsca wczesniej. To przy pierwszej procedurze było najwięcej wątpliwości, nadziei, złości, żalu itp. czułam, że osoby z mojego otoczenia nie do końca potrafią to zrozumieć. Tutaj znajdziesz zrozumienie i ogromne wsparcie. Wiem co mówię, bo ciążę z pierwszego transferu drugiej procedury straciłam, a na wsparcie dziewczyn absolutnie zawsze mogłam liczyć!
Dzięki!
To może kilka słów o naszej sytuacji... Zaczęłam starania będąc już 35+, więc od początku czułam, że skończy się to w klinice niepłodności. Ale wbrew pozorom badania mam całkiem niezłe, mój mąż bardzo dobre; oprócz podejrzanego jajowodu nie znamy tak naprawdę przyczyn naszych problemów. Jesienią usunięto mi polip, od stycznia miałam 3 nieudane IUI. W lipcu mamy wizytę w sprawie in vitro (stymulacja), ale nie wiem, ile cały proces potrwa, bo kolejki są tutaj straszne. Marzę, by zostać mamą przed czterdziestką, ale jak na razie jest to abstrakcją...
 
Dzięki!
To może kilka słów o naszej sytuacji... Zaczęłam starania będąc już 35+, więc od początku czułam, że skończy się to w klinice niepłodności. Ale wbrew pozorom badania mam całkiem niezłe, mój mąż bardzo dobre; oprócz podejrzanego jajowodu nie znamy tak naprawdę przyczyn naszych problemów. Jesienią usunięto mi polip, od stycznia miałam 3 nieudane IUI. W lipcu mamy wizytę w sprawie in vitro (stymulacja), ale nie wiem, ile cały proces potrwa, bo kolejki są tutaj straszne. Marzę, by zostać mamą przed czterdziestką, ale jak na razie jest to abstrakcją...

Myślę, że większość 'staraczek', zwłaszcza tych, które podchodzą do in vitro wątpi na pewnym etapie. Uwierz mi, że też tak miałam. Moja droga do macierzynstwa była wyboista i bardzo bolesna... Niejednokrotnie zadręczałam się myślami, że macierzynstwa nie będzie mi dane. Dziś mam niespełna 3 letnia córkę, która całuje i tuli mój duuzy ciążowy brzuszek. W przeciągu miesiąca jej braciszek przyjdzie na swiat. 💙 Mimo, że mama jestem już tyle czasu to czasem patrze na tą moją wymarzona corke i po prostu płacze ze szczęścia, czasem nie wierzę, że ona naprawdę tu jest 🙂 Tak jak Madziac napisała - ja też nie mogę się z Wami rozstać i cały czas jestem na forum, czasem pisze więcej, czasem mniej, ale cały czas wszystkim bardzo kibicuje i staram się, np swoją historia, dodać innych otuchy i wiary, bo wiem jak mi tego brakowało na pewnym etapie.

Najważniejsze jest, że działacie, macie dobre wyniki więc i potencjał na szybki sukces są ogromne, czego życzę z całego serca! Mówisz o kolejkach do procedury - czy to znaczy, że nie mieszkasz w PL? Niemniej jednak, ivf to nauka cierpliwości...
 
Oooo, nowy wątek :-)
To ja też się witam, właśnie czekamy na nasze pierwsze ICSI :). Jesteśmy po dwóch nieudanych IUI, niepłodność idiopatyczna, dwa lata starań za nami.
Jakbym czytała o sobie🙂
U nas też idiopatyczna (bo moja niedoczynność tarczycy wg niektórych lekarzy nie ma większego wpływu). Super, że już działacie z Grubej rury jakim jest on vitro.
Niestety musiało minąć 6 dluuugich lat bezowocnych starań i spacerków od lekarza do lekarza zanim zdecydowaliśmy się my na tę metodę. I tak, po pierwszej procedurze, z której uzyskaliśmy tylko jedną blastocystę, mamy pięknego kilkumiesięcznego synka ♥️
Więc za pierwszym razem też może się udać 😁
 
Jakbym czytała o sobie🙂
U nas też idiopatyczna (bo moja niedoczynność tarczycy wg niektórych lekarzy nie ma większego wpływu). Super, że już działacie z Grubej rury jakim jest on vitro.
Niestety musiało minąć 6 dluuugich lat bezowocnych starań i spacerków od lekarza do lekarza zanim zdecydowaliśmy się my na tę metodę. I tak, po pierwszej procedurze, z której uzyskaliśmy tylko jedną blastocystę, mamy pięknego kilkumiesięcznego synka ♥️
Więc za pierwszym razem też może się udać 😁
Takie historie pozwalają mi wierzyć, że jeszcze będzie ok ❤️

A jeśli mogę zapytać, czemu tyle czekaliście na podejście do in vitro?
 
reklama
Takie historie pozwalają mi wierzyć, że jeszcze będzie ok ❤️

A jeśli mogę zapytać, czemu tyle czekaliście na podejście do in vitro?
Sama nie wiem.... Chyba naiwnie wierzyliśmy, że kolejny lekarz nam pomorze.... Wizyty, inseminacje, laparoskopię (aż 3) Sięgnęliśmy nawet po naprotechnologie... Na szczęście w końcu zmadrzelismy 😁 szkoda, że tak późno 🙈 ale grunt, że w końcu mamy dla kogo żyć ♥️ chociaż daje Młody w kość 🙈🙉
 
Do góry