reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Holandia

reklama
Czesc dziewczyny, troszeczke was doczytalam..

Aniu jak wesele? i butki sie sprawdzily?
Anetko wspolczuje przebojow z autem :/

Nie wiem co tam jeszcze pisalyscie, glowy w sumie brak i jeszcze do tego skleroza dolacza..:cool:

U mnie nie za ciekawie, pisalam wam ze jade do pl i moja przyjaciolka ma rodzic z terminem na 26 sierpnia. Niestety. Stalo sie najgorsze z najgorszych. Czarny scenariusz, ktorego nikt z nas sobie nawet nie ukladal w glowie. Malutka urodzila sie 23sierpnia, zmarla 25 sierpnia... Mala przepuchline(albo przepukline, nigdy nie wiem do konca jak to sie nazywa o_O) na pluckach, byla odrazu po porodzie przewieziona do wroclawia ze swidnicy (w swidnicy byl porod). Jutro, czyli 29 sierpnia o 16 jest pogrzeb... Dla mnie to wielki szok, przygotowalam paczke dla malenstwa na przywitanie, dzwonilam do mojej przyjaciolki zaraz jak pojawilam sie w PL ze przyjade do niej dopiero jak Malwinka sie urodzi... Niestety, zycie pisze rozne scenariusze, nie zawsze takie jakie bysmy chcieli. Temu malenstwu nie bylo dane zobaczyc swiata.. :-(
Moja przyjaciolka jest w wielkiej rozsypce, zreszta to oczywiste.. :-( Nikomu tego nie zycze... :-( Jeszcze postawione jestesmy w takiej sytuacji - ja urodzilam dziecko niedawno, a ona teraz stracila swoje.. I co ja moge jej powiedziec? Jak pocieszyc? Nie jestem i nie bylam w takiej sytuacji... Nie chce by nasza przyjazn sie skonczyla, ale nie wiem jak ta moja przyjaciolka moze w takiej sytuacji zareagowac...:-(
Po porodzie odrazu zabrali mala i przewiezli do Wroclawia, nawet nie zdarzyla sie nia nacieszyc, dotknac, przytulic, pocalowac, poczuc jej zapachu... Pokoj dziecka skonczony, teraz wszystko oddac komus, zeby nie patrzec na to..
No i jak teraz zyc????? :-(
 
Hague wyrazy wspolczucia dla kolezanki... dramat:-:)-:)-( ale nie boj sie byc z nia w takiej sytuacji..ona tego potrzebuje...czasami milczenie bardziej pomaga:zawstydzona/y: bycie obok.... nawet siedzenie w ciszy...nawet glupi email... ze jestes z nia...:zawstydzona/y:

[*]
 
Dzieki Aniu.. Niestety mieszka ona teraz dosyc duzy kawalek ode mnie, wiec nie moge z nia byc caly czas. No ale co poradze..


A Ty pisz kochana jak wesele :-)
 
Hague ja jestm tchorz w takich sytuacjach nigdy nie wiem jak sie zachowac i wole milczec. Wspolczuje jej z calego serca przeczytalam wczoraj twojego posta pzed snem i nie moglam zasnac. Ja pracuje z dziewczyna(polka) ktora w lutym tak jak ja rodzila i urodzila martwe dziecko...jestem pelna podziwu ze ona sie jakos trzyma i moze normlanie funkcjonowac. Czas leczy rany.

A ja wlasnie rozmawilam z moja kolezanka (sasiadka) ktora jest juz tydzien po terminie i siedzi jak na szpilkach. Niestety wczoraj miala za wysokie cisnienie i wyladowala w szpitalu, ale ja wyposcili na wieczor do domu bo wszytsko sie uregulowalo.

Nana piszesz ze bylas szczupla jak bylas mala a ja to bylam szkielet pozniej wiecej czasu spedzalam u babci jak rodzce pracowali i sie postarala zebym dobze wygladala hehe
 
anetka masz racje, ze czas leczy rany, choc o takich rzeczach nigdy sie nie zapomni. Moj narzeczony tez kiedys stracil dziecko i to wszystko nie jest takie proste, bo pamieta sie to praktycznie caly czas. A ja jestem pomiedzy takim mlotem a kowadlem, ja mam Tomka, a ona stracila Malwinke, no i co ja jej teraz moge powiedziec? Wydaje mi sie, ze ona sie teraz ode mnie odsunie, choc bede walczyc o to by tak sie nie stalo, ale ta sytuacja jest tak ciezka dla nas dwoch, ze mimo iz caly czas o tym mysle, to nie potrafie tego ogarnac, jak to teraz bedzie wygladalo.. Tak sie cieszylysmy, ze nasze dzieci beda rowiesnikami tak jak i my, smialysmy sie, ze kiedys maluchy wyswatamy i bedziemy rodzina.
Kobieta z ktora pracuje powiedziala mi jeszcze przed moim wyjazdem do pl, ze powinnismy byc przeszczesliwi, ze mamy zdrowe dziecko, bo niektorzy nie maja takiego szczescia. Tak sobie wzielam to do serca, a tu nagle taka wiadomosc..
A ja durna w dzien porodu jeszcze napisalam do niej smsa, ze gratuluje i ze pewnie sie cieszy ze ma malenstwo kolo siebie i moze je przytulic.. A mala wtedy juz walczyla o zycie.. :-(


No ale dosyc juz, nie chce wprowadzac na forum jakiejs ponurej atmosfery, chcialam sie tylko poprostu chwilowo wygadac. mam nadzieje, ze zrozumiecie. Ale juz nie chce tego ciagnac.

Piszcie co u was, bo tydzien mnie nie bylo, a nadrabialam tylko po lebkach w nocy jak wrocilam :-D

Wszyscy znajomi i rodzina co widza Tomka to mowia "ooojjeeeej jaki on jest duzy" :-D no duzy, duzy, 11 kg ma prawie to co sie dziwic heheh:-)
Co jeszcze moge powiedziec o Polsce - dziurawe drogi i drozyzna jak cholera, ciuchy tanie ale jedzenie masakra!! W tydzien juz stracilismy prawie 2 tysiace zlotych, a tu jeszcze 2 tygodnie przed nami :szok::baffled: No ale sobie nie zalujemy, w koncu 2 lata nas tutaj nie bylo :-D
Szukalam jakiejs spacerowki dla Tomka, ale drogo a nic mi sie nie podoba :dry: Wszystko na jedno kopyto, kolory jakies takie nijakie i w sumie nic nie wybralam, choc w paru sklepach juz bylam. chyba jak wroce do nl to na marktplaatsu cos wyszperam:-D Swoj wozek musze juz sprzedac, bo Tomek do siedzenia sie zabiera, wiec gondola miejsce bedzie zabierac, a sam stelaz od wozka mi w aucie duzo miejsca zajmuje. Nie wiem jak sie zabierzemy spowrotem do nl, betow tyle nakupowalam ze masakra, a tu tylko vectre mamy:-D bagaznik pojemny, ale lacznie z wozkiem Tomka i lezaczkiem to sporo miejsca sie usunelo. gdzie tu jeszcze sloiki do Tomka pokupowac i rozne kaszki :-D chyba busem to wszystko wysle, nie bede sie stresowac :-D


widze, ze Sencilla wrocila z wakacji :D dlugo Cie kobito nie bylo, jak sie podobalo w PL?? :cool2:
 
Kupilam caly koszyk malin i juz 3/4 wciagnelam jak odkurzacz :zawstydzona/y: bo w Holandii nie ma takich dobrych :-D

Tomek z babcia na spacerku, wlasnie ma randke z kolezanka 2 tygodnie starsza od niego:-D ponoc mala przysnela z wrazenia, a Tomek siedzi i sie cieszy :-D

Przed chwila sprawdzalam polaczenia kolejowe z katowic do mojej miejscowosci, i powiem wam ze 4 godziny sie cisnie pociagiem, a autem niecale 2 godziny :dry: masakra, normalnie idzie sie tam zakisic, albo korzenie zapuscic.. Zrobili by w koncu cos z ta koleja bo az glowa mnie rozbolala z tego powodu hahahaha:nerd::happy2: az mi sie wspomnialo jak z Zakopanego z sylwestra wracalismy i ludzie nawet w kiblach siedzieli:-D my sie wcisnelismy do 1 klasy i na szczescie cala droge udalo nam sie przesiedziec:tak: ale i tak zbytniej poprawy nie ma, no wstydzili by sie, ciekawe jak to wszystko na euro wygladalo i funkcjonowalo:confused:


ehh wiem, wiem, wiem... :D lubie ponarzekac :p
 
reklama
Teraz podali info na TVN24 ze w NL zostal porwany samolot, leci do Amsterdamu, ale jeszcze nie wiadomo co jak i gdzie, czy sa zakladnicy na pokladzie itd, poki co wyslali 2 f-16 w poblize tego samolotu :shocked2:

a tez na schipholu znalezli bombe z 2 wojny swiatowej i polowa lotniska zamknieta. masakra :szok::shocked2:
 
Do góry