reklama
Iskierka71
Fanka BB :)
Dokladnie tak jest.Iskierka teraz po takim pustym domu to sie chyba echoooooo niesie wierze ze teraz celebrujesz kazda chwile spokoju.
Czesc dziewczyny, troszeczke was doczytalam..
Aniu jak wesele? i butki sie sprawdzily?
Anetko wspolczuje przebojow z autem :/
Nie wiem co tam jeszcze pisalyscie, glowy w sumie brak i jeszcze do tego skleroza dolacza..
U mnie nie za ciekawie, pisalam wam ze jade do pl i moja przyjaciolka ma rodzic z terminem na 26 sierpnia. Niestety. Stalo sie najgorsze z najgorszych. Czarny scenariusz, ktorego nikt z nas sobie nawet nie ukladal w glowie. Malutka urodzila sie 23sierpnia, zmarla 25 sierpnia... Mala przepuchline(albo przepukline, nigdy nie wiem do konca jak to sie nazywa ) na pluckach, byla odrazu po porodzie przewieziona do wroclawia ze swidnicy (w swidnicy byl porod). Jutro, czyli 29 sierpnia o 16 jest pogrzeb... Dla mnie to wielki szok, przygotowalam paczke dla malenstwa na przywitanie, dzwonilam do mojej przyjaciolki zaraz jak pojawilam sie w PL ze przyjade do niej dopiero jak Malwinka sie urodzi... Niestety, zycie pisze rozne scenariusze, nie zawsze takie jakie bysmy chcieli. Temu malenstwu nie bylo dane zobaczyc swiata.. :-(
Moja przyjaciolka jest w wielkiej rozsypce, zreszta to oczywiste.. :-( Nikomu tego nie zycze... :-( Jeszcze postawione jestesmy w takiej sytuacji - ja urodzilam dziecko niedawno, a ona teraz stracila swoje.. I co ja moge jej powiedziec? Jak pocieszyc? Nie jestem i nie bylam w takiej sytuacji... Nie chce by nasza przyjazn sie skonczyla, ale nie wiem jak ta moja przyjaciolka moze w takiej sytuacji zareagowac...:-(
Po porodzie odrazu zabrali mala i przewiezli do Wroclawia, nawet nie zdarzyla sie nia nacieszyc, dotknac, przytulic, pocalowac, poczuc jej zapachu... Pokoj dziecka skonczony, teraz wszystko oddac komus, zeby nie patrzec na to..
No i jak teraz zyc????? :-(
Aniu jak wesele? i butki sie sprawdzily?
Anetko wspolczuje przebojow z autem :/
Nie wiem co tam jeszcze pisalyscie, glowy w sumie brak i jeszcze do tego skleroza dolacza..
U mnie nie za ciekawie, pisalam wam ze jade do pl i moja przyjaciolka ma rodzic z terminem na 26 sierpnia. Niestety. Stalo sie najgorsze z najgorszych. Czarny scenariusz, ktorego nikt z nas sobie nawet nie ukladal w glowie. Malutka urodzila sie 23sierpnia, zmarla 25 sierpnia... Mala przepuchline(albo przepukline, nigdy nie wiem do konca jak to sie nazywa ) na pluckach, byla odrazu po porodzie przewieziona do wroclawia ze swidnicy (w swidnicy byl porod). Jutro, czyli 29 sierpnia o 16 jest pogrzeb... Dla mnie to wielki szok, przygotowalam paczke dla malenstwa na przywitanie, dzwonilam do mojej przyjaciolki zaraz jak pojawilam sie w PL ze przyjade do niej dopiero jak Malwinka sie urodzi... Niestety, zycie pisze rozne scenariusze, nie zawsze takie jakie bysmy chcieli. Temu malenstwu nie bylo dane zobaczyc swiata.. :-(
Moja przyjaciolka jest w wielkiej rozsypce, zreszta to oczywiste.. :-( Nikomu tego nie zycze... :-( Jeszcze postawione jestesmy w takiej sytuacji - ja urodzilam dziecko niedawno, a ona teraz stracila swoje.. I co ja moge jej powiedziec? Jak pocieszyc? Nie jestem i nie bylam w takiej sytuacji... Nie chce by nasza przyjazn sie skonczyla, ale nie wiem jak ta moja przyjaciolka moze w takiej sytuacji zareagowac...:-(
Po porodzie odrazu zabrali mala i przewiezli do Wroclawia, nawet nie zdarzyla sie nia nacieszyc, dotknac, przytulic, pocalowac, poczuc jej zapachu... Pokoj dziecka skonczony, teraz wszystko oddac komus, zeby nie patrzec na to..
No i jak teraz zyc????? :-(
Hague wyrazy wspolczucia dla kolezanki... dramat:---( ale nie boj sie byc z nia w takiej sytuacji..ona tego potrzebuje...czasami milczenie bardziej pomaga bycie obok.... nawet siedzenie w ciszy...nawet glupi email... ze jestes z nia...
[*]
[*]
anetka880
Fanka BB :)
Hague ja jestm tchorz w takich sytuacjach nigdy nie wiem jak sie zachowac i wole milczec. Wspolczuje jej z calego serca przeczytalam wczoraj twojego posta pzed snem i nie moglam zasnac. Ja pracuje z dziewczyna(polka) ktora w lutym tak jak ja rodzila i urodzila martwe dziecko...jestem pelna podziwu ze ona sie jakos trzyma i moze normlanie funkcjonowac. Czas leczy rany.
A ja wlasnie rozmawilam z moja kolezanka (sasiadka) ktora jest juz tydzien po terminie i siedzi jak na szpilkach. Niestety wczoraj miala za wysokie cisnienie i wyladowala w szpitalu, ale ja wyposcili na wieczor do domu bo wszytsko sie uregulowalo.
Nana piszesz ze bylas szczupla jak bylas mala a ja to bylam szkielet pozniej wiecej czasu spedzalam u babci jak rodzce pracowali i sie postarala zebym dobze wygladala hehe
A ja wlasnie rozmawilam z moja kolezanka (sasiadka) ktora jest juz tydzien po terminie i siedzi jak na szpilkach. Niestety wczoraj miala za wysokie cisnienie i wyladowala w szpitalu, ale ja wyposcili na wieczor do domu bo wszytsko sie uregulowalo.
Nana piszesz ze bylas szczupla jak bylas mala a ja to bylam szkielet pozniej wiecej czasu spedzalam u babci jak rodzce pracowali i sie postarala zebym dobze wygladala hehe
anetka masz racje, ze czas leczy rany, choc o takich rzeczach nigdy sie nie zapomni. Moj narzeczony tez kiedys stracil dziecko i to wszystko nie jest takie proste, bo pamieta sie to praktycznie caly czas. A ja jestem pomiedzy takim mlotem a kowadlem, ja mam Tomka, a ona stracila Malwinke, no i co ja jej teraz moge powiedziec? Wydaje mi sie, ze ona sie teraz ode mnie odsunie, choc bede walczyc o to by tak sie nie stalo, ale ta sytuacja jest tak ciezka dla nas dwoch, ze mimo iz caly czas o tym mysle, to nie potrafie tego ogarnac, jak to teraz bedzie wygladalo.. Tak sie cieszylysmy, ze nasze dzieci beda rowiesnikami tak jak i my, smialysmy sie, ze kiedys maluchy wyswatamy i bedziemy rodzina.
Kobieta z ktora pracuje powiedziala mi jeszcze przed moim wyjazdem do pl, ze powinnismy byc przeszczesliwi, ze mamy zdrowe dziecko, bo niektorzy nie maja takiego szczescia. Tak sobie wzielam to do serca, a tu nagle taka wiadomosc..
A ja durna w dzien porodu jeszcze napisalam do niej smsa, ze gratuluje i ze pewnie sie cieszy ze ma malenstwo kolo siebie i moze je przytulic.. A mala wtedy juz walczyla o zycie.. :-(
No ale dosyc juz, nie chce wprowadzac na forum jakiejs ponurej atmosfery, chcialam sie tylko poprostu chwilowo wygadac. mam nadzieje, ze zrozumiecie. Ale juz nie chce tego ciagnac.
Piszcie co u was, bo tydzien mnie nie bylo, a nadrabialam tylko po lebkach w nocy jak wrocilam
Wszyscy znajomi i rodzina co widza Tomka to mowia "ooojjeeeej jaki on jest duzy" no duzy, duzy, 11 kg ma prawie to co sie dziwic heheh:-)
Co jeszcze moge powiedziec o Polsce - dziurawe drogi i drozyzna jak cholera, ciuchy tanie ale jedzenie masakra!! W tydzien juz stracilismy prawie 2 tysiace zlotych, a tu jeszcze 2 tygodnie przed nami No ale sobie nie zalujemy, w koncu 2 lata nas tutaj nie bylo
Szukalam jakiejs spacerowki dla Tomka, ale drogo a nic mi sie nie podoba Wszystko na jedno kopyto, kolory jakies takie nijakie i w sumie nic nie wybralam, choc w paru sklepach juz bylam. chyba jak wroce do nl to na marktplaatsu cos wyszperam Swoj wozek musze juz sprzedac, bo Tomek do siedzenia sie zabiera, wiec gondola miejsce bedzie zabierac, a sam stelaz od wozka mi w aucie duzo miejsca zajmuje. Nie wiem jak sie zabierzemy spowrotem do nl, betow tyle nakupowalam ze masakra, a tu tylko vectre mamy bagaznik pojemny, ale lacznie z wozkiem Tomka i lezaczkiem to sporo miejsca sie usunelo. gdzie tu jeszcze sloiki do Tomka pokupowac i rozne kaszki chyba busem to wszystko wysle, nie bede sie stresowac
widze, ze Sencilla wrocila z wakacji dlugo Cie kobito nie bylo, jak sie podobalo w PL??
Kobieta z ktora pracuje powiedziala mi jeszcze przed moim wyjazdem do pl, ze powinnismy byc przeszczesliwi, ze mamy zdrowe dziecko, bo niektorzy nie maja takiego szczescia. Tak sobie wzielam to do serca, a tu nagle taka wiadomosc..
A ja durna w dzien porodu jeszcze napisalam do niej smsa, ze gratuluje i ze pewnie sie cieszy ze ma malenstwo kolo siebie i moze je przytulic.. A mala wtedy juz walczyla o zycie.. :-(
No ale dosyc juz, nie chce wprowadzac na forum jakiejs ponurej atmosfery, chcialam sie tylko poprostu chwilowo wygadac. mam nadzieje, ze zrozumiecie. Ale juz nie chce tego ciagnac.
Piszcie co u was, bo tydzien mnie nie bylo, a nadrabialam tylko po lebkach w nocy jak wrocilam
Wszyscy znajomi i rodzina co widza Tomka to mowia "ooojjeeeej jaki on jest duzy" no duzy, duzy, 11 kg ma prawie to co sie dziwic heheh:-)
Co jeszcze moge powiedziec o Polsce - dziurawe drogi i drozyzna jak cholera, ciuchy tanie ale jedzenie masakra!! W tydzien juz stracilismy prawie 2 tysiace zlotych, a tu jeszcze 2 tygodnie przed nami No ale sobie nie zalujemy, w koncu 2 lata nas tutaj nie bylo
Szukalam jakiejs spacerowki dla Tomka, ale drogo a nic mi sie nie podoba Wszystko na jedno kopyto, kolory jakies takie nijakie i w sumie nic nie wybralam, choc w paru sklepach juz bylam. chyba jak wroce do nl to na marktplaatsu cos wyszperam Swoj wozek musze juz sprzedac, bo Tomek do siedzenia sie zabiera, wiec gondola miejsce bedzie zabierac, a sam stelaz od wozka mi w aucie duzo miejsca zajmuje. Nie wiem jak sie zabierzemy spowrotem do nl, betow tyle nakupowalam ze masakra, a tu tylko vectre mamy bagaznik pojemny, ale lacznie z wozkiem Tomka i lezaczkiem to sporo miejsca sie usunelo. gdzie tu jeszcze sloiki do Tomka pokupowac i rozne kaszki chyba busem to wszystko wysle, nie bede sie stresowac
widze, ze Sencilla wrocila z wakacji dlugo Cie kobito nie bylo, jak sie podobalo w PL??
Iskierka71
Fanka BB :)
TheHague - wspolczucia dla ciebie i twojej koleżanki...:-(
Kupilam caly koszyk malin i juz 3/4 wciagnelam jak odkurzacz bo w Holandii nie ma takich dobrych
Tomek z babcia na spacerku, wlasnie ma randke z kolezanka 2 tygodnie starsza od niego ponoc mala przysnela z wrazenia, a Tomek siedzi i sie cieszy
Przed chwila sprawdzalam polaczenia kolejowe z katowic do mojej miejscowosci, i powiem wam ze 4 godziny sie cisnie pociagiem, a autem niecale 2 godziny masakra, normalnie idzie sie tam zakisic, albo korzenie zapuscic.. Zrobili by w koncu cos z ta koleja bo az glowa mnie rozbolala z tego powodu hahahaha az mi sie wspomnialo jak z Zakopanego z sylwestra wracalismy i ludzie nawet w kiblach siedzieli my sie wcisnelismy do 1 klasy i na szczescie cala droge udalo nam sie przesiedziec ale i tak zbytniej poprawy nie ma, no wstydzili by sie, ciekawe jak to wszystko na euro wygladalo i funkcjonowalo
ehh wiem, wiem, wiem... lubie ponarzekac
Tomek z babcia na spacerku, wlasnie ma randke z kolezanka 2 tygodnie starsza od niego ponoc mala przysnela z wrazenia, a Tomek siedzi i sie cieszy
Przed chwila sprawdzalam polaczenia kolejowe z katowic do mojej miejscowosci, i powiem wam ze 4 godziny sie cisnie pociagiem, a autem niecale 2 godziny masakra, normalnie idzie sie tam zakisic, albo korzenie zapuscic.. Zrobili by w koncu cos z ta koleja bo az glowa mnie rozbolala z tego powodu hahahaha az mi sie wspomnialo jak z Zakopanego z sylwestra wracalismy i ludzie nawet w kiblach siedzieli my sie wcisnelismy do 1 klasy i na szczescie cala droge udalo nam sie przesiedziec ale i tak zbytniej poprawy nie ma, no wstydzili by sie, ciekawe jak to wszystko na euro wygladalo i funkcjonowalo
ehh wiem, wiem, wiem... lubie ponarzekac
reklama
Teraz podali info na TVN24 ze w NL zostal porwany samolot, leci do Amsterdamu, ale jeszcze nie wiadomo co jak i gdzie, czy sa zakladnicy na pokladzie itd, poki co wyslali 2 f-16 w poblize tego samolotu
a tez na schipholu znalezli bombe z 2 wojny swiatowej i polowa lotniska zamknieta. masakra
a tez na schipholu znalezli bombe z 2 wojny swiatowej i polowa lotniska zamknieta. masakra
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 54
- Wyświetleń
- 13 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 165 tys
- Odpowiedzi
- 35
- Wyświetleń
- 13 tys
Podziel się: