Hej,
Bira bardzo mi przykro:-( Trzymaj się!
Natka ja przy drugim przestałam panikować
Tzn bardzo mnie boli jak mojemu dziecku coś dolega, nieba bym uchyliła gdybym mogła, ale już nie latam jak poparzona ;-) Z doświadczenia wiem, że czasem musi przejść samo
, bo tutaj innej opcji nie ma
Zadzwoniłam wczoraj do lekarza i mówię, co dolega mojemu dziecku, że wymiotował i nadal wymiotuje, już nie chce nawet pić i mimo, że podałam paracetamol nadal go boli brzuch. Zapytałam czy mam przyjechać i otrzymamy jakiś lek czy ma samo minąć. Baba kazała przyjechać na 22:30 i wiecie co powiedziała lekarka mojemu mężowi, że to grypa jelitowa i ma pić dużo wody
To ja sama wiem, że ma pić dużo wody, ale chyba się z grypą pomyliła, bo ja myślę, że to od słońca.
Aniu, Gosiu dziś jest lepiej, Niko poszedł do szkoły
Takie info to przez telefon mogła mi baba podać
Właśnie dlatego Natka nie panikuje, bo często jest tak, że te biedne chore dzieci są ciągane po szpitalach w nocy, a pomocy nie otrzymują. Ja myślałam, że Niko płuca wypluje wczoraj, już nie miał czym wymiotować, a odruchy wymiotne nadal były, że aż się dusił:-
-
-(
Oliwierek był dziś pierwszy dzień w kinderopvang, wołał siku tak jak mama go nauczyła
:-) Odebrałam go o 12:00 i się pytam
*jak w przedszkolu było, a on mówi do mnie
-nie wiem
ja się pytam
*dlaczego nie wiesz
a on na to
-ja nie wiem co te Panie do mnie mówiły
Powiedział mi jeszcze, że jeździł czerwonym rowerkiem
i płakał za mamą :-(
Pani mówiła, że się często o mamę pytał, ona mu mówiła, że mama w pracy, a on do niej po polsku gadał, więc nie wie co