Dobry wieczor.
Iguana - wspołczuję.
Co do zwierząt, to akurat za świnakmi morskimi nie przepadam, ale rozumiem twoj smutek.
Ja przewaznie mam zwierzaki od kogos - takie podrzucane, bo nie ma co z nimi zrobic. Najpierw byl kroliczek, potem shih-tzu (Agat), potem (juz w NL) chomik. Pozniej jak kupilam chomika to nam zdechł, a kupny krolik narobil szkod i dostal eksmisje na podworko. Pozniej znowu przygarnelam shih-tzu od Robale (kocham te pieski), a wczorja dzwonil kumpel męża, czy nie chcę dwoch swinek morskich - odmowilam....
To nie zoo...
Ja wlasnie powoli mam dosc, a to dopiero kilka dni... Aż się boje co będzie dalej...........