Ja się dziś napracowałam, bo umyłam lodówkę i zrobiłam obiad.
Co do lodówki to stwierdziłam ze ze mnie taki pomysłowy dobromir, bo popatrzylam na pustą juz lodówkę, na zmywarkę i... wszystkie pólki i inne koszyki wpakowałam do zmywarki. Nastawiłam ją na najniższą temperaturę i wszystko się ładnie pięknie "wyprało". Wprawdzie na 3 razy, ale ja w tym czasie zrobiłam sałatkę i szaszłyczki
Teraz was doczytałam, bylo co czytać:-)
Wracając do tematu seksu to:
Sencila, ja bym Ci powiedziala co mu zrobic, ale bedzie ze jestem wulgarna
hehehehe, lepiej nie pisz, pwenie dziewczyna jest domyslna;-)
Ja w kwestii usypiania dzieci mam zdanie, ze jednak musi byc jakas dyscyplina. Jakies pare mies temu bylismy u znajomych , ktorzy maja 3-ke malych dzieci , 3, 4,5 i 6 i nie ma lazenia po domu po godzinie 19.00 , dzieci co wiecej same szykuja sie do lozek i nawet nie ma dyskusji , zadne nie pomysli zeby licytowac. Ze zdziwieniem obserwowalam jak mama powiedziala dzieciom, ze jest godzina 19.00 i czas na spanie, wiec dzieci ladnie sie pozegnaly i wyszly. Bardziej mi sie to podoba niz dzikie krzyki , bo dziecko nie cche isc do lozka, tez nie wiem czy po calym dniu z dzieckiem chcialabym miec marude w salonie,ktory chce ogladac bajki.
Generalnie się z toba zgadzam. My z mężem nie jesteśmy rodzicami-potworami, ale od małego uczyliśmy dzieci, że jest czas dla nich i jest czas tylko dla nas. Była kąpiel, była bajka, jest późno i trzeba iść spać. Były wakacje, to dzieci mogły poszalec troszkę dłużej.
Podobnie rzecz ma się z goścmi. Jesli przychodzili do nas dorośli i czasem prowadziło się rozmowy nie przeznaczone dla dziecięcych uszu. Wtedy dzieci wiedziały, że mają sie bawic w swoim pokoju. Nie ma wtedy siedzenia z nami i nadstawiania uszu.
Staralismy sie zawsze wszystko im tlumaczyć ze spokojem i zrozumieniem.
I jeszcze jedno - choć może się któras z was oburzuć czy wręcz obrazić. Od małego uczylismy dzieci, zeby ze stołu nie ruszały niczego bez pozwolenia. Obnojetnie czy to we własnym domu, czy w szczególności w gościach. Dzięki temu uniknęlismy "wyżerania" wszystkich słodyczy na raz w domu i właśnie w gościnie.
Ja sama zawsze chodzilam spac kiedy chcialam, nikt mi nie zabranial nic, dlatego mojemu dziecku tez nic zabraniac nie bede ani tymbardziej chodzic spac o 19.. Jak sie wymeczy za dnia to samo 'padnie' heheheh
))
To nie jest do konca tak. Jak bedzie starsze (wiek szkolny) to będzie mu trudno zrozumieć, że TRZEBA iść wcześniej spać, by rano wstac wyspanym i wypoczetym. Nie chcę nikogo pouczać, ale w ten własnie sposób rodzą sie najczęstsze problemy wychowawcze.
Moje dzieci nie są idelane - to prawda. Ale pewne rzeczy mają wpojone od dziecka.
a te forum to jest tak wciagajace wystrczy tylko na 5 min odejsc i po odswiezeniu juz tyle do czytania. Pozeracz czasu :-)
Taaa, właśnie tak jest - pożeracz czasu.
Na blogu mam wciąż wpisy - kiedy kolejny post, a ja siedze i z wami gadam