Magda_z_uk
Po pierwsze MAMA ;)
Ehhh,posta mi zjadło :-(
Annte obyś szybko wróciła do domku. Córeczkę do wyra i odpoczywaj. Uważaj na siebie i bąbelki. A kciuki trzymam....no przecież musi być ok!
Kar nawet nie wiedziałam,że w szpitalu jesteś. Rety...trzymaj się kochana! Mam nadzieję,że z okruszkiem wszystko ok?
Nie wymienię każdego nicka,ale każdej z osobna dziękuję jak nie wiem co! Ktoś powie głupie forum....dla mnie jesteście teraz wszystkim,co potrzebuję. Bo dajecie mi wiarę i nadzieje. Ciężko jest,ale ilekroć czytam Wasze ciepłe słowa mam więcej sił,by iść dalej. Dziękuję Wam z całego serca!
Dziś na usg kardiochirurg dal odrobinę nadzieji. Serce Kajusi bije mocno,ale nie równo. Jest dobrze zbudowane,ma wszystkie połączenia ok, tylko te ściany naczyń na usg takie jasne.....ale bez badań lekarz nie chciał snuć podejrzeń.
Jutro o 12.30 mamy to pobranie krwi pepowinowej...najbardziej inwazyjne badanie. Boję się bardzo,żeby nie doszło do porodu i o wyniki. Bądźcie z nami o tej 13.30 polskiego czasu. Ja jakoś przetrwam,ale niech ona da sobie radę.
Dziękuję raz jeszcze!
Annte obyś szybko wróciła do domku. Córeczkę do wyra i odpoczywaj. Uważaj na siebie i bąbelki. A kciuki trzymam....no przecież musi być ok!
Kar nawet nie wiedziałam,że w szpitalu jesteś. Rety...trzymaj się kochana! Mam nadzieję,że z okruszkiem wszystko ok?
Nie wymienię każdego nicka,ale każdej z osobna dziękuję jak nie wiem co! Ktoś powie głupie forum....dla mnie jesteście teraz wszystkim,co potrzebuję. Bo dajecie mi wiarę i nadzieje. Ciężko jest,ale ilekroć czytam Wasze ciepłe słowa mam więcej sił,by iść dalej. Dziękuję Wam z całego serca!
Dziś na usg kardiochirurg dal odrobinę nadzieji. Serce Kajusi bije mocno,ale nie równo. Jest dobrze zbudowane,ma wszystkie połączenia ok, tylko te ściany naczyń na usg takie jasne.....ale bez badań lekarz nie chciał snuć podejrzeń.
Jutro o 12.30 mamy to pobranie krwi pepowinowej...najbardziej inwazyjne badanie. Boję się bardzo,żeby nie doszło do porodu i o wyniki. Bądźcie z nami o tej 13.30 polskiego czasu. Ja jakoś przetrwam,ale niech ona da sobie radę.
Dziękuję raz jeszcze!