reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Grudzień 2014

reklama
Kochane,wróciłam na oddział. Malutka na razie grzecznie znosi wszystko. Ja za to gorzej. Był jakiś następny specjalista kardiolog. Na wejściu mi chyba odebrał nadzieję....te jasne ściany naczyń,to zwapnienia. Wapń zamiast odkładać się tylko tam gdzie trzeba gromadzi się w sercu. To bardzo poważna sprawa. Prawdopodobnie jakaś wada genetyczna. Oczywiście nic nie wiedzą jeszcze na pewno,ale mam się liczyć z tym,że dziecko może nie przeżyć....pobrali krew pepowinowa. Po 15 minutach dostali wynik,że owszem, anemii nie ma,ale krew licha...uznali,że zrobią transfuzje,bo może ona maleńkiej pomóc. Ale skoro krew nie jest tragiczna,to znaczy ze to jednak nie wirus. Wyniki parwowirusa ujemne :/ Czekają na resztę typu toxo itd. Najlepszej opcji zatem nie będzie :( Jutro może przyjdą wyniki poziomu wapnia malutkiej. Jeśli będzie wysoki,zaczną juz to leczyć. Po niedzieli dostaniemy wyniki genetyczne. No i one wskażą przyczynę konkretniej. Jeśli to wada genetyczna,malutka umrze :( Jestem wykończona. Uwierzcie,że już nie mam siły wierzyć. Co z tego,że serce bije dobrze,mocno,skoro żyje tylko dzięki mnie. Poza brzuszkiem umrze....to jakiś koszmar. W ciągu 5 dni moja kruszynka zamieniła się w bardzo chorą istotke. Nie umiem opanować łez. Tęsknię za dziećmi i T....nic nie chce być lepiej.....
 
Magda jak to mówią nadzieja umiera ostatnia wiec póki co tego musisz się trzymać i pamiętaj, że musisz być silna i dzielna także dla pozostałej trojeczki. Nie trać nadzieji a my dalej trzymamy kciuki.
 
Magda,
Cały czas myślami jestem z Tobą i trzymam kciuki za Ciebie i malutką.
Nie wiem co mogłabym napisać by Cie wspomóc. Na pewno sytuacja jest bardzo, bardzo poważna, jednak nic tez nie jest pewne w 100 % dlatego warto mieć nadzieje. Lekarze musza mowić o najpoważniejszych konsekwencjach, mam nadzieje że nie przybliżą sie one ani o krok. Bardzo Wam tego życzę. Ściskam Cię bardzo mocno.
 
reklama
Do góry