reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2014

Ja trzymałam moje kakeczko przez 3h w reku i w szale rozpaczy zastanawiałam się, że przecież da się je wsadzić i będzie dobrze... Policytujemy się jeszcze kto ma gorzej? Błagam Was. Mamy prawo do swojego zdani, moim jest bez sensu robienie non stop bety bo to niczego nie zmieni, tak samo jak zachodzenie w ciąże w pierwszym, drugim czy trzecim cyklu i łudzenie się, że będzie dobrze.
Jesteśmy na początku tej drogi i będzie wiele tematów, które nas podzielą, bo to nie kółko wzajemnej adoracji i lizania się po tyłkach. Jeszcze padniecie na zawał nie raz, jak Wam powiem, że mije dziecko na nic nie zostało zaszczepione, nie podali mu wit K I D i zabiegu Credego też nie miał. Drugiemu dziecku też daruję tej przyjemnoście. Dzięki temu mój jest okazem zdrowia i nie musze ganiać z nim do przychodni co 5 min. Zaraz mi ktoś powie, że potworem jestem. Ale nie, to jest wiedza którą mam na ten temat, której 90% społeczeństwa nie ma i nie zgodzę się z żadną tezą pro szczepionkową.
Potwirem jestem bo do przychodni małego nie zapisałam i nie zapiszę, bo położnej u mnie nie było, bo woieprzam sushi i boje się go mniej niż niedopiwczonego kotleta, bo mam 2 koty, które śpią ze mną i od 30 lat zawsze jakieś kicie kupy wywalałam i toxo nie mam, bo też trzeba cokolwiek wiedzieć na ten temat. Jednak zasada nie wiem, ale się wypowiem jest aktualna i wiele z was będzie takie farmazony i zabobony opowiadało, że na myśl o nich słabo się robi.
 
reklama
Ja również uważam,że każda z nas bez wyjątku martwi się o swojego okruszka.
Nie można wychodzić z założenia, że komuś takiemu jak mi, która straty nie przeżyła
jest łatwiej, bo nie jest. Co więcej, mieszkam w kraju, gdzie nikt nikogo nie gania na
żadną betę, czy usg od samego początku ciąży i też muszę jakoś z tym żyć. Nie mnie
oceniać to, co robicie, bo to jest kwesta podejścia każdej z nas, ale kurcze, nie porównujcie
w kółko tych ciąż po stracie, do tych bez straty, bo to nic nie wnosi do dyskusji, a tylko rodzą
się niepotrzebne konflikty i atmosfera robi się niezbyt fajna. Ja czytając to wszystko
zaczynam mieć normalnie wyrzuty sumienia,że donosiłam 3 dzieci do samego końca:nerd:
Więc jeśli mowa już o empatii, to może jednak więcej optymizmu w to wszystko i zamiast
roztrząsać to, co było, zacznijmy myśleć pozytywnie. Słusznie tu dziewczyny zauważyły,
że ciąża trwa dość długo i trzeba byc dobrej myśli,żeby nie zwariować. Przecież każdej z nas
może się coś przytrafić na każdym etapie...Nie zrozumcie mnie źle,bo ja naprawdę nie wątpię
w to,że strata ciąży jest koszmarem i każda z Was, która tego doświadczyła będzie to wspominać
długo, ale też nikt z nas tutaj nie mówi,że macie o tym zapomnieć, albo przestać przeżywać.
Po prostu myślę podobnie, jak niektóre w dziewczyn,że robienie ciągle bety i usg w niczym nie pomoże,
a stres maluszkowi na prawdę nie służy. Mimo wszystko nic mi do tego. Niech każda robi tak, jak
czuje... Ja bym chciała mieć pewność, ale jej nie mam i jeszcze długo mieć nie będę. A w sumie
prawda jest taka,że pewność ma się dopiero po porodzie i nie ważne, czy ciąża jest po stracie, czy
nie. Nie będę Wam opisywac przykładów, bo po co straszyć, ale okażmy sobie wzajemnie więcej
zrozumienia, to takie dyskusje, jak ta ostatnia nie będą miały miejsca. Wspierajmy się wzajemnie,
bez oceniania, to każdej z nas będzie lżej. Jesteśmy różne i zawsze będziemy miały różne zdania,
ale po co te "przepychanki"? Ja choć straty nie przeszłam, 3 ciążę miałam bardzo trudną z nakazem
lezenia od połowy, co w przypadku posiadania już 2 dzieci było bardzo trudne i teraz bardzo bym
chciała, by i ktoś za mnie potrzymał kciuki, tak jak ja trzymam je za każdą z Was. Mam nadzieję,
że wszystkie dotrwamy do końca, a trudnych chwilach właśnie tu na forum znajdziemy wsparcie
i pocieszenie:happy:
 
Ja trzymałam moje kakeczko przez 3h w reku i w szale rozpaczy zastanawiałam się, że przecież da się je wsadzić i będzie dobrze... Policytujemy się jeszcze kto ma gorzej? Błagam Was. Mamy prawo do swojego zdani, moim jest bez sensu robienie non stop bety bo to niczego nie zmieni, tak samo jak zachodzenie w ciąże w pierwszym, drugim czy trzecim cyklu i łudzenie się, że będzie dobrze.
Jesteśmy na początku tej drogi i będzie wiele tematów, które nas podzielą, bo to nie kółko wzajemnej adoracji i lizania się po tyłkach. Jeszcze padniecie na zawał nie raz, jak Wam powiem, że mije dziecko na nic nie zostało zaszczepione, nie podali mu wit K I D i zabiegu Credego też nie miał. Drugiemu dziecku też daruję tej przyjemnoście. Dzięki temu mój jest okazem zdrowia i nie musze ganiać z nim do przychodni co 5 min. Zaraz mi ktoś powie, że potworem jestem. Ale nie, to jest wiedza którą mam na ten temat, której 90% społeczeństwa nie ma i nie zgodzę się z żadną tezą pro szczepionkową.
Potwirem jestem bo do przychodni małego nie zapisałam i nie zapiszę, bo położnej u mnie nie było, bo woieprzam sushi i boje się go mniej niż niedopiwczonego kotleta, bo mam 2 koty, które śpią ze mną i od 30 lat zawsze jakieś kicie kupy wywalałam i toxo nie mam, bo też trzeba cokolwiek wiedzieć na ten temat. Jednak zasada nie wiem, ale się wypowiem jest aktualna i wiele z was będzie takie farmazony i zabobony opowiadało, że na myśl o nich słabo się robi.
amen :)
 
K8libby widzisz i już bym się mogła z Tobą ściąć o pare spraw, ale po co? Ty masz takie
podejście, a ja inne. Sęk jednak w tym, by nikogo nie traktować jako gorszego, tylko dlatego
że ma odmienne zdanie;-)
 
ewelinka maluch ma 3,51mm a serduszko widzialam:tak:
czarna dokładnie nasze dzieci pojda 3 mies przed urodzinami np 6-stymi do szkoły:sorry:a ja mam core z pazdziernika:)takze teoretycznie jezeli nic sie nie zmieni to pojdzie do szkoly jako 4 latka,ale coz...
cypryda witaj,trzymam kciuki:)
perrie ja schudłam 4 kg...:-)ale nadrabiam juz,oj nadrabiam...:zawstydzona/y:

ja juz po pracy,zaspałam dziś:-(aż się śmiałam do szefa,że zaczne chodzić spać jak z pierwszej zmiany wróce-może wtedy sie wyśpie:-D ide moja łobuziare ogarnąć bo uwierzycie,albo i nie ale moja corka jest jeszcze w pizamie....:eek:
 
K8libby - ja również uważam że to nie kółko wzajemnej adoracji, dlatego też mówię to co myślę nawet gdy komuś ma się to nie spodobać. Tak jak napisałam każda postępuje zgodnie ze sobą i postarajmy się to zrozumieć. Tyle.
 
O ja tu sobie slodko spie a tu taka ozywiona dyskusja.

Dzien dobry z rana (mojego rana) dopiero co wstalam a juz ziewam no ladnie dobrze ze moj maz ma od jutra do poniedz wolne w pracy to mize z jeden dzien pospie do poludnia :)

K8libby a jak u Ciebie ze szkola bez szczepionek? Z checia sie dowiem bo ja nie szczepilam na wszystko i mam problem z daniem dziecka do przedszkola ze albo zaszczepie albo cos zalatwie....
 
Ostatnia edycja:
reklama
Jak ja Ci zazdroszczę... :) ja odliczam czas do końca pracy :)

O ktorej prace konczysz? Juz nie dlugo pewnie co? U mnie dzien sie wlasnie zaczal przydalo by sie jakies zakupy przedswiateczne zrobic,

Magda mam nadzieje ze plan ze spaniem zrealizujemy :-) a co do tego ze pewnosc mamy po porodzie to tez nie do konca... U mnie bylo wsio ok a po porodzie ledwo core mi odratowali :(

Perrie ja mam wzdety brzuch ze niektore spodnie ledwo zapinam...
 
Ostatnia edycja:
Do góry